Węgrzy w kolejce po kredyt

W Budapeszcie rozpoczęły się rozmowy o warunkach udzielenia Węgrom pomocy finansowej

Publikacja: 18.07.2012 00:55

Viktor Orban promuje patriotyzm ekonomiczny, jednak borykających się z kryzysem Węgier nie stać na p

Viktor Orban promuje patriotyzm ekonomiczny, jednak borykających się z kryzysem Węgier nie stać na pełną niezależność

Foto: AFP, Attila Kisbenedek Attila Kisbenedek

Rozmowy rządu węgierskiego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym toczą się w warunkach pełnej dyskrecji. Nie ujawniono, z jakimi instytucjami i w jakiej kolejności będzie spotykała się delegacja MFW, której przewodzi Tanos Arvanitis. W środę do negocjacji włączy się także przedstawicielka Komisji Europejskiej Barbara Kauffmann stojąca na czele grupy ekspertów UE.

Rozmowy na temat otwarcia linii kredytowej o wartości 15 mld euro mają potrwać do 25 lipca, jednak osiągnięcie porozumienia w tym terminie nie wydaje się realne. Mihály Varga, węgierski minister bez teki odpowiedzialny za kontakty z instytucjami międzynarodowymi, oświadczył, że spodziewa się podpisania umowy z MFW, „zanim opadną liście z drzew". Także większość analityków ekonomicznych twierdzi, że trudno oczekiwać sukcesu przed jesienią. „Nie jesteśmy optymistami odnośnie do porozumienia w sprawie kredytu i nie spodziewamy się szybkiego porozumienia" – powiedział główny analityk banku Raiffeisen Zoltán Török, wskazując na to, że Viktor Orbán niechętnie przyjmuje warunki dyktowane w Waszyngtonie lub Brukseli, a międzynarodowe instytucje finansowe od tego właśnie uzależniają swoją pomoc.

– Obecnie rząd ma margines swobody, bowiem sytuacja budżetu nie jest chwilowo zła, zwłaszcza dzięki wzrostowi rezerw walutowych z 17 mld euro trzy lata temu do 35 mld obecnie – mówi „Rz" profesor ekonomii i były prezes banku centralnego Ákos Péter Bod. – Jednak jest to złudny komfort, ponieważ oprocentowanie węgierskich papierów dłużnych wynosi obecnie aż 8 proc. – dodaje prof. Bod. Tymczasem mimo wprowadzania kolejnych podatków (ostatnio np. od rozmów telefonicznych) trwałe utrzymanie deficytu budżetowego poniżej 3 proc. wydaje się trudne. Z oporami przebiega też pobudzanie wzrostu gospodarczego (w tym roku spodziewana jest wciąż 1,5-proc. recesja). Jakiekolwiek pogorszenie otoczenia makroekonomicznego grozi kłopotami, przed którymi chronić Węgry miałby właśnie „parasol" MFW i UE.

Rząd Fideszu mimo demonstracji niezależności musi sięgnąć po pomoc finansową MFW

Węgry jeszcze za rządów socjalistycznego premiera Gordona Bajnaiego otrzymały pomoc o wartości 25,1 mld dolarów, jednak po przejęciu władzy w 2010 r. premier Orbán zrezygnował z wykorzystania pozostałych jeszcze w linii kredytowej 5 mld euro, twierdząc, że gospodarka węgierska odzyskuje równowagę, a jego rząd nie chce być skrępowany twardymi warunkami stawianymi przez MFW, UE i Bank Światowy.

Niestety, szybko się okazało, że polityka ekonomiczna Fideszu promowana przez ministra gospodarki Györgya Matolcsyego nie jest lekarstwem na kłopoty gospodarki i trzeba było znów zasiąść do stołu obrad z zagranicznymi wierzycielami. Rozmowy zostały jednak zerwane w grudniu 2011 r., po tym jak politycy Fideszu nie byli skłonni do zmiany części krytykowanego przez MFW i UE ustawodawstwa.

Kamieniem niezgody okazała się zwłaszcza ustawa o banku centralnym w pewnym stopniu ograniczająca jego niezależność. Chodziło m.in. o możliwość rozszerzenia składu Rady Polityki Pieniężnej zgodnie z wolą rządzącej większości parlamentarnej oraz o zmniejszenie wynagrodzenia szefa banku centralnego (inna rzecz, że w tej ostatniej sprawie rząd miał poparcie opinii publicznej oburzonej faktem, że András Simor, mianowany jeszcze przez postkomunistów prezes banku narodowego, ma pobory dwukrotnie wyższe od szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej).

Powrót do stołu rozmów okazał się możliwy dopiero wtedy, gdy  6 lipca parlament węgierski ostatecznie poprawił kwestionowane zapisy ustawy o banku centralnym. Nie oznacza to bynajmniej, że między Węgrami a delegacjami MFW i UE nie ma rozbieżności. MFW chce uzyskać gwarancje, że deficyt budżetowy nie zostanie podniesiony (za złamanie dyscypliny budżetowej Węgrom grozi też kara ze strony Unii, co w Budapeszcie odebrano jako niesprawiedliwość, gdy np. Madryt otrzymał zgodę na znaczne przekroczenie limitu z Maastricht). Wśród innych rozbieżności jest też żądanie ze strony MFW uporządkowania systemu podatkowego i wprowadzenia podatków majątkowych, np. od nieruchomości.

Wicepremier Zsolt Semjén oświadczył, że Węgry nie ugną się pod presją „międzynarodowego kapitału". Z kolei premier Orbán na posiedzeniu Izby Handlowo-Przemysłowej zapowiedział, że chce, by „połowa banków na Węgrzech trafiła w węgierskie ręce", i uznał, że polityka gospodarcza jego rządu (np. podatek kryzysowy i od transferów bankowych) jest wzorem, który kopiują inni.

Analitycy zauważają jednak, że swoboda działania borykającego się z poważnymi problemami rządu jest ograniczona, a jego polityka ekonomiczna dość niespójna. Wystarczy nagłe pogorszenie sytuacji na rynkach finansowych albo silne osłabienie forinta, by ustępstwa wobec MFW stały się nieuniknioną koniecznością.

Rozmowy rządu węgierskiego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym toczą się w warunkach pełnej dyskrecji. Nie ujawniono, z jakimi instytucjami i w jakiej kolejności będzie spotykała się delegacja MFW, której przewodzi Tanos Arvanitis. W środę do negocjacji włączy się także przedstawicielka Komisji Europejskiej Barbara Kauffmann stojąca na czele grupy ekspertów UE.

Rozmowy na temat otwarcia linii kredytowej o wartości 15 mld euro mają potrwać do 25 lipca, jednak osiągnięcie porozumienia w tym terminie nie wydaje się realne. Mihály Varga, węgierski minister bez teki odpowiedzialny za kontakty z instytucjami międzynarodowymi, oświadczył, że spodziewa się podpisania umowy z MFW, „zanim opadną liście z drzew". Także większość analityków ekonomicznych twierdzi, że trudno oczekiwać sukcesu przed jesienią. „Nie jesteśmy optymistami odnośnie do porozumienia w sprawie kredytu i nie spodziewamy się szybkiego porozumienia" – powiedział główny analityk banku Raiffeisen Zoltán Török, wskazując na to, że Viktor Orbán niechętnie przyjmuje warunki dyktowane w Waszyngtonie lub Brukseli, a międzynarodowe instytucje finansowe od tego właśnie uzależniają swoją pomoc.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu