Reklama

Rosja jak popsuty czołg

W trakcie próby do parady zwycięstwa, która w najbliższą sobotę ma się odbyć na placu Czerwonym w Moskwie, zepsuł się czołg absurdalnie dla polskiego ucha nazwany „Armata".

Publikacja: 07.05.2015 22:06

Filip Memches

Filip Memches

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Gdyby taka wpadka przydarzyła się organizatorom tej uroczystości 9 maja, z pewnością ponieśliby dotkliwą życiową porażkę. Zepsucie (celowe lub nie) chyba najważniejszego – obok fety z okazji pierwszej rocznicy aneksji Krymu – akcentu rosyjskiego widowiska propagandowego tego roku nie mogłoby ujść płazem. A ryzyko jest duże – według części rosyjskich mediów niektóre elementy pojazdu przypominają kartonową konstrukcję.

W Polsce współczesna Rosja jest często postrzegana przez pryzmat takich spektakli jak sobotnia parada. W kontekście prezydentury Władimira Putina powracają skojarzenia z epoką sowiecką, a nawet czasami stalinowskimi, kiedy ZSRR święcił triumf nad III Rzeszą. Przypadek „Armaty" jest dobrą ilustracją tego, co zostało z mocarstwowości sowieckiego imperium. Postrach budzą jedynie przeszłe dokonania Armii Czerwonej. I to pamięć o nich, a nie obecny rosyjski potencjał militarny, jest źródłem dumy narodowej, bez której nie sposób konsolidować społeczeństwa rosyjskiego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykańska niespodzianka w ONZ. Ale czy cały świat jest z nami?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump skomentował dronowy atak Rosji na Polskę. I nie jest to dobra wiadomość
Komentarze
Estera Flieger: To jest nasza wojna, a Polska nie może jej przegrać
Komentarze
Bogusław Chrabota: Rosjanie jednak wygrywają komunikacyjnie
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Rosja testuje jedność NATO. Najwyższy czas, by sojusz przeszedł do ofensywy
Reklama
Reklama