Czerwona Planeta eksplorowana jest przy pomocy łazików — Curiosity i Opportunity — oraz sond kosmicznych i teleskopów. Dane dostarczane przez łaziki są stosunkowo ograniczone, ponieważ urządzenia te mają trudności z poruszaniem się po marsjańskim, pełnym nierówności, gruncie. Natomiast obserwacje prowadzone z kosmosu i teleskopowo są mało dokładne.
Dlatego Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie, należące do NASA, opracowało koncepcję małych dronów przystosowanych do współpracy z łazikami. Na podstawie informacji dostarczonych przez drony operatorzy z Ziemi będą mogli lepiej zaplanować trasę dla łazików, a to z kolei przyczyni się do staranniejszego pobierania próbek gruntu i skał.
Pomoc dronów sprawi, że dzienny dystans pokonywany przez łazika wydłuży się trzykrotnie. Na przykład, pomoc taka będzie szczególnie skuteczna gdy dron będzie krążył nad łazikiem, którego pole widzenia z jakichś powodów zostało drastycznie ograniczone. Analiza zdjęć wykonanych w takim momencie przez drony ułatwi operatorowi na Ziemi wyprowadzenie łazika z trudnej sytuacji.
Drony będą małymi helikopterami. Rozpiętość ich śmigieł będzie wynosiła 1,1 m przy wadze jednego kilograma. Dla konstruktorów jest to poważne wyzwanie, ponieważ grawitacja na Marsie jest około trzy razy słabsza niż na Ziemi, natomiast atmosfera jest tam 100 razy rzadsza od ziemskiej. W takich warunkach, aby helikopterowy dron mógł wystartować i latać, musi mieć śmigła dużo szersze, a zarazem lżejsze od tych, jakie wystarczyłyby na naszej planecie. W dodatku będą musiały wirować dużo szybciej.
Marsjańskie helikoptery nie będą wykorzystywane przez cały czas, ich możliwości będą ograniczone do dwóch, trzech minut lotu dziennie, a zasięg tych maszyn wyniesie około 500 metrów. Ale to całkowicie wystarczy aby sprawdzić, gdzie powinien skierować się łazik.