Reklama

Ksiądz Lemański przeprasza i odchodzi

Zbuntowany ksiądz z Jasienicy przyznaje się do błędnej interpretacji kodeksu prawa kanonicznego.

Publikacja: 15.07.2013 19:36

Ksiądz Lemański przeprasza i odchodzi

Foto: ROL

Ksiądz Wojciech Lemański podporządkował się decyzji arcybiskupa Hosera i zdecydował, że wyprowadzi się z parafii w Jasienicy. Zapowiada jednak, że będzie walczył o zmianę, krzywdzącego go jego zdaniem, dekretu ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.

Zgodnie z zapisami kodeksu prawa kanonicznego ks. Lemański przestał być proboszczem w Jasienicy w niedzielę o godz. 21. To efekt dekretu abp. Hosera, który usunął go z parafii. Ksiądz zapowiadał złożenie odwołania od tej decyzji. Zrobił to w piątek. Jeszcze w poniedziałek rano tłumaczył, że wniesienie pisma odwoławczego zawiesza wykonanie dekretu. Okazało się, że nie ma racji. Jak pisaliśmy w „Rz”, kodeks kanoniczny jest tu jednoznaczny.

Naszą analizę potwierdzili także kanoniści. Zdaniem ks. prof. Piotra Majera z Instytutu Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Papieża Jana Pawła II w Krakowie, w niedzielę wieczorem Lemański utracił wszystkie prerogatywy związane z urzędem proboszczowskim, m.in. uprawnienie do asystowania przy ważnym zawieraniu małżeństw, przysługujące mu z urzędu uprawnienie do spowiadania wiernych, a także władzę reprezentowania parafii jako osoby prawnej.

W poniedziałek rano do Jasienicy przyjechał ks. Wojciech Lipka, kanclerz kurii. Razem z nim pojawił się ks. Grzegorz Chojnicki mianowany przez abp. Hosera administrator parafii. Ksiądz Lemański wysłanników kurii przyjął przed kościołem w asyście kamer i tłumu wiernych zaalarmowanych m.in. przez syreny strażackie. – Bardzo się cieszę, że księża przyjechali do parafii, parafianie prosili o to od bardzo dawna. Z Radą Parafialną ustaliliśmy, że wszelkie decyzje będą podejmowane w jej obecności – tłumaczył ks. Lemański.

Gdy przedstawiciele kurii usiłowali wyjaśnić mu, że źle interpretuje zapisy prawa kościelnego i powinien oddać parafię administratorowi, a na zakończenie procedury odwoławczej czekać w miejscu wskazanym mu przez biskupa, odwrócił się i odszedł. – Rzeczywiście jego zachowanie było co najmniej dziwne – komentuje jeden z przyjaciół księdza. – W niedzielę na antenie telewizji deklarował bowiem, że plebania jest duża i przyjmie administratora, a sam zamieszka w pokoju gościnnym.

Reklama
Reklama

Kulisy konfliktu ks. Lemańskiego z abs. Hoserem

Po południu zwyciężył jednak zdrowy rozsądek. Ksiądz Lemański opublikował na blogu oświadczenie, w którym przyznał się do błędnej interpretacji zapisów kodeksu prawa kanonicznego i zdecydował się wyjechać z Jasienicy. Poza parafią ma czekać na dalsze decyzje w swojej sprawie. W oświadczeniu pojawiły się także przeprosiny: „Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony – szczerze przepraszam” – napisał ks. Lemański.

Tymczasem w obronie księdza stanął Stanisław Krajewski, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Krajewski podkreślił, że ks. Lemański „włącza się w dialog katolicko-żydowski, okazując otwartość, a zarazem podkreślając swoje utożsamienie z Kościołem katolickim”. W proteście przeciw faktowi, że oświadczenia nie uzgodnił z pozostałymi członkami Rady, wystąpili z niej o. Wiesław Dawidowski, współprzewodniczący tego gremium ze strony Kościoła katolickiego, oraz Barbara Sułek-Kowalska, wykładowca z UW.

Oświadczenie ks. Lemańskiego

Moi jasieniccy Parafianie,

Dziękuję Wam za wsparcie i życzliwość. Nasze bycie razem przez ostatnich siedem lat było dla mnie ważnym i niezapomnianym doświadczeniem na mojej życiowej drodze. Bardzo wiele się od Was nauczyłem. Mam nadzieję, że moja posługa była cenna również dla Was. Niedzielne wieczorne zgromadzenie przy plebanii i to co się wydarzyło przed kościołem dziś rano dowodzi jak ciężko jest zapanować nad rozbudzonymi emocjami. To jest zrozumiałe, ale niczemu nie służy i szkodzi nam wszystkim.

Reklama
Reklama

Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony - szczerze przepraszam.

Zdecydowałem podporządkować się decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w mojej sprawie. W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie.

Tę decyzję skonsultowałem z Parafialną Radą Duszpasterską i z Kurią Diecezji Warszawsko-Praskiej.

Bardzo Was proszę abyście uszanowali moją decyzję podjętą w zgodzie z własnym sumieniem i z tym jak rozumiem swoją odpowiedzialność za wspólnotę.

Ksiądz Wojciech Lemański podporządkował się decyzji arcybiskupa Hosera i zdecydował, że wyprowadzi się z parafii w Jasienicy. Zapowiada jednak, że będzie walczył o zmianę, krzywdzącego go jego zdaniem, dekretu ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.

Zgodnie z zapisami kodeksu prawa kanonicznego ks. Lemański przestał być proboszczem w Jasienicy w niedzielę o godz. 21. To efekt dekretu abp. Hosera, który usunął go z parafii. Ksiądz zapowiadał złożenie odwołania od tej decyzji. Zrobił to w piątek. Jeszcze w poniedziałek rano tłumaczył, że wniesienie pisma odwoławczego zawiesza wykonanie dekretu. Okazało się, że nie ma racji. Jak pisaliśmy w „Rz”, kodeks kanoniczny jest tu jednoznaczny.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama