Sprawa miała swój początek we wniosku rzecznika praw obywatelskich o zbadanie zgodności art. 115 ust. 3 prawa autorskiego z konstytucją. Skarżony przepis ustawy przewiduje możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za naruszenie prawa autorskiego w inny sposób niż ich przywłaszczenie lub rozpowszechnienie bez podania twórcy. W opinii RPO przepis ten miał być niezgodny z art. 42 konstytucji, przewidującym możliwość karania jedynie za czyny zabronione przez ustawę.
Podczas rozprawy przedstawiciele RPO argumentowali, że w zaskarżonym przepisie ustawodawca wprowadził karalność de facto nieskończonego zbioru czynów. Oznaczało to, że można było być skazanym nawet za niewypłacenie w terminie wynagrodzenia twórcy czy też za błąd w tłumaczeniu utworu. W opinii RPO została zatarta granica między odpowiedzialnością cywilno- a prawnokarną.
Prokurator generalny poparł wniosek RPO, argumentując, że organy ścigania mają kłopot z kwalifikacją naruszeń prawa autorskiego, co skutkuje niewielką liczbą spraw tego typu.
Za to reprezentujący Sejm poseł Wojciech Szarama przekonywał o zgodności przepisu z ustawą zasadniczą. W jego opinii przestępstwo jest jasno określone, gdyż karane działanie musi być ukierunkowane na osiągnięcie korzyści majątkowej.
Trybunał (sygnatura akt: K 15/13) uznał zaskarżony przepis za zgodny z konstytucją. Uzasadniając werdykt, sędzia Zbigniew Cieślak podkreślił, że sformułowanie „w inny sposób" stanowi dookreślenie zakresu karalności, a sam przepis określa przestępstwo kierunkowe, które może być popełnione jedynie umyślnie i tylko w zamiarze bezpośrednim.