[b]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/10/13/cena-odwolania-szefa-cba/]na blogu[/link][/b]
Polska na pewno jest krajem dostatecznie mocno skorumpowanym, aby mieć silną, z prawdziwego zdarzenia służbę antykorupcyjną. Ale Polska nawet i bez tego jest państwem, które po prostu zasługuje na posiadanie służby skutecznie zwalczającej korupcję.
A co, jeśli ceną za posiadanie skutecznie działającej służby antykorupcyjnej miałoby być ryzyko upolityczniania wyników jej pracy - a takie zarzuty pod adresem Mariusza Kamińskiego były przez polityków koalicji rządzącej i części opozycji formułowane od dawna? Czy w takim przypadku warto byłoby płacić tę cenę? Czy też lepiej - w imię uratowania spokoju utrudzonych rządzących - pogodzić się z rezygnacją z posiadania skutecznej służby antykorupcyjnej?
Wiem, najlepiej byłoby mieć skutecznie działającą służbę antykorupcyjną, wobec której nikt nigdy nie formułuje zarzutów o polityczne motywacje jej kierownictwa. Ale proszę się przez sekundę zastanowić, czy to jest w ogóle możliwe? Według mnie - nie.
Może więc raczej warto było premierowi Donaldowi Tuskowi wytrwać w postanowieniu powziętym na początku kadencji, kiedy to - i słusznie - postanowił zatrzymać Mariusza Kamińskiego na fotelu szefa CBA, nie tylko podkreślając przy tej okazji znany mu stosunek Kamińskiego do Platformy Obywatelskiej, ale jeszcze doszukując się w tym zalet dla własnej partii.