W czwartek odbyło się w Warszawie Drugie Forum Prawa Autorskiego, w trakcie którego kontynuowano dyskusję na temat dzieł osieroconych i dzieł wyłączonych z handlu. Chodzi o to, by uregulować w Polsce (do czego zobowiązuje nas też Unia Europejska) zasady korzystania z tych utworów.
Drugie Forum Prawa Autorskiego, do którego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaprosiło ok. 80 instytucji, w tym związki twórców, pokazało, że porozumienie jest możliwe.
Jak wielkie są to zasoby, niech świadczy to, że tylko Biblioteka Narodowa posiada ok. 300 tys. jednostek osieroconych, a Filmoteka Narodowa przechowuje 160 przedwojennych filmów fabularnych oraz 140 dokumentalnych i krótkometrażowych. To także prawie cały dorobek polskiej przedwojennej kinematografii.
Dzieła osierocone to takie, do których autorskie prawa majątkowe nie wygasły, a nie ma możliwości dotarcia do ich właścicieli, bo np. zginęli w czasie wojny albo swego autorstwa nie ujawnili, jak działacze opozycji politycznej z lat PRL.
– Teraz dostęp do tych utworów jest właściwie niemożliwy, jeśli więc producent filmowy chciałby wykorzystać fragment przedwojennego filmu, to nie ma jak mu tego umożliwić – mówi Karol Kościński, dyrektor Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów MKiDN. – Po wprowadzeniu nowych regulacji będzie mu udzielona licencja.