Sprawdź rejestr, zanim złożysz pozew

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odrzuca pozwy o uznanie za sprzeczne z prawem postanowień we wzorcach umów zbliżonych treścią lub sensem do tych, które już trafiły na czarną listę klauzul niedozwolonych

Aktualizacja: 07.11.2007 08:38 Publikacja: 07.11.2007 03:29

Jeśli w jakimś wzorze umowy stosowanym przez przedsiębiorcę w kontaktach z konsumentami znajdują się niedozwolone zapisy (klauzule), to każdy może albo wnieść pozew do sądu, albo zawiadomić urzędników (patrz ramka). Przykładowe wyliczenie, co jest niedozwolone, zawiera art. 385

3

kodeksu cywilnego.

Gdy Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uzna jakąś klauzulę za niedozwoloną, to taki wyrok jest publikowany w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a ona sama trafia na czarną listę. Inne firmy mają zakaz stosowania takich klauzul w obrocie z konsumentami. Art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.) przewiduje, że jest to karane finansowo naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.

SOKiK jest zarzucany pozwami o uznanie klauzul za niedozwolone. Zachętą jest brak opłat sądowych oraz zwrot kosztów zastępstwa procesowego (gdy korzysta się z pomocy radcy prawnego lub adwokata) w wysokości 360 zł niezależnie od tego, ile klauzul się skarży. Co sprytniejsi wnoszą więc przeciwko przedsiębiorcy mającemu jeden wzór umowy kilka pozwów kwestionujących po jednej klauzuli. Powstały nawet stowarzyszenia konsumenckie zajmujące się skarżeniem klauzul. Jednym z nich jest Lexus z Zielonej Góry.

W ostatnim postanowieniu SOKiK odrzucił jednak pozew, który stowarzyszenie Lexus złożyło przeciwko biuru podróży Exim Tours. Stowarzyszenie kwestionowało zapisy, które mówiły, jaką część ceny turysta musi zapłacić biuru tytułem opłaty manipulacyjnej, gdy rezygnuje z wyjazdu. Przykładowo, gdy rezygnowało się z wyjazdu tydzień przed jego terminem, opłata manipulacyjna sięgała 65 proc.

– Podobne klauzule były już wielokrotnie kwestionowane przez SOKiK jako niedozwolone – argumentował w pozwie reprezentujący Lexusa radca prawny Jarosław Myszkowski.

Sąd zgodził się, że tak było, a jednak odrzucił pozew. Podkreślił, że klauzule o zbliżonej treści, tym samym sensie znajdują się już w rejestrze niedozwolonych klauzul prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. XVII Amc 127/07).

Sędzia Witold Rękosiewicz odwołał się do wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 23 maja tego roku (sygn. VI A Ca 107/07). Wynika z niego, że po wpisaniu klauzuli niedozwolonej do rejestru UOKiK zakaz jej stosowania obejmuje także innych przedsiębiorców, a nie tylko tego, który miał ją w umowach. Stosowanie przez innego przedsiębiorcę zapisów, które zawierają treści jednakowe z tymi już zakwestionowanymi, też może być uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Nie jest więc potrzebne każdorazowe uznawanie przez SOKiK za niedozwoloną klauzuli np. różniącej się tylko kosmetycznie, a nie istotnie.

– To tzw. prawomocność rozszerzona – tłumaczył uzasadniający odrzucenie pozwu sędzia Rękosiewicz.

Stanowisko to potwierdza m.in. uchwała Sądu Najwyższego z 13 lipca 2006 r. (sygn. III SZP 3/06).

– Sens uchwały SN i ostatniego postanowienia SOKiK jest jasny. Nie ma powodu, aby pęczniał rejestr niedozwolonych klauzul, z którego już i teraz konsumenci i przedsiębiorcy korzystają z kłopotami – zaznacza Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK. – Po co sąd ma się cały czas zajmować podobnymi klauzulami? – pyta.

Podkreśla, że UOKiK coraz częściej karze finansowo przedsiębiorców za klauzule niedozwolone.

– Mamy coraz więcej pracy, bo zaczynamy konsekwentnie egzekwować przepisy – przyznaje Cieloch.

Przedsiębiorcy powinni więc co jakiś czas sprawdzać, jakie klauzule zostały dopisane do rejestru UOKiK (można go znaleźć na stronie internetowej www.uokik.gov.pl). Gdy podobne zapisy mają w swoich wzorcach umownych, powinni je usunąć. Nie można bowiem dalej stosować klauzul, których treść jest identyczna z wpisanymi do rejestru.

Urzędnicy uzyskali możliwość nakładania kar finansowych w kwietniu tego roku. I nie ma z nimi żartów. UOKiK może karać bez wcześniejszego upominania przedsiębiorcy. W sierpniu opisaliśmy w „Rz”, jak katowicka delegatura urzędu nałożyła sankcje na kilka firm, w tym na biuro podróży (250 zł) i dwóch dostawców usług internetowych (po ok. 400 zł). Inne delegatury robią podobnie. Kary jeszcze nie są wysokie.

- Pozew do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Najnowsze orzecznictwo mówi, że warto go składać tylko w sprawach niestandardowych, gdy kwestionowana klauzula spełnia kryteria określone w art. 385[3] k.c., ale niczego podobnego nie ma jeszcze na czarnej liście UOKiK.

- Wyrok sądu cywilnego. Możliwy tylko w indywidualnej sprawie. Można wtedy podnieść zarzut, że klauzula jest niedozwolona. Gdy sąd go uwzględni, to nie uwzględnia klauzuli przy orzekaniu.

- Donos do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli UOKiK stwierdzi, że firma stosuje we wzorcach umów niedozwolone klauzule, może nałożyć karę do 10 proc. przychodów.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kosiarski@rp.pl

Jeśli w jakimś wzorze umowy stosowanym przez przedsiębiorcę w kontaktach z konsumentami znajdują się niedozwolone zapisy (klauzule), to każdy może albo wnieść pozew do sądu, albo zawiadomić urzędników (patrz ramka). Przykładowe wyliczenie, co jest niedozwolone, zawiera art. 385

kodeksu cywilnego.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem