[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/janke/2009/10/07/wyjasnic-i-tak-trzeba-wszystko/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Tak jak przez dwa lata sondaże oraz intuicja podpowiadały mu, ze Polacy chcą spokoju, tak nagle nieskory do zmian premier zamienił się w jednej chwili w człowieka gotowego dokonać rewolucji. Bo takie jest dziś oczekiwanie wyborców.
Jednak zmiany personalne, choć potrzebne, nie rozwiewają wątpliwości dotyczących afery hazardowej. Ani tego, dlaczego premier przez półtora miesiąca nic nie zrobił z Chlebowskim i Drzewieckim, ani tego, dlaczego przez sześć dni – jeśli to, co mówi Mariusz Kamiński, jest prawdą – nie zajrzał do przesłanych mu dokumentów z CBA. Dalej otwartym pytaniem pozostaje kwestia motywu działania polityków Platformy, tak chętnie współpracującymi z szemranymi przedsiębiorcami. Powiedzmy też jasno – nie wiadomo, czego jeszcze możemy dowiedzieć się na temat powiązań polityków Platformy ze światem hazardowego biznesu. Tak czy inaczej, tę sprawę trzeba wyjaśnić do końca. Nie można tego odpuścić.
Toczy się wielka polityczna gra. Gra o przetrwanie Donalda Tuska, o szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich i szanse na utrzymanie władzy przez PO. Będący przez kilka dni w defensywie szef rządu przechodzi do ataku. Jeśli dalszą częścią tej ofensywy nie będzie zacieranie śladów, usuwanie niewygodnego szefa CBA, a realne działania na rzecz wyjaśnienia całej sprawy, czyszczenie partii i „wypalanie żelazem” patologii – to Donald Tusk ma nadal szanse, by wyjść z twarzą z tej fatalnej historii. O ile oczywiście on sam ma w tej sprawie czyste sumienie.