Choć Naczelny Sąd Administracyjny ogłosił wczoraj wyroki w sprawie udziału Fundacji ClientEarth w postępowaniach o zezwolenia o emisję gazów cieplarnianych przez sześć polskich elektrowni, sprawy nie rozstrzygnął. Pozostaje ona otwarta, prawdopodobnie na długo.
NSA uchylił wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, zaskarżone przez ClientEarth, i przekazał temu sądowi sprawy do ponownego rozpoznania.
Jak informowaliśmy („Skargi uprawnione, czy bez legitymacji", „Rz" z 7 lutego), Fundacja ClientEarth, założona w Londynie w 2010 r. jako międzynarodowa organizacja prawnicza, stała się w Polsce znana głównie z blokowania i zaskarżania do sądów decyzji dotyczących naszego systemu energetycznego. Do WSA w Warszawie zaskarżyła decyzje marszałków województw i ministra środowiska o udzieleniu sześciu elektrowniom zezwoleń na emisję gazów cieplarnianych. Takie zezwolenia przewiduje ustawa z 2011 r. o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Fundacja zarzuciła, że elektrownie nie spełniły warunków zezwolenia. Wobec tego nie mogą skorzystać z nieodpłatnego nabycia uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Uchylenie zezwoleń, czego domagała się fundacja, oznaczałoby, że zamiast przeznaczać pieniądze na nowe inwestycje, spółki energetyczne musiałyby za nie kupować od innych uprawnienia do emisji.
Minister środowiska, do którego odwołała się ClientEarth, stwierdził, że zezwolenia przyznano zgodnie z ustawą.
WSA oddalił wszystkie skargi fundacji, gdyż uznał, że zaskarżone decyzje nie wiążą się z jej działalnością statutową. Ta zaskarżyła jego wyroki do NSA.