Michał Szułdrzyński: Chaos w Prawie i Sprawiedliwości. Dobry car i źli bojarzy

Premier Mateusz Morawiecki niemal codziennie ogłasza, że zmienia decyzje czy to PiS, czy swoich podwładnych. Tyleż służy to jego wizerunkowi, co zdradza chaos w obozie władzy.

Aktualizacja: 03.02.2023 01:00 Publikacja: 02.02.2023 17:08

Premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w piekarni Żytnia w Dąbrówce, 2 lutego

Premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w piekarni Żytnia w Dąbrówce, 2 lutego

Foto: PAP/Rafał Guz

Zdecydowaliśmy się, aby wszystkie piekarnie i cukiernie mogły skorzystać od 1 kwietnia z obniżonej, względem cen rynkowych, stawki na gaz – ogłosił w czwartek rano premier Mateusz Morawiecki, wizytując o poranku piekarnię Żytnia w Dąbrówce. Przy okazji frontalnie zaatakował Platformę Obywatelską, która kilka dni temu złożyła wniosek o obniżkę VAT na gaz i której szef Donald Tusk ubolewał nad bankructwem ulubionej pizzerii w Trójmieście.

Domagam się znaczącej redukcji

Atak na opozycję jest zrozumiały politycznie, choć merytorycznie absurdalny, ponieważ to rząd (będąc właścicielem największej firmy gazowej i powołując regulatora) ma największy wpływ na politykę cen energii w Polsce. W tym więc sensie premier ogłosił, że ulży firmom, które zostały przygniecione podwyżkami wprowadzonymi za zgodą rządu.

Czytaj więcej

Rząd chce obniżyć ceny chleba. Ulgi dla piekarni i cukierni

Nie powinno to chyba dziwić, gdyż deklaracja premiera w sprawie obniżek cen gazu nastąpiła niecałą dobę po tym, gdy szef rządu ogłosił, że PiS w Senacie chce się wycofać ze zmian, które przegłosowano w piątek – a chodzi o opodatkowanie popularnych w sieci zrzutek na cele dobroczynne. – Nie ma zgody na takie pomysły – ogłosił na Twitterze Morawiecki i zapewnił, że wydał w tej sprawie „jasne dyspozycje” Ministerstwu Finansów.

Jeszcze dzień wcześniej PiS ogłosił, że wycofuje się z przepisów tzw. lex Kaczyński, które zmieniały zasady wykonywania sądowych nakazów dotyczących przeprosin za zniesławienie. One również zostały przegłosowane w piątek, lecz w weekend opozycja i media skojarzyły tę zmianę z procesem, który Jarosław Kaczyński przegrał z Radosławem Sikorskim. By pokazać, że prezes PiS nie czeka, aż ustawa wejdzie w życie, partia nie tylko ogłosiła zmianę przepisów w Senacie, ale też jej szef wykonał ugodę, którą zaproponował mu Sikorski, i przelał na konto Ukraińskich Sił Zbrojnych umówioną kwotę 50 tys. zł.

Cofnijmy się o kolejny dzień. W poniedziałek premier Morawiecki ogłosił, że nakazał obniżkę cen biletów na kolei. W styczniu PKP wprowadziło nowy cennik, który radykalnie podnosił ceny za przejazdy, co stało się jednym z gorętszych tematów dyskusji m.in. w mediach społecznościowych. Zapełniły się one „biletami grozy”, czyli wydrukami cen, jakich kolejowy system rezerwacyjny zażyczył sobie za przejazd np. rodzin z dziećmi na ferie do Zakopanego.

– Domagam się znaczącej redukcji, a najlepiej powrotu do poprzednich cen, tak żeby jednocześnie inflacja była jak najbardziej przyduszona, przymrożona, żeby nie nadawać tych dodatkowych impulsów inflacyjnych, a z drugiej strony, żeby przede wszystkim Polacy, obywatele mogli jeździć wygodnie, tanio, komfortowo, no i właśnie po jak najniższych kosztach – ogłosił szef rządu na konferencji prasowej w Siedlcach, chwaląc się, że wydał w tej sprawie polecenia ministrowi infrastruktury.

Sam za tym zagłosował

Na pierwszy rzut oka można by stwierdzić, że to strategia piarowców Mateusza Morawieckiego, który ma budować swój wizerunek poprzez ogłaszanie dobrych wiadomości. Premier jawiłby się wtedy jako Święty Mikołaj, który przynosi prezenty, obniża ceny i ogłasza, że nie ma zgody na złe przepisy.

Taką strategię uwielbiał stosować w czasie swoich rządów Donald Tusk. Ilekroć któryś z polityków Platformy zachował się źle, gdy doszło do jakiegoś skandalu, spin doktorzy PO przekonywali dziennikarzy, że „Donald się wściekł”. Był jak dobry car, którego otaczają źli bojarzy.

PiS będzie zmuszone wycofywać się w kolejnych sprawach, które nie tylko oburzają niechętną mu opinię publiczną, ale również mogą trafić do jego własnego elektoratu

Sytuacja Morawieckiego jest jednak inna. To nie on w tej rozgrywce jest carem, ośrodek decyzyjny jest gdzie indziej. A właściwie ośrodek ten znalazł się w stanie daleko posuniętej atrofii, co pokazała konieczność zmiany przez PiS szczegółów ustawy wiatrakowej pod naciskiem własnych posłów.

Ogłaszane przez premiera zmiany raczej pokazują chaos w obozie władzy. Za poprawką wprowadzającą podatek od zrzutek głosował wszak sam Mateusz Morawiecki, najwyraźniej nie wiedząc, jakie zapisy kryją się pod szczytnym tytułem ustawy likwidującej bariery administracyjne i prawne, co samo w sobie jest ponurym żartem.

Na razie chwali...

Zarówno podatek od zrzutek, jak i lex Kaczyński zostały przez partię rządzącą przegłosowane i dopiero potem opinia publiczna znalazła w nich wspomniane kwiatki. Wycofywanie się z podwyżek wygląda tak samo. Najpierw ktoś ceny gazu podniósł (państwowy PGNiG sprzedaje 96 proc. gazu ziemnego w Polsce), ktoś podniósł ceny dalekobieżnych biletów kolejowych (PKP IC jest tu monopolistą), a dopiero gdy to przyniosło efekty w postaci zapowiadanej fali bankructw firm korzystających z gazu i rezygnacji z podróży koleją, wszedł PiS i ogłosił zmiany. Każda taka zmiana pokazuje, jak mało sterowne stało się państwo pod rządami tej partii.

Można się spodziewać, że w roku wyborczym taki chaos będzie się jedynie nasilał. A PiS będzie zmuszone wycofywać się w kolejnych sprawach, które nie tylko oburzają niechętną mu opinię publiczną, ale również mogą trafić do jego własnego elektoratu.

Na razie więc minister Przemysław Czarnek broni milionów przekazywanych – w lwiej części powiązanym z PiS – organizacjom pozarządowym na zakup nieruchomości (opozycja ochrzciła ten program mianem Willa+), a Czarnka broni Morawiecki. Ale co będzie, gdy za parę dni okaże się, że ten ruch wygląda na tworzenie sobie zaplecza na czas w opozycji, tak jakby PiS stracił wiarę w to, że jesienią może wygrać wybory? Gdy okaże się również, że takie rozdawanie publicznych pieniędzy „swoim” irytuje własny elektorat? Całkiem możliwe, że wtedy premier zmieni zdanie także w tej sprawie, i zamiast dziękować, będzie publicznie rugać ministra Czarnka.

Zdecydowaliśmy się, aby wszystkie piekarnie i cukiernie mogły skorzystać od 1 kwietnia z obniżonej, względem cen rynkowych, stawki na gaz – ogłosił w czwartek rano premier Mateusz Morawiecki, wizytując o poranku piekarnię Żytnia w Dąbrówce. Przy okazji frontalnie zaatakował Platformę Obywatelską, która kilka dni temu złożyła wniosek o obniżkę VAT na gaz i której szef Donald Tusk ubolewał nad bankructwem ulubionej pizzerii w Trójmieście.

Pozostało 93% artykułu
Komentarze
Polski generał zginął pod Bachmutem? Jak teorie spiskowe mogą służyć Rosji
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zjadł świerszcza, czyli kto zyskał na warszawskiej debacie
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: „Pan jest członkiem”. Dlaczego Polaków nie wzrusza cierpienie polityków PiS?