Dopłaty nie rozwiążą problemów polskiej wsi

Nasz kraj wciąż ma bardzo wysokie notowania wśród zagranicznych inwestorów. Tzw. projekty greenfield w ub.r. warte były 11,5 mld dol.

Publikacja: 27.06.2013 00:58

Dopłaty nie rozwiążą problemów polskiej wsi

Foto: Bloomberg

Pod względem wartości ogłoszonych w ubiegłym roku projektów typu greenfield czyli inwestycji od podstaw, która sięgnęła 11,5 mld dol., Polska zajęła drugie miejsce w całej Unii Europejskiej. Wyprzedziła nas jedynie Wielka Brytania, gdzie wartość tego typu przedsięwzięć wyniosła 41,2 mld dol. Tuż za Polską znalazła się Hiszpania (11,4 mld dol.), a następnie Rumunia (9,9) i Niemcy (8,5).

– Mamy mocne potwierdzenie, że deklaracje inwestorów o atrakcyjności Polski są zgodne z rzeczywistością – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).

W corocznej ankiecie UNCTAD (agendy ONZ ds. handlu i rozwoju) pytającej inwestorów o najbardziej atrakcyjne miejsce do lokowania projektów w latach 2013–2015 Polska znalazła się na czwartym miejscu w Europie i na czternastym na świecie. Nasz kraj znalazł się piątce krajów europejskich zaliczonych do dwudziestki lokalizacji na świecie najbardziej atrakcyjnych dla inwestycji. Byliśmy w tej grupie jedynym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej.

Księgowa deformacja

Ubiegłoroczny napływ do Polski inwestycji produkcyjnych wyniósł ok. 9,7 mld dol. Ale jednocześnie wycofywano  tzw. kapitał w tranzycie (nieprodukcyjny). Zgodnie z zasadami zbierania danych do bilansu płatniczego został on przez NBP odjęty od całości. W rezultacie saldo napływu inwestycji wyniosło 3,4 mld dol.

– Księgowo wygląda to słabo, w rzeczywistości jest bardzo dobrze. Te prawie 10 miliardów dolarów zainwestowanych w produkcję pozostało przecież w Polsce – podkreśla Zbigniew Zimny, ekspert ONZ, profesor Akademii Finansów i Biznesu Uczelni Vistula.

W naszym regionie Europy pozostajemy absolutnym liderem pod względem skumulowanej wartości poniesionych przez zagraniczne firmy nakładów. Wynosi ona 230,6 mld dol., podczas gdy w przypadku drugich w zestawieniu Czech jest to 136,4 mld dol. Na trzecim miejscu znalazły się Węgry (103,6 mld dol.), następnie Rumunia (74,2 mld), Słowacja (55,8 mld) i Bułgaria (49,9 mld).

Kryzys nie mija

Na świecie inwestycje zagraniczne mocno jednak w 2012 r. wyhamowały. – Jeszcze rok, dwa lata temu wyglądało na to, że przepływy zaczynają się odbudowywać po kryzysie. Jednak ubiegły rok mocno rozczarował – twierdzi Zbigniew Zimny.

Jeśli w przedkryzysowym roku 2007 wartość inwestycji przekraczała 2 bln dol., to w 2012 r. zmalała do 1,35 bln dol. To znaczny, bo 18-procentowy spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy globalne inwestycje warte były ponad 1,65 bln dol.

Wyjątkowo źle wygląda sytuacja w Unii Europejskiej, w której inwestycje prawie zamarły. Było to zresztą przyczyną globalnego spadku w tej dziedzinie.

Chiny na podium

W ubiegłym roku wywodzące się z UE korporacje międzynarodowe zainwestowały na zewnątrz zaledwie 323 mld dol. To jedna czwarta poziomu z 2007 r. To także mniej niż łącznie zainwestowały kraje rozwijające się. Te ostatnie po raz pierwszy przyciągnęły do siebie więcej inwestycji niż kraje rozwinięte gospodarczo.

Skąd pochodził kapitał? Przede wszystkim z USA, których firmy zainwestowały za granicą 329 mld dol. Na drugim miejscu znalazła się Japonia (123 mld dol.), przy czym oba te kraje zajmowały w rankingu rok wcześniej te same miejsca. Na podium trafiły teraz Chiny, które awansowały z miejsca szóstego z zainwestowanymi za granicą 84 mld dol. Za nimi znalazł się Hongkong, który utrzymał czwartą pozycję z roku 2011.

Jaki będzie obecny rok? – W badaniach atrakcyjności Polska plasuje się bardzo wysoko. A ponieważ dane za pierwszy kwartał są niezłe, to powinien być dobry rok – uważa prof. Zimny.

Rośnie liczba nowych miejsc pracy

Liczba nowych projektów inwestycyjnych sfinalizowanych w pierwszym półroczu przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych jest podobna jak przed rokiem. Za to liczba zaplanowanych przez inwestorów nowych miejsc pracy – ponad 8 tys. – znacznie wzrosła. – To o przeszło 40 proc. więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku – mówi Iwona Chojnowska-Haponik, dyrektor Departamentu Inwestycji Zagranicznych PAIIZ. Najwięcej, bo 8 inwestycji, zadeklarowano w sektorze nowoczesnych usług. Pozwolą utworzyć przeszło 3,3 tys. etatów. Pod względem wartości prowadzi branża motoryzacyjna: 5 projektów wartych jest 190 mln dol. Powstanie w nich 1,4 tys. miejsc pracy. Mocną pozycję zajmuje sektor badań i rozwoju: jego firmy zrealizują 8 inwestycji za 68 milionów euro, zatrudniając prawie 700 osób. Większość inwestycji pochodzić będzie z USA. Udział reinwestycji w zaplanowanych przedsięwzięciach wyniósł 44 proc. – To oznacza, że zaufało nam dużo nowych inwestorów, którzy do tej pory nie uwzględniali Polski w swoich planach. Z drugiej strony ci, którzy już u nas są, chcą nadal inwestować – podkreśla Chojnowska-Haponik. Agencja ma także dobre perspektywy na przyszłość. W jej portfelu jest teraz blisko 160 projektów wartych ponad 4 mld euro i mogących przynieść ok. 28 tys. nowych miejsc pracy. Atrakcyjność inwestycyjną Polski potwierdziło także doroczne badanie przeprowadzone przez 16 bilateralnych niemieckich izb handlowo-przemysłowych. Ankietowały one 1623 przedsiębiorstwa z zagranicznym kapitałem, które zainwestowały w naszym regionie. Polska w tym roku jest po raz pierwszy liderem tego rankingu.   —adw

Pod względem wartości ogłoszonych w ubiegłym roku projektów typu greenfield czyli inwestycji od podstaw, która sięgnęła 11,5 mld dol., Polska zajęła drugie miejsce w całej Unii Europejskiej. Wyprzedziła nas jedynie Wielka Brytania, gdzie wartość tego typu przedsięwzięć wyniosła 41,2 mld dol. Tuż za Polską znalazła się Hiszpania (11,4 mld dol.), a następnie Rumunia (9,9) i Niemcy (8,5).

– Mamy mocne potwierdzenie, że deklaracje inwestorów o atrakcyjności Polski są zgodne z rzeczywistością – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli