Aneksja ekspresowa

Krym nie stanie się drugą Abchazją. Kreml zamierza błyskawicznie włączyć półwysep do Rosji.

Publikacja: 07.03.2014 22:40

Zamiary Moskwy ujawniła przewodnicząca Rada Federacji (izby wyższej rosyjskiego parlamentu) Walentina Matwijenko. – Uznamy historyczną decyzję ludności Krymu – oświadczyła.

Podobnie sprawę ocenił przewodniczący Dumy Sergiej Naryszkin. Oboje są bliskimi współpracownikami Władimira Putina.

W czwartek parlament Krymu przytłaczającą większością głosów uchwalił włączenie regionu do Rosji. Ta decyzje ma jeszcze zostać potwierdzona 16 marca w referendum, które jednak jest uważane za formalność.

Przykład dla Dagestanu

Po wojnie w Gruzji w 2008 r. Putin zastosował inne rozwiązanie; Abchazja i Osetia Południowa nie zostały włączone bezpośrednio do Rosji, tylko przekształcone w niezależne terytoria uznawane przez Kreml.

Michael McFaul, były ambasador USA w Rosji, wskazuje na ryzyko takiej strategii dla rosyjskiego prezydenta.

Uznamy historyczną decyzję ludności Krymu Walentina Matwijenko przewodnicząca Rady Federacji

– Skoro w jego opinii decydujące jest głosowanie na Krymie, mimo iż jest ono sprzeczne z ukraińską konstytucją, a jego wyniku nie uznaje Kijów, to na tej samej zasadzie będą teraz mogły się odłączyć od Rosji autonomiczne republiki jak Dagestan czy Czeczenia – oświadczył McFaul.

Włączenie do Rosji Krymu może także uruchomić drugą serię sankcji ze strony Unii Europejskiej.

– Jeśli dotychczasowe restrykcje okażą się niewystarczające, wprowadzimy zakaz wydawania wiz i zamrozimy aktywa osób z otoczenia Władimira Putina – ostrzegł szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.

Taką perspektywą prezydent Rosji się jednak nie przejmuje. W trakcie godzinnej rozmowy z Barackiem Obamą w nocy z czwartku na piątek nie zdecydował się na żadne ustępstwa.

– Mamy absolutne prawo do ochrony ludności rosyjskiej na terenie Ukrainy. Działamy w pełnej zgodzie z zasadami prawa międzynarodowego – oświadczył.

W piątek Rosja odmówiła po raz trzeci wjazdu na teren Krymu misji OBWE, co jest podstawą planu pokojowego forsowanego przez Waszyngton. Równocześnie Gazprom niedwuznacznie zagroził, że może zakręcić Ukrainie kurek z gazem, gdyż ta zalega z opłatą za lutowe dostawy.

Francja nie zrezygnuje ?z kontraktów

Groźby Francji nie są jednak z perspektywy Kremla w pełni wiarygodne przede wszystkim dlatego, że Paryż podtrzymał zamiar dostarczenia Moskwie dwóch okrętów wsparcia operacji desantowych typu Mistrale z 16 helikopterami na pokładzie każdy. Pierwszy z nich, „Władywostok", rozpoczął już próbne rejsy. Budowa drugiego, o znaczącej nazwie „Sewastopol", jest mniej zaawansowana. Paryż otrzyma za dostawę 1,2 mld dolarów.

Okupacja Krymu może natomiast okazać się niezwykle kosztowna dla Moskwy. Dziennik „Kommersant" szacuje, że Kreml będzie wydawał na ten cel 3 mld dolarów rocznie. Chodzi m.in. o dostarczenie wody, prądu i żywności dla półwyspu. Do tej pory całe zaopatrzenie pochodziło z Ukrainy.

Krym spodziewa się także spadku aż o 90 proc. liczby turystów, którzy tego lata odwiedzą jego wybrzeże. To była do tej pory podstawa dochodów regionów: ok. 5 mld dolarów rocznie, z czego tylko jedną czwartą dostarczali Rosjanie, a niemal całą resztę Ukraińcy.

Dwa razy więcej żołnierzy

Spór z Zachodem nie dotyczy tylko Krymu. Trwa także na poziomie medialnych gróźb. Witalij Czurkin, przedstawiciel Rosji przy ONZ, oświadczył, że „Moskwa nie uznaje nowych władz w Kijowie i zrywa z Ukrainą stosunki dyplomatyczne". Wiadomość została dopiero po kilku godzinach zdementowana przez rosyjski MSZ.

Prawy Sektor, radykalna organizacja powstała na Majdanie, która do tej pory wstrzymywała się z interwencją we wschodnich regionach Ukrainy, teraz zmieniła jednak zdanie.

– Ogłosiliśmy powszechną mobilizację, bo chcemy odepchnąć zagraniczną agresję – oświadczył rzecznik organizacji Andrij Tarasenko.

Organizacja zwołała nadzwyczajny kongres, na którym chce podjąć decyzję o przekształceniu w partię polityczną, która weźmie udział w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Zdaniem władz w Kijowie rosyjscy żołnierze na Krymie nie tylko nie wracają do ?koszar, ale ich liczba gwałtownie rośnie: zamiast 16 tys. ?ma ich być już na półwyspie ?30 tys.

Zamiary Moskwy ujawniła przewodnicząca Rada Federacji (izby wyższej rosyjskiego parlamentu) Walentina Matwijenko. – Uznamy historyczną decyzję ludności Krymu – oświadczyła.

Podobnie sprawę ocenił przewodniczący Dumy Sergiej Naryszkin. Oboje są bliskimi współpracownikami Władimira Putina.

Pozostało 94% artykułu
Konflikty zbrojne
Trump nie popiera członkostwa Ukrainy w NATO. Ale chce, aby była silna i dobrze uzbrojona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Kanclerz Niemiec chce rozmawiać z Putinem. Ale nie ma złudzeń
Konflikty zbrojne
Trump o zgodzie na użycie broni USA do ataków na Rosję: Nie powinno się na to pozwolić
Konflikty zbrojne
Izrael atakuje Syrię po upadku Asada. Szczęście sprzyja państwu żydowskiemu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Konflikty zbrojne
Ukraińscy zdrajcy na celowniku. Kreml bez odpowiedzi na zamachy