O skarbach i geniuszach

Dlaczego premier nie odwołuje ministra Grada? Zadeklarował przecież już raz, że jeśli ten nie znajdzie nabywcy polskich stoczni, zostanie odwołany.

Aktualizacja: 14.10.2009 22:46 Publikacja: 14.10.2009 22:45

[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/10/14/o-skarbach-i-geniuszach/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Grad nie znalazł, ale odwołany nie został. Premier tłumaczył wówczas, że nie może tego zrobić, gdyż minister skarbu sam jest nieocenionym skarbem.

Nikt poza nim nie może w Polsce przeprowadzić prywatyzacji ani sfinalizować negocjacji w sprawie PZU. Wydawałoby się, że takie działania prowadzone są przez armię urzędników, którym minister tylko patronuje, ale okazuje się, że w Polsce robi to osobiście. A jak kompetentnie, mogliśmy się przekonać, poznając kulisy negocjacji stoczniowych. Piszę "premier", a może należałoby inaczej? Sławomir Nowak po wywaleniu go z Kancelarii Premiera ogłosił, że jego szef jest "dotknięty przez Pana Boga geniuszem". Nie wiem, czy do pozbycia się Nowaka trzeba aż geniusza, ale może w użycie wejdzie nowa forma nazywania Donalda Tuska Geniuszem Kaszub.

Dla młodszych czytelników: był nie tak dawno przywódca zwany Geniuszem Karpat. Skończył nie najlepiej i, broń Boże, nie chcę Tuska do niego porównywać. Jednak jak na warunki demokracji dworacy premiera osiągają niezłe standardy, a pewnie wiele jeszcze przed nimi.

Swoją drogą, na konferencji prasowej, bodaj w sierpniu, tłumacząc, dlaczego Grada nie wyrzuca, choć obiecał, premier wyjaśnił dziennikarzom, że się pomylił, gdyż jest omylny (choć geniusz). Dziennikarze wzruszyli się i nie zorientowali, że omylność premiera nie ma tu nic do rzeczy. Obietnicę można złamać, ale nie można się w jej przypadku mylić.

Teraz okazuje się, że omylny może być również Grad. Może się omylić co do liczby inwestorów, a także co do swojego wybrańca, którym okazał się nie Katarczyk, tylko Libańczyk, który nie chciał kupić stoczni, ale wyciągnąć zaległą kasę od Bumaru. Poza tym już prawie wszystko było w porządku albo coś było w porządku, albo... Ale co to ma za znaczenie, skoro największym skarbem ministerstwa tegoż jest Grad, a więc jasne, że chociaż omylny, powinien pozostać na swoim stanowisku.

A geniusz?

[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/10/14/o-skarbach-i-geniuszach/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Grad nie znalazł, ale odwołany nie został. Premier tłumaczył wówczas, że nie może tego zrobić, gdyż minister skarbu sam jest nieocenionym skarbem.

Pozostało 89% artykułu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej