Wsparcie dla rządu w Atenach jest w Niemczech niepopularne. Tamtejsze media krytykują w szczególności decyzję Europejskiego Banku Centralnego, aby zawiesić w odniesieniu do greckich obligacji wymóg minimalnego ratingu, jakim muszą się charakteryzować aktywa przyjmowane pod zastaw pożyczek dla banków komercyjnych.
Grecja jako jedyny kraj strefy euro ma długoterminową ocenę wiarygodności kredytowej poniżej tzw. poziomu inwestycyjnego. Istnieją jednak obawy, że prędzej czy później może to dotyczyć również innych krajów.
W środę agencja ratingowa Moody’s oznajmiła, że rozważa obniżkę oceny wiarygodności kredytowej Portugalii (obecnie jest to Aa2). Pod koniec kwietnia na ten krok zdecydowała się agencja Standard & Poor’s. W środę rentowność portugalskich dziesięciolatek skoczyła o 0,3 pkt proc., do najwyższego od ponad dekady poziomu 5,8 proc. Tamtejszy indeks giełdowy PSI stracił niemal 4 proc.
[srodtytul]Hiszpania czy Portugalia[/srodtytul]
Portugalia, której deficyt budżetowy w 2009 r. sięgnął 9,4 proc. PKB, jest najczęściej wymieniana jako kolejna potencjalna ofiara kryzysu fiskalnego. Ekonomiści wskazują, że wśród wszystkich zagrożonych państw jest ona najbardziej uzależniona od zagranicznych kredytodawców. Na drugim miejscu wymienia się Hiszpanię, która boryka się ze skutkami załamania na rynku nieruchomości i najwyższą w UE stopą bezrobocia (19,1 proc.). We wtorek spekulowano, że gdyby potrzebowała pomocy, pakiet musiałby opiewać na 280 mld euro.
– Nie ma potrzeby proponować takiego wsparcia. Grecja to jednostkowy przypadek w UE – tylko ona przez lata fałszowała statystyki – uspokajał w środę unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn. Pewnym potwierdzeniem jego słów był komunikat hiszpańskiego urzędu statystycznego, że w marcu po raz pierwszy od dwóch lat wzrosła tam produkcja przemysłowa (o 5,4 proc. rok do roku). Madrycki indeks Ibex35 stracił jednak w środę około 2,3 proc. Grecki kryzys nie pozostał bez wpływu na przetargi polskich obligacji. Na wczorajszej aukcji Ministerstwo Finansów uplasowało dwuletnie papiery o wartości 3,7 mld zł (popyt sięgnął 5,05 mld zł) wobec zakładanej podaży na poziomie 2,5 – 4,5 mld zł.