Bajka, nie bajka

Żył był piękny królewicz, który choć już był królem, nadal pozostał królewiczem. Nie za wiele o nim można powiedzieć, ale na pewno to, że bardzo był kochany przez poddanych, choć nic dla nich nie robił.

Publikacja: 30.09.2008 23:07

A nawet im bardziej nic nie robił, tym bardziej był kochany, bo poddani nauczyli się już dawno, że gdy władza coś dla nich robi, to zawsze na tym źle wychodzą, więc władcę nic nierobiącego uznali za miłą odmianę.

Oprócz tego na miłość poddanych wpływał fakt, że jeśli pojawiał się ktokolwiek, czyja popularność mogłaby zagrozić popularności królewicza, zaraz dziwnym losu trafem zaczynał mieć problemy.

Królewicz lubił swą popularność i po całych dniach wpatrywał się w magiczne zwierciadełko pokazujące najnowsze wyniki sondaży. Aż razu pewnego, gdy zadał to samo co zwykle pytanie, zwierciadełko odparło: – Popularny jesteś królewiczu jak gwiazdka na niebie, ale twój minister spraw zagranicznych jest o 11 punktów procentowych bardziej popularny od ciebie.

Królewicz nic na to nie powiedział, bo nie był zawistny, i nic wcale nikomu nie rozkazał ani nawet nie szepnął, ale nazajutrz gruchnęło w królewskich mediach, że minister nielegalnie kupił sobie meble do gabinetu i będzie się musiał z tego tłumaczyć przed damą z królewskiego fraucymeru. Nazajutrz zajrzał królewicz w lusterko, ale ono wciąż swoje, więc królewicz znowu nikomu nic nie powiedział i nagle ministra wezwano do składania zeznań w prokuraturze. Trzeci raz królewicz zajrzał, znowu nic nikomu nie szepnął i dworska gazeta odkryła nagle, że od dawna już przeciw ministrowi toczy się postępowanie za ciężkie przestępstwa jeszcze z czasów poprzedniego króla.

Zwierciadełko, zwierciadełko, zlituj się nad ministrem i obniż mu ratingi, bo biedaka całkiem wykończysz.

A nawet im bardziej nic nie robił, tym bardziej był kochany, bo poddani nauczyli się już dawno, że gdy władza coś dla nich robi, to zawsze na tym źle wychodzą, więc władcę nic nierobiącego uznali za miłą odmianę.

Oprócz tego na miłość poddanych wpływał fakt, że jeśli pojawiał się ktokolwiek, czyja popularność mogłaby zagrozić popularności królewicza, zaraz dziwnym losu trafem zaczynał mieć problemy.

Komentarze
Kamil Kołsut: Czy Andrzej Duda trafi do MKOl i dlaczego Donald Tusk nie ma racji?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?