Skąd na specjalnej kolacji w Belwederze pięciu byłych ministrów finansów? – Chodziło o kameralne spotkanie połączone z posiłkiem, by otwarcie podyskutować o kwestiach finansów – tłumaczył Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.
Jeden z doradców ekonomicznych głowy państwa Adam Glapiński powiedział „Rz”, że Lech Kaczyński wiele sobie po tym spotkaniu obiecywał. Tym bardziej że po wyborach do PE chce zwołać Radę Gabinetową poświęconą sprawom kryzysu.
– Nowymi pomysłami ze wspólnej kolacji na pewno prezydent podzieli się z rządem – twierdzi Glapiński. – A taka nieskrępowana wymiana poglądów w swobodnej atmosferze zawsze jest niezwykle owocna.
Podkreślał też, że w obecnej sytuacji nigdy za dużo wiedzy na temat kryzysu. – Tym bardziej że obejmuje nas jego cień, a gospodarka idzie w dół. Wyniki za pierwszy kwartał są co prawda dobre, ale wiadomo, że najtrudniejszy będzie drugi i trzeci – dodaje Glapiński.
Ministrowie przed kolacją nie byli rozmowni. – Na temat spotkania wypowiem się, ale po wyborach. W tej chwili trwa kampania, a ja nie chcę się w nią mieszać. Nie będę rozmawiał z panem prezydentem przez media – mówi „Rz” prof. Jerzy Osiatyński, minister finansów w rządzie Hanny Suchockiej.