Żywy pomnik coraz większy

Na początku było ich tylko 500. Po 11 latach Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia ma już 2,5 tys. utalentowanych stypendystów ze wsi i małych miasteczek.

Publikacja: 07.10.2011 01:01

W coroczną zbiórkę pieniędzy na stypendia angażują się również podopieczni fundacji. Na zdjęciu IX D

W coroczną zbiórkę pieniędzy na stypendia angażują się również podopieczni fundacji. Na zdjęciu IX Dzień Papieski, 2009 r., Krakowskie Przedmieście w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Już podczas wizyty w 1999 roku miało się wrażenie, że Jan Paweł II się żegna. Przeleciał nad Wigrami, odwiedził Wadowice – wspomina ks. Jan Drob, przewodniczący Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. – Wtedy powstał pomysł, żeby sponsorzy pielgrzymki przekazali część funduszy na stworzenie pomnika Jana Pawła II, nie ze spiżu, ale żywego pomnika – podkreśla. Tak zgromadzono pierwsze 700 tys. zł, za które ufundowano 500 stypendiów dla zdolnej młodzieży w trudnej sytuacji materialnej ze wsi i małych miast.

Oszczędności na stypendia

Dziś fundusze fundacji liczy się w milionach. W zeszłym roku na jej konto wpłynęło ponad 7 mln zł. Tylko podczas zeszłorocznego Dnia Papieskiego wolontariusze do specjalnych puszek zebrali przeszło 1 mln zł.

– Polacy są bardzo hojni – zaznacza ks. Drob. – Zdarza się, że starsze panie przekazują na stypendia oszczędności swojego życia. Muszą bardzo wierzyć w tych młodych ludzi – mówi. A wolontariusze fundacyjnego biura opowiadają, że odbierają też telefony od narzeczonych, którzy zamiast kwiatów na ślub proponują gościom złożenie datku na stypendia.

Efekt? Liczba stypendystów jest pięciokrotnie większa niż w pierwszym roku działania programu stypendialnego. Dziś z pomocy korzysta 2,5 tys. gimnazjalistów, licealistów i studentów. Głównie z rodzin wielodzietnych – największa z nich liczy aż 17 osób.

Stypendyści rocznie otrzymują ok. 3 tys. zł. Połowę muszą przeznaczyć na cele naukowe, np. zakup książek, pomocy naukowych czy na dodatkowe zajęcia. Zbierają faktury i przedstawiają je fundacji. – W ten sposób dodatkowo uczą się gospodarowania pieniędzmi, a my wiemy, że dobrze wykorzystują stypendium – mówią jej pracownicy.

Jednym z warunków przyznania pomocy są dobre wyniki w nauce. – Muszą też pracować jako wolontariusze – podkreśla ks. Drob.

– Dzięki stypendium nie musiałem się martwić o dojazdy do liceum do Warszawy, a do tego skończyłem kurs angielskiego – mówi „Rz" Rafał Milczarek, były stypendysta.

– Zaczynałam studia razem z bratem. Utrzymanie dwóch osób w mieście byłoby dla moich rodziców dużym obciążeniem – opowiada Ania Klaja, podopieczna fundacji. Pochodzi spod Wadowic, ma trójkę rodzeństwa. – Musiałam trafić do tej fundacji, w końcu kończyłam to samo liceum, w którym uczył się Jan Paweł II – mówi z uśmiechem.

W tym roku pisze pracę magisterską na dziennikarstwie, w przyszłym na socjologii. W Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia pracuje jako wolontariuszka. Pomaga w biurze prasowym, przygotowuje publikacje, druki. Współpracuje też z Katolicką Agencją Informacyjną. Od czwartej rano czyta gazety, by przygotować dla KAI przegląd prasy.

Jakie ma plany? – Razem z inną stypendystką chcę założyć firmę, która doradzałaby i pomagała organizacjom pozarządowym – zdradza.

Na piechotę przez Warszawę

Fundacja nie ogranicza się do pomocy materialnej swoim podopiecznym. Organizuje letnie obozy, spotkania, wydaje przewodniki dla tych, którzy wyruszają na studia w dużym mieście. Mogą też liczyć na opiekuna – starszego kolegę, który już poznał realia życia w ośrodku akademickim. – Przeprowadzka z małego miasteczka do dużego miasta to spory szok – przyznaje Ania Klaja. – Gdy wysiadłam na Dworcu Centralnym w Warszawie, byłam oszołomiona. Bałam się wsiąść do autobusu czy tramwaju. Chodziłam na piechotę – wspomina.

Stypendyści z poszczególnych miast i uczelni tworzą grupy i trzymają się razem, organizują spotkania, także te modlitewne, czy chodzą razem na msze święte.

Dla maturzystów z małych miejscowości organizowane są konkursy, w których można wygrać studencki indeks i stypendium. Od 2002 roku uczniowie walczą w Konkursie im. Biskupa Jana Chrapka, tragicznie zmarłego wykładowcy Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Na maturzystów czekają indeksy na uniwersytetach Warszawskim i Jagiellońskim (na dziennikarstwie, polityce społecznej i naukach politycznych). – Na początku do wygrania było ich tylko pięć, dziś już 12 – zaznacza ks. Drob.

– Polonistka zauważyła, że dobrze piszę, i podsunęła mi pomysł, by wziąć udział w konkursie – mówi „Rz" Patryk Bedliński, tegoroczny zdobywca indeksu na dziennikarstwo UJ. Napisał esej dotyczący fragmentu listu bp. Chrapka. Patryk pochodzi z Hrubieszowa. Razem z indeksem wygrał również stypendium. – Mam nadzieję, że uda się je dostać. Koszty życia w Krakowie będą na pewno sporo wyższe niż w Hrubieszowie – zauważa.

Od 2005 roku można wziąć udział w konkursie LEX o jeden z dziesięciu indeksów na studia prawnicze. Otrzymanie indeksu oznacza otrzymanie stypendium fundacji.

Fundacja przyznaje również  nagrody – Totusy – nazywane katolickimi noblami. Co rok uroczyście wręcza je w przeddzień Dnia Papieskiego w kilku kategoriach: media, promocja człowieka i praca charytatywno-wychowawcza, osiągnięcia w dziedzinie kultury chrześcijańskiej i promowanie nauczania Jana Pawła II. Po raz pierwszy laureatów wyłoniono w 2000 roku. Są wśród nich m.in. aktorka Maja Komorowska, prof. Władysław Bartoszewski, o. Jan Góra, inicjator spotkań w Lednicy, a także filmowcy – twórcy filmów „Edi" czy „Popiełuszko. Wolność jest w nas".

– Chodziło o to, by poprzez stworzenie nagrody polskiego Kościoła promować pewne środowiska i osoby za ich pracę na rzecz kultury, edukacji czy działalność charytatywną – mówi „Rz" ks. Dariusz Kowalczyk z zarządu fundacji. – Dajemy znak, że Kościół tę działalność dostrzega i jej błogosławi – zaznacza ks. Kowalczyk i zauważa, że nagroda to nie tylko dar, ale i motywacja do dalszej pracy.

Dni papieskie

O fundacji i jej działaniach najgłośniej jest w organizowanym dorocznie Dniu Papieskim. W tym roku odbędzie się po raz 11. Tym razem pod hasłem „Jan Paweł II – człowiek modlitwy". Organizatorzy chcą przypomnieć naukę papieża i zachęcić wiernych do modlitwy. Obchodom Dnia Papieskiego towarzyszyć będą jak co roku koncerty, konferencje naukowe, panele dyskusyjne. Odprawiane będą msze św., podczas których wierni będą dziękować za beatyfikację Jana Pawła II. Pod kościołami i na ulicach miast będzie można złożyć datek na stypendia.

Jak przed 11 laty powstał pomysł  stworzenia ogólnopolskiego dnia poświęconemu papieżowi? – Czuliśmy się zobowiązani moralnie, by stypendia dla tych młodych ludzi nie były jednorazowe. Trzeba było wziąć się do pracy. Co innego mogliśmy wymyślić, jak nie dzień poświęcony Ojcu Świętemu? – mówi ks. Drob i dodaje, że to święto obchodzone jest przez Polaków na całym świecie. – Organizują go chociażby wszystkie polskie parafie w Wielkiej Brytanii. Jan Paweł II ma niezwykłą moc łączenia Polaków.

– Już podczas wizyty w 1999 roku miało się wrażenie, że Jan Paweł II się żegna. Przeleciał nad Wigrami, odwiedził Wadowice – wspomina ks. Jan Drob, przewodniczący Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. – Wtedy powstał pomysł, żeby sponsorzy pielgrzymki przekazali część funduszy na stworzenie pomnika Jana Pawła II, nie ze spiżu, ale żywego pomnika – podkreśla. Tak zgromadzono pierwsze 700 tys. zł, za które ufundowano 500 stypendiów dla zdolnej młodzieży w trudnej sytuacji materialnej ze wsi i małych miast.

Pozostało 92% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?