Tradycyjnie skargi wpływają też na biura podróży. Piszą je często osoby, które wykupiły wycieczkę przez Internet.
Dały się zwieść ogólną, kolorową ofertą zamieszczoną w sieci, nie przywiązując wagi do szczegółowych warunków zamieszczonych w podpisanej umowie. A te znacząco różnią się od atrakcji opisywanych w wirtualnych katalogach.
[srodtytul]Wycieczka w ciemno [/srodtytul]
W najtrudniejszej sytuacji są jednak klienci, którzy w ogóle umowy nie podpisali. Zamiast niej niektóre biura podróży zaczęły w tym roku wydawać tylko potwierdzenie wpłaty zaliczki za wykupione wakacje. Potwierdzenie to zawierało jedynie nic niemówiący klientowi numer katalogowy wycieczki. Na dokumencie brakowało natomiast szczegółowych informacji o zakwaterowaniu, transporcie, regułach zmiany ceny itd.
– Klient nie wiedział więc, za co faktycznie płaci – mówi Małgorzata Furmańska, ekspert ds. informacji i skarg konsumenckich z Europejskiego Centrum Konsumenckiego. – W takiej sytuacji konsument pozbawiony jest możliwości dochodzenia roszczeń, bo nie ma dowodów, że został wprowadzony w błąd. Będzie mu na przykład trudniej wywalczyć odszkodowanie, jeśli zapłacił za oddzielny pokój dla dziecka, a na miejscu zastał jedynie dostawione dla niego łóżeczko.
Masa skarg dotyczy także podwyższenia ceny wyjazdu z powodu wzrostu kosztów paliwa. Takie zażalenia nie zawsze są jednak uzasadnione. Biuro może dokonać podwyżki, jeśli zastrzegło to w umowie, a zmiana nastąpi nie później niż 20 dni przed datą wyjazdu. Nie są to jednak jedyne warunki. Organizator wycieczki musi udokumentować, że na podwyższenie ceny wyjazdu miały wpływ wzrost kosztów transportu, zmiana kursu walut lub opłat wymienionych w ustawie o usługach turystycznych. Inaczej nie może obciążyć klienta dodatkowymi kosztami.