– To ma być świadczenie dla kobiet, które po urlopie macierzyńskim chcą wrócić do pracy. 1500 zł, które dostaną rodzice, ma pomóc im zorganizować opiekę nad dzieckiem – mówi prof. Dariusz Rosati, ekonomista i poseł KO. Uważa, że świadczenie, które w zeszłym tygodniu zapowiedziała Koalicja Obywatelska, spełni trzy cele społeczne: wesprze finansowo potrzebujące rodziny, zachęci do posiadania dzieci i zwiększy aktywność zawodową kobiet. Oszacował, że wszystkie składki i daniny publiczne obliczane od płacy minimalnej wynoszą ok. 18 tys. zł rocznie, czyli tyle, ile w ciągu roku kosztowałoby świadczenie. Profesor Rosati zastrzega przy tym, że wprowadzony powinien być limit dochodów zarobków rodziców, którzy mają otrzymać takie świadczenie. Ma być także przeznaczone tylko dla kobiet, wracających na rynek pracy: – Gdyby udało się nam osiągnąć średnią aktywność kobiet w Unii Europejskiej, czyli zwiększyć naszą o 7–8 pkt proc., to miałoby to poważny efekt dla rynku pracy i makroekonomii – dodaje ekonomista.
Zasiłki to za mało
Jak dotąd programy powszechnych świadczeń pieniężnych nie zwiększyły ani dzietności w Polsce, ani nie zwiększyły liczby pracujących kobiet. Od zeszłego roku rodzice dzieci oprócz 500+ mogą dostać rodzinny kapitał opiekuńczy. To świadczenie można uzyskać na drugie i kolejne dziecko w wieku 12–35 miesięcy, a jego wysokość wynosi 1000 zł przez rok lub 500 zł przez dwa lata. W zeszłym roku przyznano takie świadczenie dla ponad 609 tys. dzieci i przeznaczono na nie 3,5 mld zł. Dodatkowo ZUS wypłaca dofinansowanie do pobytu w żłobkach w wysokości 400 zł na dzieci, na które nie ma kapitału opiekuńczego. W zeszłym roku dostali je rodzice ponad 140 tys. dzieci, a przeznaczono na nie 330 mln zł.
W ciągu roku współczynnik aktywności kobiet zwiększył się o 0,6 pkt proc. do 51,1 proc. w IV kwartale.
Czytaj więcej
Szacujemy, że koszt netto najnowszego pomysłu Donalda Tuska może wynieść nawet 6,5 mld zł. Będzie malał, im większe zarobki uzyskają młode mamy po powrocie do pracy. Albo – im mniej osób z „babciowego” skorzysta.