Zdecydowaliśmy się, aby wszystkie piekarnie i cukiernie mogły skorzystać od 1 kwietnia z obniżonej, względem cen rynkowych, stawki na gaz – ogłosił w czwartek rano premier Mateusz Morawiecki, wizytując o poranku piekarnię Żytnia w Dąbrówce. Przy okazji frontalnie zaatakował Platformę Obywatelską, która kilka dni temu złożyła wniosek o obniżkę VAT na gaz i której szef Donald Tusk ubolewał nad bankructwem ulubionej pizzerii w Trójmieście.
Domagam się znaczącej redukcji
Atak na opozycję jest zrozumiały politycznie, choć merytorycznie absurdalny, ponieważ to rząd (będąc właścicielem największej firmy gazowej i powołując regulatora) ma największy wpływ na politykę cen energii w Polsce. W tym więc sensie premier ogłosił, że ulży firmom, które zostały przygniecione podwyżkami wprowadzonymi za zgodą rządu.
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd wprowadza od 1 kwietnia niższe stawki na gaz dla piekarni i cukierni.
Nie powinno to chyba dziwić, gdyż deklaracja premiera w sprawie obniżek cen gazu nastąpiła niecałą dobę po tym, gdy szef rządu ogłosił, że PiS w Senacie chce się wycofać ze zmian, które przegłosowano w piątek – a chodzi o opodatkowanie popularnych w sieci zrzutek na cele dobroczynne. – Nie ma zgody na takie pomysły – ogłosił na Twitterze Morawiecki i zapewnił, że wydał w tej sprawie „jasne dyspozycje” Ministerstwu Finansów.
Jeszcze dzień wcześniej PiS ogłosił, że wycofuje się z przepisów tzw. lex Kaczyński, które zmieniały zasady wykonywania sądowych nakazów dotyczących przeprosin za zniesławienie. One również zostały przegłosowane w piątek, lecz w weekend opozycja i media skojarzyły tę zmianę z procesem, który Jarosław Kaczyński przegrał z Radosławem Sikorskim. By pokazać, że prezes PiS nie czeka, aż ustawa wejdzie w życie, partia nie tylko ogłosiła zmianę przepisów w Senacie, ale też jej szef wykonał ugodę, którą zaproponował mu Sikorski, i przelał na konto Ukraińskich Sił Zbrojnych umówioną kwotę 50 tys. zł.