W przyszłym roku nie będzie Pierwszej Komunii Świętej w diecezji warszawsko-praskiej. Obejmuje ona prawą część stolicy oraz m.in. Mińsk Mazowiecki, Legionowo, Otwock. Dzieci, które 1 września ubiegłego roku poszły do pierwszej klasy, przystąpią do komunii dopiero w maju 2015 r., czyli gdy będą w trzeciej klasie. Kilka dni temu dekret w tej sprawie wydał abp Henryk Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej.
Podobnie jest w kilku innych diecezjach. W Kielcach biskup Kazimierz Ryczan już w czerwcu 2012 r. zdecydował, że komunie będą w trzeciej klasie. Identyczną decyzję podjęli metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz i biskup płocki Piotr Libera. Z kolei, jak dowiedziała się „Rz", w archidiecezji warszawskiej, którą kieruje kardynał Kazimierz Nycz, podobnego dekretu nie należy oczekiwać.
Skąd zamieszanie? Jego przyczyną jest reforma edukacji. Poprzednia szefowa MEN Katarzyna Hall zakładała, że we wrześniu 2012 r. do pierwszej klasy podstawówki pójdą obowiązkowo dzieci sześcioletnie. To oznaczałoby, że rok później, w drugiej klasie, mając tylko siedem lat, dzieci te poszłyby do komunii. Episkopat uznał, że to za wcześnie i przyjął nowy program przygotowania do niej. Zakłada przesunięcie jej do klasy trzeciej.
W międzyczasie resort edukacji zdecydował jednak o opóźnieniu wprowadzenia w życie reformy.
– Zrobił się bałagan. W wielu szkołach mamy teraz klasy złożone z sześcio- i siedmiolatków – mówi „Rz" ks. dr Marek Przybylski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży w warszawskiej kurii. – Podjęliśmy zatem decyzję, by dzieci sześcioletnie przygotowywać do komunii według nowego, trzyletniego programu nauczania. Z kolei dzieci siedmioletnie idą według starego, dwuletniego programu – wyjaśnia.