Cena odwołania szefa CBA

Aktualizacja: 13.10.2009 23:16 Publikacja: 13.10.2009 20:57

[b]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/10/13/cena-odwolania-szefa-cba/]na blogu[/link][/b]

Polska na pewno jest krajem dostatecznie mocno skorumpowanym, aby mieć silną, z prawdziwego zdarzenia służbę antykorupcyjną. Ale Polska nawet i bez tego jest państwem, które po prostu zasługuje na posiadanie służby skutecznie zwalczającej korupcję.

A co, jeśli ceną za posiadanie skutecznie działającej służby antykorupcyjnej miałoby być ryzyko upolityczniania wyników jej pracy - a takie zarzuty pod adresem Mariusza Kamińskiego były przez polityków koalicji rządzącej i części opozycji formułowane od dawna? Czy w takim przypadku warto byłoby płacić tę cenę? Czy też lepiej - w imię uratowania spokoju utrudzonych rządzących - pogodzić się z rezygnacją z posiadania skutecznej służby antykorupcyjnej?

Wiem, najlepiej byłoby mieć skutecznie działającą służbę antykorupcyjną, wobec której nikt nigdy nie formułuje zarzutów o polityczne motywacje jej kierownictwa. Ale proszę się przez sekundę zastanowić, czy to jest w ogóle możliwe? Według mnie - nie.

Może więc raczej warto było premierowi Donaldowi Tuskowi wytrwać w postanowieniu powziętym na początku kadencji, kiedy to - i słusznie - postanowił zatrzymać Mariusza Kamińskiego na fotelu szefa CBA, nie tylko podkreślając przy tej okazji znany mu stosunek Kamińskiego do Platformy Obywatelskiej, ale jeszcze doszukując się w tym zalet dla własnej partii.

A rozważając tę kwestię, dobrze nie tracić z pola widzenia faktu, że kierowane przez Mariusza Kamińskiego Centralne Biuro Antykorupcyjne nie wsadzało samo ludzi do więzień, czy aresztów, ani nawet do izb zatrzymań. Ani też bez zewnętrznej kontroli nie podsłuchiwało. Wszystko to odbywało się przecież nie tylko pod ścisłym nadzorem prokuratury oraz sądów, ale wręcz wyłącznie za ich decyzją.

A za jakiś czas się przekonamy, ile naprawdę kosztuje nas ta decyzja kadrowa premiera Tuska. Jeśli CBA straci zęby, jej koszty będziemy pewnie musieli liczyć w miliardach złotych rocznie. A raczej szacować, bo tak to już z nie wykrytą korupcją bywa, że pozostaje ciemną liczbą.

Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Kłamstwo Karola Nawrockiego odsłania niewygodne fakty. PiS ma problem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne