Jerzy Haszczyński: Czy polskie władze mają sobie coś do zarzucenia?

Wszystko wskazuje na to, że Polak uprowadzony w Pakistanie nie żyje. Stał się ofiarą konfliktu odległego, mało zrozumiałego, ale w którym Polska w jakimś sensie uczestniczy, bo jej wojska biorą udział w misji w sąsiednim Afganistanie

Aktualizacja: 08.02.2009 21:53 Publikacja: 08.02.2009 17:03

Wstrząsająca wiadomość z Pakistanu rodzi pytania natury politycznej. Na to związane z naszym zaangażowaniem w Afganistanie odpowiedzieć dosyć łatwo. Pakistańscy talibowie porywają nie tylko obywateli państw, które walczą z innymi talibami w sąsiednim kraju. Poza tym trudno sobie wyobrazić, by Polska wycofała się z najważniejszej operacji NATO, w której biorą udział ręka w rękę Amerykanie, Niemcy i Francuzi.

Niezwykle trudno natomiast odpowiedzieć rzetelnie na pytanie, czy polskie władze mogły zrobić więcej dla ocalenia pracownika Geofizyki? Żaden dziennikarz nie wie, ile w tej sprawie naprawdę zrobiono. Nie wiadomo przede wszystkim, do jakich działań udało się skłonić władze pakistańskie.

Poza tym trzeba pamiętać, że z uwalnianiem swoich rodaków z rąk talibów nie radzą sobie najpoważniejsi gracze geopolityczni. Nie udaje się to najbardziej wpływowym i doświadczonym Amerykanom. Nie udaje się Chińczykom, bliskim sojusznikom Pakistańczyków, na dodatek niekojarzącym się fundamentalistom islamskim ze „złym Zachodem”. Nie radzą sobie nawet wpływowi w regionie Irańczycy ani Afgańczycy.

Czy ma sobie coś do zarzucenia premier Donald Tusk, który kilkanaście godzin przed oświadczeniem talibów o egzekucji Polaka powiedział, że polski rząd nie płaci nikomu okupów? Pewnie lepiej by było, gdyby tego nie powiedział, bo z dzisiejszego punktu widzenia brzmi to jak pogodzenie się ze śmiercią uprowadzonego. Ale z drugiej strony wątpliwe, by pakistańscy talibowie o tej deklaracji usłyszeli. A nawet jeżeli tak, to przecież nie podejmują decyzji na podstawie publicznych wypowiedzi dla polskich dziennikarzy. Doskonale wiedzą, że o okupach mówi się nieoficjalnie.

Z politycznym osądem tej sprawy lepiej więc poczekać do czasu, aż nasze władze pokażą opinii publicznej, co zrobiły, by doprowadzić do uwolnienia porwanego cztery miesiące temu inżyniera.

[ramka]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2009/02/08/czy-polskie-wladze-maja-sobie-cos-do-zarzucenia/]na blogu[/link][/ramka]

Wstrząsająca wiadomość z Pakistanu rodzi pytania natury politycznej. Na to związane z naszym zaangażowaniem w Afganistanie odpowiedzieć dosyć łatwo. Pakistańscy talibowie porywają nie tylko obywateli państw, które walczą z innymi talibami w sąsiednim kraju. Poza tym trudno sobie wyobrazić, by Polska wycofała się z najważniejszej operacji NATO, w której biorą udział ręka w rękę Amerykanie, Niemcy i Francuzi.

Niezwykle trudno natomiast odpowiedzieć rzetelnie na pytanie, czy polskie władze mogły zrobić więcej dla ocalenia pracownika Geofizyki? Żaden dziennikarz nie wie, ile w tej sprawie naprawdę zrobiono. Nie wiadomo przede wszystkim, do jakich działań udało się skłonić władze pakistańskie.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka