- Jest kilka dróg wyjścia z kryzysu: roztopienie go w inflacji, co było stosowane z mieszanymi rezultatami, reorganizacja długu, co przynosiło podobne skutki, ale można wrócić do tego, co mówi Stary Testament o roku jubileuszowym: "raz na 50 lat spiszesz długi na straty" - mówił prof. Paul H. Dembinski. Szef Katedry Strategii Konkurencji Międzynarodowej na Uniwersytecie w szwajcarskim Fryburgu był gościem debaty "Kościół wobec kryzysu finansowego", jaka w piątek odbyła się w sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski.
Myśl o sięgnięciu w walce z kryzysem do wzorów ze Starego Testamentu padła na niedawnej ekonomiczno-teologicznej konferencji w Jerozolimie, ale dotąd nie była szeroko dyskutowana.
- A może wprowadzić dzisiaj taki jubileusz czyszczenia ksiąg? - pytał na warszawskiej konferencji prof. Dembinski.
Połączenie konsolidacji długu, restrukturyzacji i odstąpienie od części zobowiązań to - jak zauważył - jedyna niedyskutowana jeszcze droga wyjścia z kryzysu.
Profesor Adam Glapiński z Rady Polityki Pieniężnej zaapelował o aktywną rolę Kościoła w przypominaniu o potrzebie wprowadzania w życiu społecznym, w skali narodowej, zasady solidaryzmu. - Trzeba wrócić do dobrego zwyczaju z lat 80., gdy episkopat ogłaszał listy na tematy społeczne. I dzisiaj raz na pół roku, na rok powinien ogłaszać list, w którym stawiany byłby na nowo wymiar etyczny działalności gospodarczej - mówił (jak pisała "Rz", episkopat w marcu ogłosi list na tematy społeczne).