Słowo premiera

Aktualizacja: 08.09.2009 22:18 Publikacja: 08.09.2009 22:17

Kiedy Donald Tusk mówił poważnie? Wówczas (kilka tygodni temu), gdy zapowiadał zwolnienie Aleksandra Grada z fotela ministra Skarbu Państwa, jeśli ten do końca sierpnia nie sfinalizuje transakcji sprzedaży stoczni, czy też w drugi wtorek września, gdy informował, iż Aleksandra Grada jednak nie zdymisjonuje, mimo że operacji kupna stoczni do końca nie doprowadził?

Najgorsze wszak – a chyba tego właśnie jesteśmy świadkami – gdyby miało się okazać, że Donald Tusk uważa, iż mówił poważnie zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem. Jak bowiem w takim przypadku poważnie traktować którąkolwiek z zapowiedzi premiera?

Czy można poważnie traktować na przykład złożoną przez Donalda Tuska niemal równo rok temu obietnicę zastąpienia złotego euro w 2011 roku w kontekście tego, co się w tej sprawie wydarzyło – a raczej nie wydarzyło – od tamtej pory?

Czy można poważnie traktować zapowiedź szefa rządu dotyczącą przekształcenia naszej armii z poboru w silną armię zawodową w świetle bezprzykładnych cięć budżetowych przeprowadzonych w resorcie obrony narodowej w 2008 i 2009 roku?

Dalej. Czy można poważnie traktować złożoną przez Donalda Tuska obietnicę wprowadzenia podatku liniowego? A zapowiedź zreformowania KRUS? A obietnicę uzdrowienia finansów publicznych? A zapowiedź rychłego uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej? A złożoną półtora roku temu obietnicę szybkiego powołania komisji konstytucyjnej? A zapowiedź naprawy mediów publicznych? A obietnicę wprowadzenia chemicznej kastracji pedofilów? A zapowiedź niepodwyższania składki zdrowotnej (czy też – niewiele później – obietnicę jej podwyższenia)? A zapowiedź wprowadzenia całkowitego zakazu bicia dzieci? A obietnicę powszechnej refundacji metody in vitro? A zapowiedź pełnego otwarcia archiwów IPN? A obietnicę komputera dla każdego ucznia? Itp., itd.

Myślę, że w tych wszystkich sprawach wyborcom Platformy Obywatelskiej, ale także pozostałym obywatelom Polski najzwyczajniej w świecie należą się od premiera Tuska słowa wyjaśnienia. Pytanie tylko – jeśli się pojawią – jak poważnie powinniśmy je potraktować.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/09/08/slowo-premiera/]Skomentuj na blogu [/link][/ramka]

Kiedy Donald Tusk mówił poważnie? Wówczas (kilka tygodni temu), gdy zapowiadał zwolnienie Aleksandra Grada z fotela ministra Skarbu Państwa, jeśli ten do końca sierpnia nie sfinalizuje transakcji sprzedaży stoczni, czy też w drugi wtorek września, gdy informował, iż Aleksandra Grada jednak nie zdymisjonuje, mimo że operacji kupna stoczni do końca nie doprowadził?

Najgorsze wszak – a chyba tego właśnie jesteśmy świadkami – gdyby miało się okazać, że Donald Tusk uważa, iż mówił poważnie zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem. Jak bowiem w takim przypadku poważnie traktować którąkolwiek z zapowiedzi premiera?

Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne