Z dziesięciu do 14 dni wydłuży się termin na odstąpienie od umowy przy zakupach przez internet czy telefon. A jeśli przedsiębiorca prowadzący sklep internetowy nie poinformuje klienta o przysługującym mu prawie zwrotu towaru w danym terminie, to czas na odstąpienie od umowy się wydłuży. Wyniesie w takich okolicznościach nie trzy miesiące, jak to jest dziś, ale 12 miesięcy.
Takie zmiany wprowadzi przyjęta w piątek przez Sejm nowa ustawa o prawach konsumenta. Poprawki Senatu do tych zmian, jakie przyjęli posłowie, miały charakter redakcyjny.
Nowe przepisy określają, że w przypadku odstąpienia od umowy sprzedawca zwróci nam nie tylko cenę produktu, ale i koszt wysyłki. Do tej pory nie każdy tak postępował, mimo że wynikało to z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Teraz zostanie to jasno wskazane w przepisach. Z tym że konsument będzie musiał pokryć koszty odesłania towaru do sprzedawcy.
Nowa ustawa określa też, że sprzedawcy internetowi mają dokładnie informować klientów o wszystkich kosztach związanych z zawarciem umowy. Czyli np. o dodatkowych opłatach za dostawę czy inne usługi.
Na zakupach w tradycyjnym sklepie konsumenci także zyskają. Gdy kupiony produkt będzie miał wadę, o której nie wiedzieli w momencie zakupu, skorzystają z prawa rękojmi określonego w kodeksie cywilnym, a nie z przepisów o niezgodności towaru z umową sprzedaży. Ponadto o ile dziś trzeba w takiej sytuacji żądać najpierw naprawy produktu lub wymiany na egzemplarz bez wad, o tyle po zmianach od razu będzie można się domagać zwrotu pieniędzy. Obecnie jest to możliwe, gdy nie da się naprawić lub wymienić produktu.