Kryzys fiskalny wciąż niezażegnany

Kolejny dzień na giełdach inwestorzy pozbywali się akcji spółek. W środę za dolara trzeba było zapłacić prawie 3,20 zł. Agencja Moody’s nie wyklucza obniżki ratingu Portugalii

Publikacja: 06.05.2010 04:22

Zbyt wysokie długi większości krajów Ue Xii 2010. Bruksela nawołuje do obniżenia deficytu finansów p

Zbyt wysokie długi większości krajów Ue Xii 2010. Bruksela nawołuje do obniżenia deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB. Wiele lat może zająć też redukcja długu publicznego, który we Włoszech i Grecji przekracza 100 proc. PKB.

Foto: Rzeczpospolita

Po wtorkowej panice w środę na europejskich rynkach finansowych było nieco spokojniej. Wciąż jednak pozostawały one pod wpływem obaw o eskalację kryzysu fiskalnego w strefie euro.

Kurs tej waluty wobec dolara, który już we wtorek przebił po raz pierwszy od roku poziom 1,30, ponownie spadł o ponad 1 proc. a wieczorem oscylował wokół 1,2825. Paneuropejski indeks akcji Stoxx Europe 600 stracił niespełna 1 proc.

Ponad 1,5 proc. stracił WIG20. Strat nie uniknęła też polska waluta – euro kosztowało nawet 4,10 zł, a dolar blisko 3,20 zł.

Zdaniem Komisji Europejskiej rynki finansowe przesadzają ze swoimi ocenami, bo kłopoty Grecji są wyjątkowe. – Rynek panikuje nie dlatego, że pomoc UE przyszła zbyt późno lub jest zbyt mała, ale dlatego, że nie wierzy Grecji – mówi „Rz” Ilaria Maselli z Centre for European Policy Studies (CEPS).

[srodtytul]Brakuje wiary na rynkach[/srodtytul]

Inwestorzy nie wierzą, że drastyczne podwyżki podatków i ograniczenia wydatków budżetowych, do których zobowiązał się grecki rząd, uda się wprowadzić w życie. – Doskonale rozumiem rozgoryczenie Greków. Wynika ono z niezrozumienia rozmiarów gospodarczej katastrofy, w jakiej znalazł się kraj – komentował wczorajsze protesty dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Parisien”. – Ale Grecy muszą zrozumieć, że bez tych oszczędności zapaść jeszcze się pogłębi. Jednocześnie Strauss-Kahn uspokajał: duże kraje strefy euro, Francja i Niemcy, nie są dzisiaj zagrożone.

– Cierpienia gospodarcze, jakie spowoduje to zaciskanie pasa, sprawiają, że nie należy przekreślać ryzyka niewypłacalności Grecji w przyszłości – ocenił Ben May, ekonomista w firmie analitycznej Capital Economics. Wskutek tych obaw rentowność dziesięcioletnich greckich obligacji skoczyła w środę o blisko 0,7 pkt proc., przebijając 10 proc. Ateński indeks giełdowy ASE stracił ponad 5 proc.

Przeforsowanie „barbarzyńskich” reform fiskalnych – jak nazywają je greccy związkowcy – utrudnia rządowi silny sprzeciw społeczeństwa. W środę w Grecji doszło do trzeciego w tym roku strajku generalnego.

[srodtytul]Ryzyko dla strefy euro [/srodtytul]

Źródłem obaw inwestorów jest także ryzyko, że parlamenty państw strefy euro nie ratyfikują pakietu pomocowego dla Grecji. W Niemczech, które muszą na ten cel wyłożyć najwięcej (22 mld euro), do głosowania dojdzie w piątek. – Od sukcesu tego pakietu zależy przyszłość Europy, a więc także przyszłość Niemiec w Europie – tłumaczyła w środę do parlamentarzystów kanclerz Angela Merkel.

Axel Weber, członek rady Europejskiego Banku Centralnego apelował wczoraj do niemieckich parlamentarzystów, aby jak najszybciej zatwierdzili grecki pakiet: —W przeciwnym razie kryzys rozleje się i zagrozi stabilności całej strefy euro. Już w tej chwili jest ryzyko rozlania się „zarazy” po innych krajach. Sami Grecy nie są sobie w stanie pomóc.

Wsparcie dla rządu w Atenach jest w Niemczech niepopularne. Tamtejsze media krytykują w szczególności decyzję Europejskiego Banku Centralnego, aby zawiesić w odniesieniu do greckich obligacji wymóg minimalnego ratingu, jakim muszą się charakteryzować aktywa przyjmowane pod zastaw pożyczek dla banków komercyjnych.

Grecja jako jedyny kraj strefy euro ma długoterminową ocenę wiarygodności kredytowej poniżej tzw. poziomu inwestycyjnego. Istnieją jednak obawy, że prędzej czy później może to dotyczyć również innych krajów.

W środę agencja ratingowa Moody’s oznajmiła, że rozważa obniżkę oceny wiarygodności kredytowej Portugalii (obecnie jest to Aa2). Pod koniec kwietnia na ten krok zdecydowała się agencja Standard & Poor’s. W środę rentowność portugalskich dziesięciolatek skoczyła o 0,3 pkt proc., do najwyższego od ponad dekady poziomu 5,8 proc. Tamtejszy indeks giełdowy PSI stracił niemal 4 proc.

[srodtytul]Hiszpania czy Portugalia[/srodtytul]

Portugalia, której deficyt budżetowy w 2009 r. sięgnął 9,4 proc. PKB, jest najczęściej wymieniana jako kolejna potencjalna ofiara kryzysu fiskalnego. Ekonomiści wskazują, że wśród wszystkich zagrożonych państw jest ona najbardziej uzależniona od zagranicznych kredytodawców. Na drugim miejscu wymienia się Hiszpanię, która boryka się ze skutkami załamania na rynku nieruchomości i najwyższą w UE stopą bezrobocia (19,1 proc.). We wtorek spekulowano, że gdyby potrzebowała pomocy, pakiet musiałby opiewać na 280 mld euro.

– Nie ma potrzeby proponować takiego wsparcia. Grecja to jednostkowy przypadek w UE – tylko ona przez lata fałszowała statystyki – uspokajał w środę unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn. Pewnym potwierdzeniem jego słów był komunikat hiszpańskiego urzędu statystycznego, że w marcu po raz pierwszy od dwóch lat wzrosła tam produkcja przemysłowa (o 5,4 proc. rok do roku). Madrycki indeks Ibex35 stracił jednak w środę około 2,3 proc. Grecki kryzys nie pozostał bez wpływu na przetargi polskich obligacji. Na wczorajszej aukcji Ministerstwo Finansów uplasowało dwuletnie papiery o wartości 3,7 mld zł (popyt sięgnął 5,05 mld zł) wobec zakładanej podaży na poziomie 2,5 – 4,5 mld zł.

Ceny uzyskane na przetargu były gorsze niż jeszcze na początku kwietnia. Inwestorzy za dwulatki płacili średnio 890,6 zł, co daje średnią rentowność na poziomie 4,802 proc. Poprzednia aukcja zakończyła się wynikami odpowiednio: 893 zł i 4,541 proc.

W takiej sytuacji Ministerstwo Finansów nie zorganizowało aukcji uzupełniającej, która ma zwykle miejsce po udanym przetargu głównym.

Do tej pory dwulatki były jednymi z najbardziej rozchwytywanych papierów. W lutym i w marcu popyt na nie sięgał kilkunastu miliardów złotych. Sytuacja w Europie jest cały czas niestabilna, problemy ma nie tylko Grecja. Rentowności będą więc rosły, szczególnie że były już na niskim poziomie. Problemy mogą potrwać kilka miesięcy – mówi Seweryn Bandura, diler banku Millennium.

[ramka]

[b]W Polsce coraz mniej osób za euro[/b]

Poparcie dla wprowadzenia euro w Polsce jest najniższe od pięciu lat – wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej. Jednak zwolenników zmiany waluty w Polsce jest nadal więcej niż przeciwników euro.

11 proc. Polaków uważa, że wspólna waluta powinna jak najszybciej zastąpić złotego. Rok temu szybkiego wprowadzenia euro chciało dwa razy więcej osób. Zmalała także liczba tych, którzy są zwolennikami europejskiej waluty, ale ich zdaniem powinna ona pojawić się w naszym kraju w ciągu kilku lat. Uważa tak 31,2 proc. ankietowanych, a w 2009 r. było ich 33,5 proc.

W ciągu roku przybyło przeciwników euro. Rok temu było ich zaledwie 27,2 proc., dziś oponentów jest 38,4 proc.

Odsetek przeciwników wprowadzenia w Polsce euro w latach 2006 – 2008 wahał się od 37 do 40 proc. W ubiegłym roku było ich rekordowo mało.Spora grupa ankietowanych – co piąta osoba – nie ma sprecyzowanego zdania.

[i]—el[/i][/ramka]

[ramka]

[b]Większy ruch w kantorach[/b]

Sytuacja w Grecji i osłabienie się polskiej waluty spowodowało, że Polacy ruszyli do kantorów. Wczoraj wieczorem kolejka ustawiła się choćby do punktu w warszawskim centrum handlowym Arkadia. Bardzo duży ruch jest już jednak od dwóch dni, gdy kursy zaczęły często się zmieniać. Polacy głównie sprzedają zarówno euro, jak i dolary. – Zostały mi dolary z wyjazdu, czekałem na dobry moment, by je sprzedać. Tak dobrego kursu nie było od dawna – mówi jeden z klientów.

[i]—k.o.[/i][/ramka]

Po wtorkowej panice w środę na europejskich rynkach finansowych było nieco spokojniej. Wciąż jednak pozostawały one pod wpływem obaw o eskalację kryzysu fiskalnego w strefie euro.

Kurs tej waluty wobec dolara, który już we wtorek przebił po raz pierwszy od roku poziom 1,30, ponownie spadł o ponad 1 proc. a wieczorem oscylował wokół 1,2825. Paneuropejski indeks akcji Stoxx Europe 600 stracił niespełna 1 proc.

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu