Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o podpisie elektronicznym, który przygotowuje Ministerstwo Gospodarki. Projekt ma na przełomie listopada i grudnia przyjąć rząd.
Zdaniem Jerzego Molaka z Departamentu Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Gospodarki nowy rodzaj podpisu (tzw. zaawansowany) ma być pośrednim rozwiązaniem między bezpiecznym podpisem kwalifikowanym, który wymaga uzyskania certyfikatu i jest równoznaczny z podpisem odręcznym, a zwykłym podpisem elektronicznym, który służy tylko potwierdzeniu tożsamości.
Molak podkreśla, że większa gama podpisów sprawi, iż będzie je można łatwiej dostosować do konkretnych potrzeb, procedur, dokumentów. Pojawi się też e-podpis administracyjny, służący do autoryzacji kontaktów firm i obywateli z urzędami. Resort chce w ten sposób uwzględnić postulaty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które sygnalizowało potrzebę takiego rozwiązania.
Szczegóły techniczne e-podpisu administracyjnego mają się znaleźć w rozporządzeniu wydanym już po wejściu w życie nowelizacji, czyli dopiero na początku przyszłego roku.
Obecnie sprawy e-podpisu reguluje ustawa o podpisie elektronicznym (DzU z 2001 r. nr 130, poz. 1450 ze zm.). Preferuje ona bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany kwalifikowanym certyfikatem. Taki e-podpis (zgodnie z art. 5 ustawy) wywołuje skutki prawne, jeśli zostanie złożony w okresie ważności certyfikatu. Dane w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym e-podpisem weryfikowanym kwalifikowanym certyfikatem są pod względem skutków prawnych równoważne z dokumentami opatrzonymi podpisami własnoręcznymi. Taki e-podpis stanowi też dowód, że został złożony przez osobę określoną w tym certyfikacie. Można go też znakować czasem, co daje skutek tzw. daty pewnej.