Reklama

Komu potrzebne jest 17. województwo?

SLD proponuje powrót do 49. województw, a PiS obiecuje przynajmniej dwa dodatkowe do obecnych 16. Jednak czy te pomysły to nie są chwyty, które mobilizują lokalnych działaczy?

Aktualizacja: 17.03.2014 12:45 Publikacja: 17.03.2014 12:19

Paweł Majewski

Paweł Majewski

Foto: Fotorzepa

Reforma administracyjna za rządów koalicji Akcja Wyborcza Solidarność-Unia Wolności podzieliła Polskę na 16 województw. Był to efekt pewnego kompromisu. Jak pamiętamy w jednym z wariantów zakładano, że województw będzie tylko 12.

Jednak z każdą kampanią wyborczą wraca temat, by w tym planie dokonać korekty. Lansowanie idei powrotu do 49. województw, SLD miało zbadać w wewnętrznych sondażach. Miało z nich wynikać, że mieszkańcy takich miast jak Włocławek, Sieradz czy Koszalin chcieliby, żeby ich miejscowości były stolicami regionów, a urzędy znów były na wyciągnięcie ręki.

Jednak taki plan to utopia. SLD pozwolił on na przykucie uwagi mediów przez kilka dni i wszyscy o nim zapomnieli. Ale to nie koniec obietnic. W weekend prezes PiS Jarosław Kaczyński gościł w Słupsku i okolicach. Mówił tam o potrzebie powstania dwóch nowych województw: oddzielenia Mazowsza od Warszawy i wydzielenie Koszalina i Słupska z województw zachodniopomorskiego i pomorskiego.

W przypadku mazowieckiego argument jest dość racjonalny. Warszawa jest znacznie zamożniejsza niż reszta województwa. W ten sposób zawyża średnią, co sprawia, że region przekroczył próg powyżej, którego jako jedyny w Polsce ma trudniejszy dostęp do funduszy unijnych. Wydzielenie województwa stołecznego z Mazowsza pozwoliłoby biedniejszym miejscowościom regionu na dłuższe korzystanie z pomocy przeznaczonej dla najsłabiej rozwiniętych obszarów UE. Podobne rozwiązanie obowiązuje w Czechach, gdzie Praga jest wydzielona z kraju środkowoczeskiego.

Jednak mniej przekonująca jest argumentacja dotycząca województwa środkowopomorskiego. W ocenie Kaczyńskiego jego powstanie, doprowadziłoby do likwidacji istniejącej dziś luki między Szczecinem a Gdańskiem, "gdzie nie ma żadnego mocnego ośrodka administracyjnego i samorządowego, są peryferia dla Szczecina i Gdańska."

Reklama
Reklama

Podobnych argumentów mogliby jednak używać, np. politycy w województwie wielkopolskim, gdzie Kalisz i Piła są peryferiami Poznania. Jednak wizja nowych urzędów, oddziałów rządowych agencji, sejmików i rad działa na wyobraźnię lokalnych polityków. A to oni muszą się najbardziej postarać podczas zbliżających się wyborów.

Reforma administracyjna za rządów koalicji Akcja Wyborcza Solidarność-Unia Wolności podzieliła Polskę na 16 województw. Był to efekt pewnego kompromisu. Jak pamiętamy w jednym z wariantów zakładano, że województw będzie tylko 12.

Jednak z każdą kampanią wyborczą wraca temat, by w tym planie dokonać korekty. Lansowanie idei powrotu do 49. województw, SLD miało zbadać w wewnętrznych sondażach. Miało z nich wynikać, że mieszkańcy takich miast jak Włocławek, Sieradz czy Koszalin chcieliby, żeby ich miejscowości były stolicami regionów, a urzędy znów były na wyciągnięcie ręki.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mojsza jedność, czyli jak Karol Nawrocki przypomniał, co nas dzieli
Komentarze
Marsz Niepodległości: Ja Polak, ja łachmyta
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Zakończenie paraliżu rządu USA może doprowadzić Demokratów do zwycięstwa
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama