Lipiec i sierpień to tradycyjnie miesiące pielgrzymkowe. Niemal z każdego zakątka Polski do sanktuarium na Jasnej Górze ciągną piesze pielgrzymki. Według szacunków biura prasowego Jasnej Góry w ponad 50 pielgrzymkach, które przychodzą do Częstochowy przed przypadającą 15 sierpnia uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w tym roku będzie uczestniczyło ok. 80 tys. wiernych – w tym ponad 15 tys. przyjdzie z Warszawy.
W pielgrzymkach idą także politycy. Europoseł i jednocześnie szef PJN Paweł Kowal wędruje z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną. – Podążam na Jasną Górę z grupą wojskową – mówi „Rz" Kowal. – Nie idę jako polityk. Czuję po prostu taką wewnętrzną potrzebę oczyszczenia się, przemyślenia pewnych spraw.
Kowal nie jest pielgrzymkowym nowicjuszem. Kilka razy chodził na Jasną Górę z Rzeszowa, a od trzech lat wędruje ze stolicy. Jego pielgrzymka w ciągu dziesięciu dni pokonuje prawie 300 km. – W tym roku idzie mi się nieco gorzej niż przed rokiem – opowiada. – Jest gorąco, mam też na nogach kilka bolesnych bąbli. Mam nadzieję, że dam radę – dodaje.
Swoje pielgrzymowanie zakończył już poseł Krzysztof Gadowski z PO. W niedzielę 4 sierpnia jego pielgrzymka z Rybnika po pięciu dniach wędrówki dotarła do Częstochowy. – Chodzę już od kilku lat – tłumaczy „Rz" Gadowski. – Wcześniej pielgrzymowałem z Warszawy, teraz z Rybnika. Gadowski, podobnie jak Kowal, nie obnosi się z tym, że jest politykiem. – Pielgrzymka nie jest miejscem na robienie polityki, to indywidualna sprawa każdego z nas – wyjaśnia. W pielgrzymce rybnickiej na Jasną Górę chodził również poseł Grzegorz Matusiak z PiS. – W tym roku ze względów zawodowych nie mogłem pójść i bardzo żałuję – mówi. – Ale na pewno znajdę jeszcze czas, by w jakiś inny sposób do Częstochowy dotrzeć.
Z kolei jego partyjny kolega, były rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego – Jan Dziedziczak dziś rusza na najstarszą w Polsce pielgrzymkę z Kalisza na Jasną Górę. – Chodzę z różnych powodów. Po pierwsze, sprawy duchowe. Idę dziękować Bogu za wszystko dobro, które od niego dostaję. Także proszę – wyjaśnia. – Po drugie pielgrzymka jest dla mnie wypoczynkiem psychicznym po całym roku pracy. Kolejna sprawa to wysiłek fizyczny, który przy zwykle siedzącym trybie pracy jest dla mnie konieczny. I sprawa ostatnia to kontakt z przyrodą. Przepięknymi polskimi krajobrazami. Dziedziczak także jest wytrawnym pielgrzymem. Chodził już jako student, będąc instruktorem harcerskim. W jednym roku służył nawet pomocą innym pielgrzymom, posługując w służbach pielgrzymkowych. Uczestniczył również w pieszej pielgrzymce z Suwałk do Wilna.