Specjaliści nie mają wątpliwości, że ich popularyzacja w Polsce może ułatwić korzystanie z utworów w Internecie, ale mają też ograniczenia.
Licencje Creative Commons promuje amerykańska organizacja pozarządowa o tej nazwie działająca na rzecz ochrony i promocji dóbr kultury.
Na milionach stron
Szacuje się, że licencje CC mają zastosowanie na kilkudziesięciu milionach stron, korzystają z nich też ogromne projekty internetowe, jak Wikipedia, Akademia Khana, Jamendo. Używane są również do prezentacji utworów w serwisach społecznościowych, np. serwisie Flickr, w którym jest ok. 200 mln zdjęć na licencjach CC.
Z polskich projektów można wymienić serwis Wolne Lektury, cyfrową bibliotekę szkolną, która publikuje m.in. lektury szkolne (utwory dostępne są tam na licencji Creative Commons - uznanie autorstwa). Także niektóre witryny rządowe, np. Ministerstwo Gospodarki, wykorzystują te licencje, choć niektórzy uważają, że materiały na stronach rządowych nie powinny być licencjonowane, gdyż jako urzędowe nie podlegają ochronie prawa autorskiego.
Co daje licencja? Oznakowanie utworu licencją CC pozwala legalnie z niego korzystać na warunkach określonych w danej licencji (szczegóły w ramce), a polskie organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, np. ZAiKS, honorują je i nie ścigają osób korzystających z utworów nimi opatrzonych.