Kult świętych władców w Polsce

Warszawska parafia otrzymała relikwie króla Węgier. Kult świętych władców w Polsce nigdy mocno się nie rozwinął

Publikacja: 24.10.2010 21:25

Kult świętych władców w Polsce

Foto: ROL

Św. Stefan, król Węgier, który żył na przełomie X i XI wieku, patronuje pięciu polskim parafiom. Wczoraj do kościoła przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie uroczyście wniesiono sprowadzone z Węgier jego relikwie. Na uroczystości obecny był ambasador Węgier Robert Kiss.

– Król Stefan nie miał problemu z rozdziałem państwa od Kościoła – mówił w homilii kard. Kazimierz Nycz. – Wiedział, że fundament chrześcijańskich wartości jest konieczny do budowy państwa.

Metropolita przypomniał, że chrześcijanie są powołani do życia społecznego i nie mogą zostawiać swojego chrześcijaństwa w domu. Przyznał, że każdy z nas jest czasami jak faryzeusz, który modlił się na pokaz, dla popularności w sondażach. W warszawskim kościele św. Stefana uroczystość połączona była z rozpoczęciem działalności duszpasterstwa Węgrów, których w Polsce mieszka około 400. Relikwie św. Stefana ma nie tylko Warszawa. Czczone są one także w kościele w Lipnicy Murowanej w Małopolsce.

Na konferencji prasowej poprzedzającej niedzielną uroczystość kard. Nycz przypomniał, że jeżeli parafie w Polsce noszą imię św. Stefana czy np. św. Wacława, króla Czech, z reguły oznacza to, że mają one długą tradycję. Kościół w Warszawie otrzymał imię króla Węgier dopiero w 1973 r., prawdopodobnie z racji chęci uhonorowania patrona prymasa Stefana Wyszyńskiego. Natomiast zbudowany w latach 80. w Radomiu kościół pod wezwaniem św. Stefana jest traktowany jako pomnik sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego.

W Polsce czczeni są także inni święci monarchowie: wspomniany św. Wacław, król Czech, św. Władysław Węgierski, św. Henryk II, władca cesarstwa rzymsko-niemieckiego, św. Ludwik IX, król Francji, i jedyna święta wśród polskich monarchów – św. Jadwiga. Ale oprócz królowej Jadwigi kult innych świętych władców nie jest u nas zbyt popularny. Dlaczego?

– Dzieli nas odległość kulturowa. Większość z tych władców żyła w odległych czasach, w średniowieczu – mówi Jerzy Adam Świdziński, autor wydanej kilka miesięcy temu książki "Święci władcy". – W zatarciu ich kultu dużą rolę odegrała rewolucja francuska i niszczenie, nie tylko we Francji, relikwii świętych.

Odległość kulturowa obejmuje także zmiany w strukturze społecznej. – Żyjemy w czasach republikańskich, władcy nie są więc popularni. Na pewno bliżsi nas są współcześni święci – dodaje Świdziński.

Z tą opinią nie zgadza się proboszcz parafii św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach o. Alan Rusek.

– Św. Ludwik, król Francji, jest postacią jak najbardziej na dzisiejsze czasy: dobry ojciec 11 dzieci, człowiek pobożny, dobry władca, który przeprowadzał reformy państwowe, i dobry człowiek, który troszczył się o ubogich i chorych. Jest to piękna postać – przekonuje franciszkanin.

Twierdzi też, że kult św. Ludwika (zm. w 1270 roku) jest w parafii żywy. Być może dlatego, że jest on również patronem trzeciego zakonu franciszkańskiego, który na Śląsku jest silny. Niemniej tylko cztery parafie w Polsce obrały na patrona św. Ludwika. Parafia w Katowicach ma jego relikwie.

Więcej kościołów, głównie w południowej Polsce, nosi imię św. Wacława, czeskiego księcia z dynastii Przemyślidów. – Był on jednym z tych władców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, którzy wprowadzali chrześcijaństwo w swoich krajach i byli wynoszeni na ołtarze. My takich świętych nie mieliśmy – tłumaczy Świdziński.

Imię świętych – Stanisława Biskupa Męczennika i właśnie Wacława, który został zamordowany w X wieku, nosi katedra królewska na Wawelu. W niej też spoczywają relikwie świętego władcy Czechów.

Węgrzy mają oprócz św. Stefana jeszcze innego władcę wyniesionego na ołtarze – św. Władysława. Jego imię noszą dwie parafie w Polsce: w Kunowie (diecezja sandomierska) i w Szydłowie (kielecka).

– Św. Władysław wsławił się wielkością serca, pomocą biednym. To jest wartość nadrzędna, aktualna w każdych czasach – przekonuje ks. Robert Kusiak, wikariusz parafii w Kunowie. Patronem dwóch polskich parafii jest także cesarz niemiecki św. Henryk II. Oba kościoły – we Wrocławiu i w Sulęcinie (diecezja zielonogórsko-gorzowska) – powstawały w XIX wieku, gdy były częścią Niemiec. Z tamtego czasu pochodzi relikwiarz świętego w kształcie cesarskiej korony.

Ks. Piotr, wikariusz parafii, przyznaje, że kult ich patrona nie jest zbyt ożywiony. Barierę powoduje zapewne kilka czynników, ale głównie jego stan i pochodzenie. Relikwie św. Henryka znajdują się także w skarbcu w katedrze w Płocku. Tam też przechowywany jest relikwiarz św. Zygmunta, króla Burgundów. Jego imię nosi kilkanaście polskich parafii. W naszym kraju chyba nigdy nie rozwinął się kult takich świętych władców jak Małgorzata Szkocka, św. Kanut, książę Danii, czy św. Ferdynand III, król Hiszpanii. Ale jest na przykład w Nowym Sączu parafia św. Heleny, cesarzowej.

Wśród świętych władców nie ma Polaków. Jest natomiast kobieta – królowa Jadwiga, czczona w wielu parafiach w całym kraju, a pochowana na Wawelu. Kanonizował ją Jan Paweł II, który darzył królową osobistą czcią.

Jednym ze świętych patronów Polski, ale także głównym patronem Litwy, jest królewicz Kazimierz, syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Jego grób znajduje się w katedrze wileńskiej. Św. Kazimierz patronuje wielu polskim parafiom, kilku diecezjom i miastu Radom, gdzie znajdują się jego relikwie.

W gronie świętych i błogosławionych Kościoła jest kilka żon polskich władców: św. Kinga, (relikwie w Nowym Sączu), św. Jadwiga Śląska (relikwie w Trzebnicy), bł. Jolanta (relikwie w Gnieźnie), a także bł. Saloema, córka księcia Leszka Białego, a żona księcia halickiego. – Te kobiety znane są bardziej z tego, że po śmierci swoich mężów wstępowały do zakonów, zakładały klasztory, jak św. Kinga w Nowym Sączu – mówi Świdziński.

Św. Stefan, król Węgier, który żył na przełomie X i XI wieku, patronuje pięciu polskim parafiom. Wczoraj do kościoła przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie uroczyście wniesiono sprowadzone z Węgier jego relikwie. Na uroczystości obecny był ambasador Węgier Robert Kiss.

– Król Stefan nie miał problemu z rozdziałem państwa od Kościoła – mówił w homilii kard. Kazimierz Nycz. – Wiedział, że fundament chrześcijańskich wartości jest konieczny do budowy państwa.

Pozostało 92% artykułu
Kościół
Biskupi wybrali nowego sekretarza generalnego
Kościół
Kardynał Nycz o usuwaniu krzyży z urzędów. „Są o wiele poważniejsze problemy”
Kościół
Ofiary pedofilii w Kościele mówią „dość”. Żądają zawieszenia szefa polskiego Episkopatu
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Materiał Promocyjny
Mapa drogowa do neutralności klimatycznej
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata