Zgodnie z prawem ochrony konkurencji zabronione jest wspólne ustalanie przez niezależnych przedsiębiorców cen sprzedaży produktów lub usług. Mogą to być porozumienia pomiędzy konkurentami lub przedsiębiorcami działającymi na różnych szczeblach obrotu, np. producent – sprzedawca detaliczny. Na zmowach tracą konsumenci, którzy muszą płacić więcej, niż gdyby stawki kształtowane były w warunkach konkurencji. UOKiK podejrzewa, że tak jest w przypadku Yamaha Music Europe.
- Zebraliśmy wiele dowodów na to, że Yamaha Music Europe ustalała minimalne ceny, po których instrumenty były odsprzedawane przez dystrybutorów w internecie. Dużo wskazuje na to, że konsumenci przepłacali już od 2004 r. – mówi prezes UOKiK, Marek Niechciał.
Z ustaleń urzędu wynika, że w ciągu kilkunastu lat partnerzy handlowi spółki mogli stosować ustalone z nią ceny. Sprzedawcy obserwowali wzajemnie swoje działania i informowali Yamaha Music Europe, jeżeli któryś z nich sprzedawał taniej sprzęt muzyczny. Spółka wzywała go wówczas do zmiany cennika, a jeżeli nie przyniosło to skutku, mogła anulować przyznane wcześniej przywileje, np. preferencyjne ceny, dostarczenie rzadkich instrumentów, wcześniejsze dostawy, czy organizowanie wydarzeń z muzykami.
Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Postępowanie prowadzone jest również na podstawie przepisów unijnych, praktyka może bowiem mieć wpływ na handel między państwami członkowskimi UE. Praktyki producentów instrumentów muzycznych są również pod lupą urzędów antymonopolowych w innych krajach.