Zesłańcy na łasce urzędników ZUS

Średnio 80 proc. sybiraków otrzymuje w Polsce rentę z tytułu niezdolności do pracy w związku z deportacją. W Zielonej Górze na dziesięć wniosków o rentę tylko dwa są rozpatrywane pozytywnie.

Publikacja: 11.10.2013 00:00

Więcej w programie „Państwo w państwie”

Więcej w programie „Państwo w państwie”

Foto: Rzeczpospolita

Według danych Związku Sybiraków ponad 60 sybiraków podległych zielonogórskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych nie może otrzymać renty. Ich rodzeństwo, które także przeżyło przymusowe zesłanie, rentę otrzymało bez problemów, tyle że w innych oddziałach ZUS.

W takiej sytuacji jest m.in. Józef Maciejewski – deportowany w wieku dziesięciu lat na Syberię z całą swoją rodziną.

– Podróżowaliśmy w zatłoczonym wagonie, w którym tylko jedno okienko było otwarte. Od tego momentu moje dzieciństwo się skończyło. Musiałem stać się głową rodziny, dbać o matkę i rodzeństwo – opowiada Józef Maciejewski.

Na Syberii pan Józef przeszedł malarię, tyfus, gruźlicę oraz częste odmrożenia rąk i stóp. Dziś ma 82 lata. Jego dwie siostry otrzymały renty. On nie. ZUS odmawia mu tzw. renty sybirackiej, czyli świadczenia z tytułu niezdolności do pracy w związku z deportacją, uzasadniając, że nabyte przez niego choroby nie mają nic wspólnego z przymusowym pobytem na Syberii.

Jednak zdaniem doktora Krzysztofa Rutkowskiego pan Maciejewski cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD), który jest opóźnioną lub przedłużoną reakcją na stresujące wydarzenie.

– Od kilkunastu lat badamy osoby, które były prześladowane w okresie komunistycznym w Polsce – tłumaczy lekarz.

– U wielu sybiraków rozpoznajemy zaburzenia pourazowe i te zaburzenia z definicji skutkują upośledzeniem codziennego funkcjonowania, w tym również w wykonywaniu prac – komentuje Rutkowski.

– W skali kraju 80 proc. represjonowanych ma uprawnienia do renty. Odsetek uznanych przez ZUS wniosków o rentę sybiracką w rejonie Zielonej Góry to 23 proc. – skarży się Stanisław Sikorski, sekretarz generalny Zarządu Głównego Sybiraków, i dodaje, że liczba osób uprawnionych do renty z tytułu zesłania na Syberię jest z roku na rok coraz mniejsza, bo ludzie ci po prostu umierają.

– Staramy się rzetelnie oceniać stan zdrowia, nasze serce zostawiając jakby na boku – tłumaczy tymczasem dr Bogdan Jakubski, główny lekarz orzecznik oddziału ZUS w Zielonej Górze.

Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne