Politycy też poszli na pielgrzymki

Posłowie idą w pielgrzymkach na Jasną Górę. Nie unikają rozmów o polityce, ale jak twierdzą, nie jest ona najważniejsza.

Aktualizacja: 08.08.2013 20:20 Publikacja: 08.08.2013 20:15

Częstochowa spodziewa się w tym roku 80 tys. pątników idących w 50 różnych pielgrzymkach

Częstochowa spodziewa się w tym roku 80 tys. pątników idących w 50 różnych pielgrzymkach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Lipiec i sierpień to tradycyjnie miesiące pielgrzymkowe. Niemal z każdego zakątka Polski do sanktuarium na Jasnej Górze ciągną piesze pielgrzymki. Według szacunków biura prasowego Jasnej Góry w ponad 50 pielgrzymkach, które przychodzą do Częstochowy przed przypadającą 15 sierpnia uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w tym roku będzie uczestniczyło ok. 80 tys. wiernych – w tym ponad 15 tys. przyjdzie z Warszawy.

W pielgrzymkach idą także politycy. Europoseł i jednocześnie szef PJN Paweł Kowal wędruje z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną. – Podążam na Jasną Górę z grupą wojskową – mówi „Rz" Kowal. – Nie idę jako polityk. Czuję po prostu taką wewnętrzną potrzebę oczyszczenia się, przemyślenia pewnych spraw.

Kowal nie jest pielgrzymkowym nowicjuszem. Kilka razy chodził na Jasną Górę z Rzeszowa, a od trzech lat wędruje ze stolicy. Jego pielgrzymka w ciągu dziesięciu dni pokonuje prawie 300 km. – W tym roku idzie mi się nieco gorzej niż przed rokiem – opowiada. – Jest gorąco, mam też na nogach kilka bolesnych bąbli. Mam nadzieję, że dam radę – dodaje.

Swoje pielgrzymowanie zakończył już poseł Krzysztof Gadowski z PO. W niedzielę 4 sierpnia jego pielgrzymka z Rybnika po pięciu dniach wędrówki dotarła do Częstochowy. – Chodzę już od kilku lat – tłumaczy „Rz" Gadowski. – Wcześniej pielgrzymowałem z Warszawy, teraz z Rybnika. Gadowski, podobnie jak Kowal, nie obnosi się z tym, że jest politykiem. – Pielgrzymka nie jest miejscem na robienie polityki, to indywidualna sprawa każdego z nas – wyjaśnia. W pielgrzymce rybnickiej na Jasną Górę chodził również poseł Grzegorz Matusiak z PiS. – W tym roku ze względów zawodowych nie mogłem pójść i bardzo żałuję – mówi. – Ale na pewno znajdę jeszcze czas, by w jakiś inny sposób do Częstochowy dotrzeć.

Z kolei jego partyjny kolega, były rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego – Jan Dziedziczak dziś rusza na najstarszą w Polsce pielgrzymkę z Kalisza na Jasną Górę. – Chodzę z różnych powodów. Po pierwsze, sprawy duchowe. Idę dziękować Bogu za wszystko dobro, które od niego dostaję. Także proszę – wyjaśnia. – Po drugie pielgrzymka jest dla mnie wypoczynkiem psychicznym po całym roku pracy. Kolejna sprawa to wysiłek fizyczny, który przy zwykle siedzącym trybie pracy jest dla mnie konieczny. I sprawa ostatnia to kontakt z przyrodą. Przepięknymi polskimi krajobrazami. Dziedziczak także jest wytrawnym pielgrzymem. Chodził już jako student, będąc instruktorem harcerskim. W jednym roku służył nawet pomocą innym pielgrzymom, posługując w służbach pielgrzymkowych. Uczestniczył również w pieszej pielgrzymce z Suwałk do Wilna.

Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka PO, po raz pierwszy na pielgrzymkę poszła, mając 12 lat. – Była to dla mnie niesamowita przygoda – wspomina w rozmowie z „Rz". – Pielgrzymowanie wciągnęło mnie. Chodziłam przez 9 lat. Potem pojawiła się praca, dzieci.

Dwa lata temu posłanka ponownie wróciła na szlak pielgrzymkowy. – Chciałam 10-letniemu wówczas synowi pokazać inny świat, przekazać wartości, które mi wcześniej pokazali rodzice – opowiada. – Ponieważ syn nie lubi chodzić, pojechaliśmy na Jasną Górę rowerami. Tamta pielgrzymka sporo mnie kosztowała. Głównie wysiłku fizycznego, bo jechałam na pożyczonym rowerze i myślałam, że po prostu wystarczy wsiąść i pedałować.

W tym roku wspólnie z duszpasterzami swojej rodzinnej parafii na osiedlu Bór w Skarżysku Kamiennej posłanka zorganizowała własną pielgrzymkę rowerową. Rusza w niedzielę i do Częstochowy dojedzie 13 sierpnia.

Choć politycy deklarują, że pielgrzymują prywatnie, nie unikają rozmów o polityce. – Ludzie nas rozpoznają i czasem te tematy się pojawiają – przyznaje Kowal. – Ale rzadko. Dla mnie wartością są spotkania z ludźmi, którzy nas przyjmują. Opowiadają o swoich problemach, troskach. Tam widać prawdziwą Polskę.

Dziedziczak przyznaje, że pielgrzymka potrafi politykowi otworzyć oczy. – Są problemy, których z Warszawy po prostu nie widzimy – mówi i opowiada historię, gdy podczas jednej z pielgrzymek został za grupą i musiał kilka kilometrów podjechać samochodem. – Zabrał mnie kierowca tira. Twardy, ok. 60-letni mężczyzna mówił mi o swojej ciężkiej pracy, o tym, jak mu się rodzina rozpadła – opowiada. – Gdy powiedziałem, że pomodlę się za niego na Jasnej Górze, po policzkach popłynęły mu łzy.

Lipiec i sierpień to tradycyjnie miesiące pielgrzymkowe. Niemal z każdego zakątka Polski do sanktuarium na Jasnej Górze ciągną piesze pielgrzymki. Według szacunków biura prasowego Jasnej Góry w ponad 50 pielgrzymkach, które przychodzą do Częstochowy przed przypadającą 15 sierpnia uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w tym roku będzie uczestniczyło ok. 80 tys. wiernych – w tym ponad 15 tys. przyjdzie z Warszawy.

W pielgrzymkach idą także politycy. Europoseł i jednocześnie szef PJN Paweł Kowal wędruje z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną. – Podążam na Jasną Górę z grupą wojskową – mówi „Rz" Kowal. – Nie idę jako polityk. Czuję po prostu taką wewnętrzną potrzebę oczyszczenia się, przemyślenia pewnych spraw.

Pozostało 83% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?