W piątek w Europejskim Centrum Konsumenckim odbyła się debata na temat nowych regulacji zaproponowanych przez Komisję Europejską w sprawie alternatywnych metod rozwiązywania sporów konsumenckich (ADR). W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele konsumentów i przedsiębiorców oraz europosłanka Róża Thun, sprawozdawca projektu w sprawie internetowej platformy do rozstrzygania takich sporów (ODR). Propozycja KE ma na celu ułatwienie konsumentom rozwiązywania problemów dotyczących zakupów w innym państwie UE poprzez większy udział neutralnej strony (np. mediatora) bez potrzeby wchodzenia na drogę sądową.
Zdaniem Jerzego Małkowskiego ze Związku Banków Polskich obecnie jednym z głównych hamulców rozwoju ADR jest niewiedza konsumentów.
Marek Nowak z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach zgadza się, że zapotrzebowanie na informację jest ogromne. – Kilka razy do roku wspólnie z UOKiK organizujemy akcje pt. "Nie kupuj kota w worku". W ciągu tygodnia po każdej takiej akcji liczba skarg każdego rodzaju jest wielokrotnie większa – mówi.
Konrad Drozdowski z Rady Reklamy uważa jednak, że akcje edukacyjne mogą być wrogiem przedsiębiorców. – Nagle zamiast 1,5 tys. skarg mamy 100 tys. i system się blokuje.
Anna Rak z firmy Trusted Shops (zajmującej się certyfikacją sklepów w sieci) zauważa, że proponowane przepisy unijne mają być takie same dla wszystkich rynków, a polski startuje z innego poziomu. – Czy regulując rynek europejski, nie powodujemy, że polskiemu przedsiębiorcy będzie trudniej konkurować z zagranicznymi? Trzeba pomyśleć, żeby te rozwiązania były proste, bo przedsiębiorcy sobie z tym nie poradzą – wskazuje.