Reklama

Miała być konkurencja AI dla TikToka, a będzie fala pozwów? OpenAI może mieć kłopoty

Użytkownicy aplikacji Sora uruchomionej przez OpenAI zaczęli generować filmy ze znanymi markami oraz postaciami z filmów i seriali. Według ekspertów firmę może czekać fala pozwów o naruszenie praw autorskich. Sam Altman zapowiada tymczasem, że OpenAI chce zacząć szybko zarabiać na Sorze. „Chcemy spróbować podzielić się częścią tych przychodów z właścicielami praw (…)” - napisał na swoim blogu.

Publikacja: 07.10.2025 13:44

Sam Altman, szef OpenAI

Sam Altman, szef OpenAI

Foto: Bloomberg

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Sora może stać się potencjalnym źródłem sporów prawnych?
  • Jakie działania podejmują twórcy Sory w odpowiedzi na kwestie związane z prawami autorskimi?
  • Jak właściciele praw reagują na pojawienie się nowych technologii generatywnej AI w kontekście ochrony własności intelektualnej?
  • Jakie zmiany w strategii OpenAI mogą wpłynąć na współpracę z właścicielami praw autorskich?

Sora to aplikacja społecznościowa aktualnie dostępna dla użytkowników z USA i Kanady, oparta na modelu Sora 2. Działa na systemie iOS. Według komentatorów ma być ona konkurencją dla mediów społecznościowych, przede wszystkim dla TikToka. Oferuje pionowy strumień filmów, przewijanie i system rekomendacyjny napędzany algorytmami. Różnica między Sorą a innymi mediami społecznościowymi bazującymi na wideo polega na tym, że wszystkie treści mają być generowane przez sztuczną inteligencję. „W aplikacji możesz tworzyć filmy, remiksować cudze produkcje, odkrywać nowe wideo w personalizowanym feedzie Sory i dodawać siebie lub znajomych w formie cameo. Dzięki funkcji cameo możesz dosłownie przenieść siebie do dowolnej sceny w Sorze z niezwykłą wiernością (…)” – informuje OpenAI.

Firma wyjaśnia, że „na początku aplikacja jest bezpłatna, z hojnie ustalonymi limitami, by użytkownicy mogli swobodnie poznawać jej możliwości (choć zależą one od dostępnych mocy obliczeniowych)”. Uruchamiając model Sora 2 i aplikację OpenAI podkreśliła również, że w tej fazie wdrożenia będą one podlegały szybkim zmianom i rozwojowi. Ma to przypominać początki ChatGPT. „Model wciąż jest daleki od doskonałości i popełnia wiele błędów, ale potwierdza, że dalsze zwiększanie skali sieci neuronowych w oparciu o dane wideo przybliży nas do symulacji rzeczywistości” – czytamy.

Czytaj więcej

ChatGPT zyskuje rewolucyjne możliwości. Rafał Brzoska wieszczy przełom

Naruszenia praw autorskich w Sorze. Będzie fala pozwów?

Jak informują media, tuż po udostępnieniu Sora stała się najczęściej pobieraną aplikacją w App Store. Na drugi dzień po uruchomieniu testujący ją dziennikarze natknęli się na stworzone przez użytkowników filmy wykorzystujące znaki towarowe (w tym logotypy marek) oraz postacie ze znanych kreskówek. „W jednym z filmów dyrektor generalny OpenAI Sam Altman stoi na polu w towarzystwie kilku Pokémonów i mówi: »Mam nadzieję, że Nintendo nas nie pozwie.« W innym nagraniu maskotka McDonald’s, Ronald McDonald, ucieka przed policją samochodem w kształcie hamburgera” – informuje telewizja CNBC.

Reklama
Reklama

W Sorze pojawiły się również materiały z bohaterami „South Park”, „Rick and Morty” czy „SpongeBob SquarePants”. To postaci chronione prawem autorskim, a to oznacza, że osoby trzecie nie mogą ich wykorzystywać bez zgody właścicieli. To oznacza, że Sora staje się potencjalnym nowym źródłem sporów o naruszenie praw. – Wiele z tych filmów, które ludzie będą generować z użyciem postaci z kreskówek, naruszy prawa autorskie – komentuje dla CNBC Mark Lemley, profesor prawa na Uniwersytecie Stanforda. – OpenAI wystawia się w ten sposób na ogromne ryzyko licznych pozwów dotyczących naruszenia praw autorskich – czytamy.

Walka o ochronę własności intelektualnej

CNBC przypomina, że wraz z upowszechnieniem generatywnej AI, która zmieniła sposób interakcji odbiorców z treściami w sieci, firmy medialne i inne marki rozpoczęły nową falę procesów sądowych w celu ochrony swojej własności intelektualnej. „Disney i Universal pozwały twórców generatora obrazów Midjourney, zarzucając im nielegalne wykorzystanie i rozpowszechnianie postaci z ich filmów. Disney wysłał również list typu cease and desist (wezwanie do zaprzestania naruszeń – red.) do startupu Character.AI, żądając zaprzestania wykorzystywania zastrzeżonych postaci bez zgody” – czytamy.

Czytaj więcej

Jeff Bezos o boomie AI. Kontrowersyjne słowa

OpenAI: Widzimy nowe możliwości dla twórców

Jak to, co dzieje się z Sorą komentują jej twórcy? „The Guardian” oraz CNBC cytują Varuna Shetty’ego, szefa działu partnerstw medialnych w OpenAI. Sugeruje on, że pojawianie się w filmikach elementów objętych prawami autorskimi może być korzystne dla właścicieli tych praw. „Ludzie chcą angażować się w relacje z rodziną i przyjaciółmi poprzez własną wyobraźnię, a także poprzez historie, postacie i światy, które kochają – i widzimy w tym nowe możliwości dla twórców, by pogłębiać relację z fanami” – stwierdza. Dodaje jednak, że OpenAI będzie współpracować z właścicielami praw, aby na ich życzenia blokować postacie w Sorze i reagować na żądania usunięcia treści.

Żądania usunięcia treści mogą być przesyłane poprzez formularz „Copyright Disputes”, który pozwala właścicielom praw zgłaszać konkretne przypadki naruszenia. Użytkownicy mogą też zgłaszać naruszenia praw autorskich i znaków towarowych bezpośrednio w aplikacji. Media zwracają jednak uwagę, że blokowanie jest możliwe dopiero na żądanie i w przypadku konkretnych treści. Nie ma możliwości ogólnego blokowania (tzw. blanket opt-out).

Nie tak działa prawo autorskie

Według informacji „The Wall Street Journal”, na które powołuje się CNBC, OpenAI jeszcze przed premierą aplikacji dało niektórym agencjom talentów i studiom filmowym możliwość wyłączenia ich materiałów z Sory. Jason Bloom, partner i szef działu sporów dotyczących własności intelektualnej w kancelarii Haynes Boone komentuje, że takie rozwiązanie byłoby nietypowe. Zwykle to osoby trzecie muszą uzyskać wyraźną zgodę na wykorzystanie cudzych dzieł chronionych prawem autorskim. – Nie można po prostu opublikować ogłoszenia, że będziemy korzystać z cudzych prac, chyba że ktoś się sprzeciwi – mówi Bloom – Nie tak działa prawo autorskie.

Reklama
Reklama

OpenAI podzieli się przychodami z Sory z właścicielami praw autorskich? 

Kilka dni po premierze Sory głos zabrał Sam Altman, szef OpenAI. „Uczymy się bardzo szybko na podstawie tego, jak ludzie korzystają z Sory oraz zbieramy opinie od użytkowników, właścicieli praw autorskich i innych zainteresowanych grup” – napisał na swoim blogu. Zapowiedział, że wkrótce w Sorze pojawią się dwie zmiany, a w przyszłości będzie ich znacznie więcej. „Po pierwsze, zapewnimy właścicielom praw autorskich bardziej szczegółową kontrolę nad generowaniem postaci – podobnie jak w modelu »opt-in« dla wykorzystania wizerunku, ale z dodatkowymi ustawieniami” – czytamy. Dodał, że OpenAI otrzymuje wiele głosów od właścicieli praw, „którzy są bardzo podekscytowani tą nową formą »interaktywnego fan fiction« i uważają, że ten sposób zaangażowania może przynieść im dużą wartość. Jednocześnie chcą mieć możliwość określenia, w jaki sposób ich postacie mogą być wykorzystywane (w tym również całkowitego zakazu ich użycia)” – napisał Altman.

Druga zapowiedziana zmiana dotyczy pomysłów AI na monetyzowanie Sory. „(…) musimy w jakiś sposób zacząć zarabiać na generowaniu wideo. Ludzie tworzą znacznie więcej materiałów, niż się spodziewaliśmy na użytkownika, a wiele filmów powstaje dla bardzo małych grup odbiorców. Chcemy spróbować podzielić się częścią tych przychodów z właścicielami praw, którzy chcą, aby ich postacie były generowane przez użytkowników” – czytamy. Dalej Sam Altman pisze: „Dokładny model będzie wymagał pewnych prób i błędów, ale planujemy rozpocząć to bardzo szybko. Mamy nadzieję, że ta nowa forma interakcji okaże się nawet cenniejsza niż sam podział przychodów – choć oczywiście chcemy, aby oba aspekty przynosiły korzyści”.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Sora może stać się potencjalnym źródłem sporów prawnych?
  • Jakie działania podejmują twórcy Sory w odpowiedzi na kwestie związane z prawami autorskimi?
  • Jak właściciele praw reagują na pojawienie się nowych technologii generatywnej AI w kontekście ochrony własności intelektualnej?
  • Jakie zmiany w strategii OpenAI mogą wpłynąć na współpracę z właścicielami praw autorskich?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Sora to aplikacja społecznościowa aktualnie dostępna dla użytkowników z USA i Kanady, oparta na modelu Sora 2. Działa na systemie iOS. Według komentatorów ma być ona konkurencją dla mediów społecznościowych, przede wszystkim dla TikToka. Oferuje pionowy strumień filmów, przewijanie i system rekomendacyjny napędzany algorytmami. Różnica między Sorą a innymi mediami społecznościowymi bazującymi na wideo polega na tym, że wszystkie treści mają być generowane przez sztuczną inteligencję. „W aplikacji możesz tworzyć filmy, remiksować cudze produkcje, odkrywać nowe wideo w personalizowanym feedzie Sory i dodawać siebie lub znajomych w formie cameo. Dzięki funkcji cameo możesz dosłownie przenieść siebie do dowolnej sceny w Sorze z niezwykłą wiernością (…)” – informuje OpenAI.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Globalne Interesy
Gigant AI wchodzi do social mediów. Bat na TikToka i fabryka fake newsów?
Biznes
Barbie zasilana ChatGPT? Mattel testuje AI od OpenAI w projektowaniu zabawek
Styl życia
Aktorka, która nie istnieje, robi zawrotną karierę. Środowisko filmowe protestuje
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Gdy nie wiadomo o co (Żurkowi) chodzi, chodzi o neosędziów
Prawo drogowe
Nadchodzą kolejne podwyżki dla kierowców. Opłata wzrośnie aż trzykrotnie
Reklama
Reklama