Gospodarka już płaci za katastrofę samolotu

Giełdowe echa zestrzelenia malezyjskiego boeinga słychać głównie w Rosji ?i na Ukrainie. Jego wpływ ?na światowe rynki jest na razie umiarkowany.

Publikacja: 19.07.2014 07:36

Gospodarka już płaci za katastrofę samolotu

Foto: AFP

Wojna przeniosła się poza Ukrainę – ocenił ukraiński prezydent Petro Poroszenko w reakcji na czwartkowe zestrzelenie nad Donbasem pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych, za które odpowiedzialność najprawdopodobniej ponoszą prorosyjscy rebelianci. W Polsce konsekwencje katastrofy były odczuwalne szczególnie mocno na rynku walutowym. Już w czwartek złoty wyraźnie osłabił się wobec euro i dolara. W piątek polska waluta nieznacznie się umacniała, ale nie zdołała odrobić wcześniejszych strat.

– Na razie złoty utrzymuje się poniżej 4,15 zł za euro, ale gdyby doszło do nasilenia chaosu na Ukrainie i sankcji wobec Rosji – a jest to jeden z możliwych scenariuszy – polska gospodarka ucierpi. Stopy procentowe spadną, złoty może być słabszy – ocenia Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku.

– Wydarzenia  mogą wywierać negatywny wpływ na cenę złotego w kolejnych tygodniach za sprawą wycofywania się kapitału zagranicznego z regionu – twierdzi Konrad Ryczko, analityk walutowy DM BOŚ.

– Nie spodziewamy się, by kurs dotarł w okolice 4,17 zł za euro, ale gdyby tak się stało, euro może krótkoterminowo kosztować nawet 4,18–4,20 zł – przewiduje Arkadiusz Urbański z banku Pekao.

Zareagowała giełda. WIG20 stracił w piątek 0,4 proc.

Reklama
Reklama

Dobrą wiadomością jest to, że nie zanotowano odpływu zagranicznego kapitału od polskich obligacji. Nasze papiery nawet zyskują na wartości i są już najdroższe od maja 2013 r., co może świadczyć o tym, że zagraniczni inwestorzy upatrują w nich regionalnej bezpiecznej przystani.

–  Odpływ kapitału z rynków wschodzących mógłby mieć charakter trwały tylko wtedy, gdyby pojawiła się obawa, że utrzymujący się konflikt ukraiński w połączeniu z zaostrzeniem sytuacji na Bliskim Wschodzie wpłynie istotnie na wzrost gospodarczy w Polsce. Dzisiaj trudno jest ten wpływ oszacować ?– mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. – W najgorszym scenariuszu, gdyby doszło do konfliktu zbrojnego za naszą granicą, zanotowalibyśmy m.in. odpływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Będziemy mieli coraz większe problemy z eksportem na Wschód

Ekonomiści przyznają, że wzrosło ryzyko zaostrzenia konfliktu w Ukrainie, ale dziś trudno ocenić, jakie konsekwencje może to mieć dla polskiej gospodarki. Rosnąca niepewność nie sprzyja naszym eksporterom.

– Przedłużanie się kryzysu oznacza, że będziemy mieli coraz większe problemy z wysyłaniem towarów w ten region. Na razie kompensuje nam to rosnący popyt z Zachodu, ale nie wiemy jeszcze, kiedy  i jak mocno kraje strefy euro odczują konsekwencje recesji w Rosji – mówi Piotr Popławski, ekonomista BGŻ.

Groźba eskalacji konfliktu to kolejny czynnik źle wpływający na perspektywy wzrostu polskiej gospodarki. Dane za czerwiec rozczarowały, część ekonomistów spodziewa się  wyhamowania wzrostu PKB w II kwartale poniżej 3 proc. Jeśli producenci nadal będą notować spadek zamówień z zagranicy, wskaźniki produkcji przemysłowej w III kwartale  mogą okazać się słabsze od spodziewanych.

Reklama
Reklama

Paneuropejski indeks Stoxx 600 w piątek stracił 0,4 proc., zniżkował także w czwartek, gdy USA i UE nałożyły na Rosję  kolejne sankcje gospodarcze.

– Na rynkach będzie nerwowo – ocenili analitycy Deutsche Banku.

Tę opinię potwierdza czwartkowy skok wskaźnika VIX do najwyższego poziomu od trzech miesięcy. Wzrost tego tzw. indeksu strachu, obliczanego na podstawie cen opcji na amerykański indeks S&P 500, oznacza, że inwestorzy spodziewają się wyższej niż w ostatnich miesiącach zmienności na amerykańskim rynku akcji.

Moskiewski indeks Micex w piątek tracił już piąty dzień z rzędu. W tym czasie zniżkował o 5,5 proc.

Wojna przeniosła się poza Ukrainę – ocenił ukraiński prezydent Petro Poroszenko w reakcji na czwartkowe zestrzelenie nad Donbasem pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych, za które odpowiedzialność najprawdopodobniej ponoszą prorosyjscy rebelianci. W Polsce konsekwencje katastrofy były odczuwalne szczególnie mocno na rynku walutowym. Już w czwartek złoty wyraźnie osłabił się wobec euro i dolara. W piątek polska waluta nieznacznie się umacniała, ale nie zdołała odrobić wcześniejszych strat.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama