Rosja bagatelizuje sankcje. Nie okażą się śmiertelnie groźne?

Kreml przekonuje, że krajowe instytucje finansowe poradzą sobie nawet z odcięciem od systemu SWIFT. Inwestorzy nie są jednak tego pewni, więc wyprzedają akcje rosyjskich banków.

Aktualizacja: 18.02.2022 07:30 Publikacja: 17.02.2022 21:00

Rosyjski rubel odczuwał w ostatnich miesiącach obawy inwestorów przed wojną i sankcjami.  Giełda mos

Rosyjski rubel odczuwał w ostatnich miesiącach obawy inwestorów przed wojną i sankcjami. Giełda moskiewska weszła w tym roku w bessę.

Foto: Bloomberg

Obawy przed zaostrzeniem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego psuły w czwartek nastroje na rynkach. Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciła po południu. Rosyjski indeks Moex spadał natomiast o ponad 2 proc. O tym, że inwestorzy traktują groźbę sankcji poważnie, mogła świadczyć przecena Sbierbanku, czyli największego rosyjskiego pożyczkodawcy. Jego akcje zniżkowały po południu o 4 proc. Od szczytu z października straciły już ponad 30 proc. Inwestorzy obawiają się scenariusza, w którym dojdzie do odcięcia rosyjskich banków od systemu SWIFT. Rosyjskie władze deklarują jednak, że są gotowe na sankcje.

– Przygotowaliśmy rozwiązania alternatywne, które sprawią, że o ile amerykańskie sankcje będą dla nas nieprzyjemne, o tyle nie okażą się śmiertelnie groźne – stwierdził Anton Siłuanow, rosyjski minister finansów. Zabezpieczeniem dla Rosji mają być przede wszystkim rezerwy złota i walut, rosnące m.in. dzięki wzrostowi cen ropy i gazu ziemnego.

Czytaj więcej

Rosja liczy na własne rezerwy jako tarczę przed sankcjami

Szukanie alternatywy

Receptą na ewentualne odcięcie Rosji od systemu płatności międzybankowych SWIFT mają być natomiast działania krajowych fintechów. Rosja już wcześniej deklarowała, że tworzy alternatywny system. – Spodziewamy się, że system finansowy kraju będzie nadal skupiał się do wewnątrz, w ramach strategii „Twierdzy Rosji" i rozwijania naszej suwerenności cyfrowej – dodał Siłuanow. Zasugerował on również, że kryptowaluty mogą pomóc Rosji w omijaniu sankcji. – Bitcoina nie da się zakazać. To coś takiego, jak zakazywanie internetu, co jest niemożliwe – powiedział rosyjski minister finansów.

Czy Rosja ma jednak rzeczywiście zaawansowane plany wykorzystania kryptowalut do omijania sankcji? Jak dotąd nie pojawiły się na ten temat żadne szczegółowe informacje. O braku takiej strategii może świadczyć choćby to, że jeszcze w styczniu Bank Rosji domagał się, by zakazać wydobycia kryptowalut oraz handlu nimi. Dopiero w zeszłym tygodniu bank centralny dał się przekonać rządowi, by odstąpił od tych planów regulacyjnych. Rząd chce, by bitcoin oraz inne kryptowaluty były regulowane tak, jak inne waluty, ale dopiero pracuje nad odpowiednią ustawą. Prezydent Władimir Putin mówił natomiast w październiku 2021 r., że co prawda bitcoiny „posiadają wartość", ale kryptowaluty wciąż są mocno niedopracowane i raczej nie będzie się handlować ropą z ich pomocą.

Nie wiadomo też, na ile sprawny byłby rosyjski system mający być alternatywną dla SWIFT. Miałby on funkcjonować między rosyjskimi bankami oraz instytucjami finansowymi z krajów sojuszniczych. System pozwalający na transakcje tylko z Białorusią, Armenią czy Iranem byłby jednak tylko kiepską atrapą SWIFT. Rosja musiałby wciągnąć do niego również chińskie banki. Te mogą jednak być ostrożne. Wszak bywały już ostrzegawczo karane przez amerykańskich regulatorów za transakcje z Koreą Północną. Rosja sama nie chciała jak dotąd „palić mostów" w relacjach z zachodnimi instytucjami finansowymi, o czym może świadczyć choćby to, że w 2014 r. dostosowała swoje regulacje bankowe do amerykańskiej ustawy FACTA, czyli do prawa dającego skarbówce z USA dostęp do informacji o zagranicznych rachunkach amerykańskich podatników.

Rosja miała już jednak sukcesy w niwelowaniu efektów niektórych sankcji finansowych. Przykładem takich osiągnięć jest karta płatnicza Mir. Wprowadzono ją w 2015 r., po tym jak kilku bankom związanym ze znajomymi Putina zablokowano możliwość obsługi transakcji kartami Visa i Mastercard. Obecnie posiada ją ponad połowa mieszkańców Rosji. Z jej pomocą regulują swoje rachunki m.in. emeryci.

Rosja starała się też w ostatnich latach gromadzić środki finansowe na „czarną godzinę". O ile na początku marca 2014 r. jej rezerwy walutowe wynosiły 493 mld dol., o tyle na początku 2022 r. sięgały już 630 mld dol. Oczywiście część z tych rezerw jest trudna do szybkiego upłynnienia, ale zapewnia wsparcie dla rubla. W sytuacji nagłych potrzeb budżetowych można użyć natomiast Funduszu Narodowego Dobrobytu. W marcu 2014 r. był on warty 87 mld dol., a na początku stycznia 2022 r. 173 mld dol., czyli około 12 proc. PKB.

Gazowa pętla

Sankcje raczej też nie odetną Rosji od głównego źródła finansowania jej budżetu, czyli od przychodów z ropy i gazu. Zasilają one państwową kasę (w tym oczywiście budżet wojskowy) głównie poprzez cła nakładane na eksport surowców. Europejscy odbiorcy kupujący w Rosji ropę i gaz de facto zrzucają się więc na jej programy zbrojeniowe. Zwraca uwagę na ten problem m.in. Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK, wskazując na Twitterze, że bilans wymiany towarowej UE z Rosją pogorszył się (na niekorzyść Unii) przez 12 miesięcy od grudnia 2020 r. o 4,8 mld euro.

Gazprom Export nie podał jeszcze statystyk dotyczących sprzedaży gazu do krajów Europy za 2021 r. W 2020 r. sprzedał jednak na tych rynkach 174,9 mld m sześc. błękitnego paliwa. Największymi jego klientami były: Niemcy (45,8 mld m sześc.), Włochy (20,8 mld), Turcja (16,4 mld), Austria (13,2 mld) i Francja (12,4 mld). 39,4 mld m sześc. gazu trafiło do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym 9,67 mld m sześc. do Polski.

Obawy przed zaostrzeniem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego psuły w czwartek nastroje na rynkach. Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciła po południu. Rosyjski indeks Moex spadał natomiast o ponad 2 proc. O tym, że inwestorzy traktują groźbę sankcji poważnie, mogła świadczyć przecena Sbierbanku, czyli największego rosyjskiego pożyczkodawcy. Jego akcje zniżkowały po południu o 4 proc. Od szczytu z października straciły już ponad 30 proc. Inwestorzy obawiają się scenariusza, w którym dojdzie do odcięcia rosyjskich banków od systemu SWIFT. Rosyjskie władze deklarują jednak, że są gotowe na sankcje.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Kim jest Krzysztof Paszyk, nowy minister rozwoju i technologii?
Gospodarka
Jest nowy minister aktywów państwowych. Kim jest Jakub Jaworowski?
Gospodarka
Wielka Brytania wyszła z recesji. Gospodarka na drodze do trwałego wzrostu
Gospodarka
Gruzja. Kraj w pajęczej sieci oligarchy związanego z Moskwą
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł