Plan rządu nabiera kształtów

Wzmocnienie systemu poręczeń dla małych i średnich firm i zaangażowanie w to Banku Gospodarki Krajowej będzie pierwszym programem z całego pakietu działań na wypadek kryzysu, jaki przyjmie rząd – nieoficjalnie dowiedziała się „Rz“. Dokument pod nazwą „Działania Polski wobec kryzysu finansowego – pakiet stabilności i rozwoju“ przygotowali doradcy premiera Donalda Tuska.

Zmiana ustawy o BGK ma usprawnić system pożyczkowy dla małych i średnich firm. Nowelizacja wprowadzi nowe zasady obliczania wymaganego kapitału w stosunku do wartości przyjętych zobowiązań.

Zmiany tej i innych ustaw mają spowodować, że:

>na gwarancje i poręczenia będzie więcej pieniędzy

>będzie mogło z nich korzystać więcej podmiotów

>będą one bardziej zróżnicowane i dostosowane do wymagań rynkowych.

Ma to umożliwić zwiększenie wartości kredytów udzielanych przez banki o 20 mld zł.

Minister Michał Boni, szef doradców premiera, ma nadzieję, że rząd szybko przygotuje również propozycje usunięcia barier biurokratycznych przy inwestycjach informatycznych i telekomunikacyjnych, tak by mogły być realizowane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Po to, by przyspieszyć inwestycje i zaangażować w nie biznes i samorządy (w ramach ppp), potrzebne są – zdaniem autorów opracowania – zmiany usuwające bariery na etapie lokalizacyjnym, środowiskowym, budowlanym itp.) oraz hamujących rozwój e-administracji.

W ramach partnerstwa publiczno-prywatnego zainicjowane mają zostać takie projekty jak:

>pokrycie całego obszaru kraju siecią internetową

>stworzenie sieci nowej generacji oraz telewizji cyfrowej i mobilnej.

Pakiet przewiduje też działania na rzecz wzrostu poziomu wydatków z funduszy Unii Europejskiej. W przyszłym roku rząd planuje, by wydatki w ramach unijnej pomocy na lata 2007 – 2013 wzrosły do 21,5 mld zł. W tym roku wyniosą one zaledwie 2 mld zł.

Rząd chce także wprowadzić czasową ulgę inwestycyjną. Miałaby ona formę przyspieszonej amortyzacji. W uproszczeniu ulga polega na tym, że większość wydatków inwestycyjnych jest traktowana jako koszty, obecnie tego typu wydatki są amortyzowane w okresie późniejszym. Takie rozwiązanie przedsiębiorcy mogliby stosować przez dwa – trzy lata, a zdaniem rządu ulga przyniosłaby wzrost stopy inwestycji przy przejściowym spadku wpływów podatkowych.

Wśród propozycji ekspertów znalazły się także zmiany zapobiegające zwolnieniom grupowym lub ograniczające je. Pracodawca, który zamierzałby przeprowadzić zwolnienia grupowe, mógłby zastosować szczególną procedurę, której celem jest czasowe obniżenie kosztów zatrudnienia. Mógłby:

>czasowo obniżyć wymiar pracy pracowników i proporcjonalnie do tego wynagrodzenia,

> zawieszać składki na fundusz świadczeń socjalnych,

>czasowo zawieszać stosowanie niektórych przepisów prawa pracy (np. regulaminów, układów zbiorowych).

Ubytki w wynagrodzeniach pracowników pokrywane były-by z Funduszu Pracy. Aby firmy mogły korzystać z tych udogodnień, potrzebna byłaby zgoda związków zawodowych albo przedstawicielstw pracowników.

Eksperci zastanawiają się również nad tym, jak zwiększyć dostępność kredytów mieszkaniowych. Cel mógłby zostać osiągnięty przez zmiany w ustawie o finansowym wsparciu rodzin. Ma ona umożliwić skorzystanie ze wsparcia osobom samotnym i bezdzietnym. Podniesiony ma zostać współczynnik wykorzystywany do obliczania maksymalnej ceny mkw. mieszkania, uprawniający do uzyskania dopłaty. Rodziny będą też mogły kupować z rządową pomocą mieszkania większe niż dotychczas – ich maksymalna powierzchnia będzie mogła sięgać 75 m, a kredyt będzie mógł być wzięty w innej walucie niż złoty (więcej na B1).

Dodatkowo rząd chce zachęcić banki, by brały udział w programie mieszkaniowym na większą niż obecnie skalę. Te działania mają przywrócić stabilność na rynku deweloperskim.

Kolejny pomysł to ewentualna zmiana ustawy o instrumentach wsparcia dla instytucji finansowych. Pozwoliłaby na działanie Ministerstwa Finansów w razie groźby utraty płynności przez instytucje finansowe. Stworzyłaby też instrumenty do ochrony banków przed upadłością, co mogłoby niekorzystnie się odbić na rynku pracy.

[ramka]Tempo wzrostu PKB nie powróci do obecnego poziomu przynajmniej przez trzy lata – prognozują analitycy dziesięciu banków. [/ramka]