Polski dług bije rekordy

Rentowność dwuletnich obligacji po raz pierwszy w historii spadła poniżej 3 proc. Kapitał płynie do nas z Japonii

Publikacja: 08.04.2013 13:17

Polski dług bije rekordy

Foto: Bloomberg

- Rentowność polskich obligacji po raz pierwszy w historii poniżej 3 proc. (2-letnie – 2,97 proc.). Rentowności 5-letnie i 10-letnie też na rekordowych minimach – ogłosił dzisiaj na Facebooku minister finansów Jacek Rostowski.

Ten „rajd" na polskie papiery skarbowe to efekt globalnych trendów. Nasze obligacje podążają w ślad za niemieckimi, a rentowność 10-letnich Bundów spadła ostatnio do najniższego poziomu od lipca 2012 r. Wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk poinformował, że kapitał płynie do nas z Azji. Fala zaczęła wzbierać po ostatniej decyzji Banku Japonii o poluzowaniu polityki monetarnej. Japoński świeżo dodrukowany kapitał popłynął też do innych krajów naszego regionu, a także na rynki rozwinięte - do Austrii, Belgii i Francji – tam rentowności również znacząco się obniżyły.

- Motorem zmian jest niespotykana na taką skalę ekspansja monetarna Banku Japonii. Mimo wielu znanych (pat polityczny we Włoszech, Słowenia, która może iść w ślady Cypru, zakwestionowanie przez portugalski Trybunał Konstytucyjny część planu oszczędnościowego) i nieznanych czynników ryzyka, perspektywa zmasowanego ilościowego luzowania na świecie jest w tej chwili kluczowym argumentem na rzecz kupowania aktywów, które oferują wyższe, niż przeciętne zyski. Zyskują zatem i „peryferia", ale i „bezpieczne przystanie", wspierane słabymi perspektywami ekonomicznymi w największych gospodarkach – tłumaczy Arkadiusz Urbański, analityk Pekao.

Na zagrożenia związane z napływem zagranicznego kapitału do naszego długu zwracają uwagę przedstawiciele NBP. - Pamiętamy, że był gwałtowny odpływ parę lat temu, gdy to zaangażowanie było na poziomie 70 mld zł, myślę tylko o portfelu denominowanym w złotych, teraz jest to blisko 200 mld zł i jak widać mamy rekordowo niskie rentowności, czyli w dalszym ciągu obligacje cieszą się popytem inwestorów – mówił w TVN CNBC Andrzej Raczko, członek zarządu banku centralnego. Podkreśla, że ważne jest, kto kupuje nasz długo.  - Jeśli kupują inwestorzy krótkoterminowi - hedge funds - to nie byłaby to dobra informacja. Jeżeli to kupują poważne instytucje, o finansowo długoterminowym horyzoncie inwestowania, jak np. fundusze emerytalne to jest to bardzo dobra wiadomość. (...) Również azjatyckie banki centralne zaczynają inwestować w SPW – mówi. Dodaje, że nie ma sygnałów, aby odpływ krótkoterminowych inwestorów spowodował gwałtowny spadek cen naszych papierów, który zwiększyłby koszty obsługi długu.

Na czwartek Ministerstwo Finansów zaplanowało przetarg obligacji 10-letnich o wartości 2-5 mld zł. Analitycy przewidują, że resort będzie chciał skorzystać z zainteresowania inwestorów polskimi papierami i może sprzedać więcej długu.

Jak długo może potrwać boom na nasze papiery?  - Po przełamaniu rekordowych poziomów z końca roku każdy scenariusz na przyszłość jest prawdopodobny. Nie można wykluczyć testowania jeszcze niższych rentowności dopóki trwa silny trend na świecie, ale realizacja zysków również jest możliwą opcją -  mówi Arkadiusz Urbański z Pekao. Dodaje, że inwestorzy, wbrew temu, co mówią członkowie RPP i czego spodziewa się większość ekonomistów, wciąż liczą na obniżki stóp procentowych w Polsce. Rynek wycenia w tej chwili, że główna stopa w ciągu najbliższych sześciu miesięcy spadnie do 2,75 proc. z 3,25 proc. teraz.

Rafał Benecki z ING zwraca uwagę, że w tym miesiącu w strefie euro przypada termin wykupu obligacji skarbowych o rekordowej wartości ok. 100 mld euro. Zostaną też wypłacone odsetki. – Inwestorzy będą chcieli ponownie zainwestować te pieniądze, część z nich może trafić do Polski – mówi ekonomista. Prognozuje, że popyt na nasze papiery pozostanie wysoki jeszcze przez najbliższe kilka tygodni.

Zakupy polskiego długu wspierają też złotego, który wczoraj był bliski najmocniejszych poziomów wobec euro widzianych miesiąc temu.

- Rentowność polskich obligacji po raz pierwszy w historii poniżej 3 proc. (2-letnie – 2,97 proc.). Rentowności 5-letnie i 10-letnie też na rekordowych minimach – ogłosił dzisiaj na Facebooku minister finansów Jacek Rostowski.

Ten „rajd" na polskie papiery skarbowe to efekt globalnych trendów. Nasze obligacje podążają w ślad za niemieckimi, a rentowność 10-letnich Bundów spadła ostatnio do najniższego poziomu od lipca 2012 r. Wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk poinformował, że kapitał płynie do nas z Azji. Fala zaczęła wzbierać po ostatniej decyzji Banku Japonii o poluzowaniu polityki monetarnej. Japoński świeżo dodrukowany kapitał popłynął też do innych krajów naszego regionu, a także na rynki rozwinięte - do Austrii, Belgii i Francji – tam rentowności również znacząco się obniżyły.

Pozostało 80% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli