Zaskoczenie numer jeden to względnie niewielka różnica w poparciu między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. Długo się wydawało, że Nawrocki będzie miał problem nie tylko z poszerzeniem bazy wyborców o elektorat niebędący elektoratem PiS (jako tzw. obywatelski kandydat), ale nawet z osiągnięciem poparcia na poziomie tego, jaki PiS notuje w sondażach. Ostatecznie jednak Nawrocki, który na ostatniej prostej określił się mianem „decyzji prezesa Kaczyńskiego” i uzyskał jednoznaczne poparcie prezydenta Andrzeja Dudy, wykonał plan minimum – przekonał do siebie elektorat największej partii opozycyjnej i wszedł do II tury z wynikiem, który daje mu szanse na zwycięstwo.
Czytaj więcej
18 maja w Polsce odbyła się I tura wyborów prezydenckich. Lokale wyborcze były otwarte od godziny...
Jaki problem ma przed II turą wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski?
Plan minimum wykonał też Rafał Trzaskowski, który wygrał I turę i do wyborczej dogrywki przystępuje z pole position, ale z pewnością nie może czuć się murowanym faworytem, choć jeszcze kilka miesięcy temu się wydawało, że w konfrontacji z niedoświadczonym w polityce Nawrockim pójdzie mu znacznie lepiej. Trzaskowski wychodzi jednak z kampanii wyborczej mocno poobijany. Jego zła passa zaczęła się od debaty w Końskich, gdzie jego sztab chciał w starciu jeden na jeden z Nawrockim zdyskontować większe doświadczenie w takich politycznych polemikach prezydenta Warszawy. Zamiast tryumfu była jednak polityczna awantura wywołana przez kandydatów popieranych przez koalicjantów KO, którzy – słusznie – dostrzegli w tym planie groźbę, że wybory zostaną sprowadzone do starcia Trzaskowski–Nawrocki już w I turze, co musiałoby odbić się negatywnie na ich wynikach. Ostatecznie formuła debaty była naprędce zmieniana, a Trzaskowski w takim szerszym starciu, do którego nie był chyba do końca przygotowany, wypadł słabo. Przeciętnie zaprezentował się też w debacie z 12 maja, w czasie której był nadmiernie agresywny i grał głównie kartą polaryzacji, wbrew dominującemu w jego kampanii przekazowi o budowaniu wspólnoty.
Czytaj więcej
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki....
W perspektywie II tury najbardziej bolesna dla Trzaskowskiego może być sama końcówka kampanii, gdy się okazało, że z emisją spotów promujących na Facebooku jego kandydaturę i atakujących jego głównych rywali, na dodatek finansowanych z zagranicy, związek ma Akcja Demokracja, na czele której stoi były asystent posłanki KO. Gdy doda się do tego jeszcze złamanie ciszy wyborczej przez wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę oraz aluzyjne obchodzenie ciszy wyborczej przez Donalda Tuska cytatem z Pisma Świętego o lichwie, wielu wyborców niezaangażowanych może odnieść wrażenie, że obóz Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej łamie w tych wyborach reguły gry. A wrażenie, że kandydat partii władzy próbuje wygrać wybory, faulując, raczej nie przyciągnie do niego wyborców spoza jego bazowego elektoratu.