Reklama

Anna Bernhardt: Teraz jest bardzo ważne, żebyśmy wzorem Jerzego Giedroycia stali murem za Ukrainą

Jerzy Giedroyc uważał, że niepodległość naszych wschodnich sąsiadów gwarantuje niepodległość Polski, dlatego powinniśmy robić wszystko, włączając się w ich walkę o suwerenny byt, odzyskanie niepodległości oraz jej utrzymanie - mówi Anna Bernhardt, prezes Fundacji Kultury Paryskiej w 25. rocznicę śmierci Jerzego Giedroycia (14 września).

Publikacja: 14.09.2025 08:15

Anna Bernhardt, prezes Instytutu Literackiego Kultury i Fundacji Kultury Paryskiej

Anna Bernhardt, prezes Instytutu Literackiego Kultury i Fundacji Kultury Paryskiej

Foto: Mat. Pras.

Tak, niestety, się składa, że tuż przed 25. rocznicą śmierci Jerzego Giedroycia doszło do pierwszego, od czasu, kiedy odzyskaliśmy niepodległość, rosyjskiego militarnego ataku na Polskę – z użyciem dronów. Jak, pani zdaniem, w takiej sytuacji zareagowałby Jerzy Giedroyc?

Co by w tej sytuacji powiedział – nie podejmuję się stwierdzić. Możemy tylko wysnuwać wnioski, pamiętając, jak reagował na wydarzenia w swoich czasach i analizował sytuację w tej części Europy. Tak zwane ULB, czyli sprawa najbliższych sąsiadów Polski – Ukrainy, Litwy, Białorusi, a więc koncepcja, którą sformułował na łamach „Kultury” Juliusz Mieroszewski była jedną z najważniejszych spraw dla Jerzego Giedroycia. Uważał, że niepodległość naszych wschodnich sąsiadów gwarantuje niepodległość Polski, dlatego powinniśmy robić wszystko, włączając się w ich walkę o suwerenny byt, odzyskanie niepodległości oraz jej utrzymanie. To jest do dziś aktualne. Zaś w jednym z ostatnich tekstów, który napisał Jerzy Giedroyc na łamach „Kultury” w cyklu „Notatki Redaktora” przestrzegał przed odradzającym się imperializmem rosyjskim. Również ta analiza się potwierdziła.

Mogliśmy mieć wrażenie, iż dziedzictwo Giedroycia i „Kultury” paryskiej jest ważne nie tylko dla elit politycznych, co potwierdziła reakcja polskiego społeczeństwa na agresję Rosji w Ukrainie w 2022 roku. Niestety, postawy Polaków się zmieniają. Również na tle ataku dronowego Rosji pojawiły się informacje, że duża część naszego społeczeństwa zaczyna ulegać rosyjskiej i antyukraińskiej propagandzie. Czy lekcja niepodległości demokratycznego państwa okazuje się nieważna wobec cyfrowej rewolucji, manipulacji i fejków w internecie? Jak z tym walczyć?

Myślę, że trzeba sobie przypomnieć trudny kontekst początków działalności „Kultury” paryskiej. Przecież szanse na zrealizowanie idei odzyskania niepodległości sformułowanej przez grupkę emigrantów, którzy w 1947 r. przyjechali do Paryża, zakładając pismo – mogły się wydawać niewielkie, wręcz żadne. Ale nie załamywali rąk. Uważali, że tylko konkretną, codzienną pracą można coś osiągnąć. Wiele razy byli atakowani, wiele razy musieli prostować fałszywe wiadomości na swój temat.

W jednym z ostatnich tekstów, który napisał Jerzy Giedroyc na łamach „Kultury” w cyklu „Notatki Redaktora” przestrzegał przed odradzającym się imperializmem rosyjskim. Również ta analiza się potwierdziła.

Anna Bernhardt

W tej chwili sytuacja jest nieporównanie lepsza. Polska jest niepodległa, istnieje wolna prasa, działają wolne media, więc trzeba zakasać rękawy: pisać, tłumaczyć, prostować kłamstwa, mając na uwadze, że chodzi o nasze wspólne dobro, czyli Polskę. Tak myślał Jerzy Giedroyc, państwowiec.

W 2022 roku Wołodymyr Zełeński z małżonką otrzymali Nagrodę im. Giedroycia i nie wyobrażaliśmy sobie innego wyboru w podziękowaniu za ich postawę, która była fundamentalna dla bezpieczeństwa Polski. Czy taka kandydatura w dzisiejszym odbiorze społecznym znalazłaby równie mocne zrozumienie jak wtedy?

Na szczęście Kapituła Nagrody im. Jerzego Giedroycia jest bardzo niezależnym organem i nie mam wątpliwości, że nie miałaby przeciwników. Ale pamiętajmy, że Jerzy Giedroyc poza wielkimi sprawami poruszał też drobne, obywatelskie kwestie i mam prawo sądzić, że wzorem obywatelskiej postawy dla Jerzego Giedroycia oprócz szeroko znanych laureatów Nagrody „Rzeczpospolitej” byłby również zeszłoroczny jej laureat – Mateusz „Exen” Wodziński, pomysłodawca akcji „Terenówki na front”, czyli zbiórki funduszy, a następnie zakupu, remontu i dostarczenia blisko 300 aut transportowych dla Ukrainy. Ważne są więc działania polityków i osób publicznych, ale także zwykłych obywateli.

Reklama
Reklama

Teraz zaś jest bardzo ważne, żebyśmy wzorem Jerzego Giedroycia stali murem za Ukrainą. Przypomnę, że poczytywał sobie za sukces, że właśnie Polska jako pierwsze państwo na świecie uznało niepodległość Ukrainy. Jego podobne wysiłki w stosunku do Litwy nie powiodły się, ale z Ukrainą się udało. Warto też pamiętać, że gdy w 1977 roku Jerzy Giedroyc opublikował na łamach „Kultury” deklarację w sprawie niepodległości Ukrainy, był to dokument przełomowy, bo po raz pierwszy pod takim dokumentem w czasach głębokiego komunizmu, gdy trwał Związek Sowiecki, podpisali się również dysydenci rosyjscy. Po prostu trzeba działać, nie załamywać rąk, tak jak to robił Redaktor.

W 2019 r. stanęła pani na czele Stowarzyszenia Instytut Literacki Kultura, a także objęła kierownictwo Fundacji Kultury Paryskiej. Na czym teraz obie organizacje koncentrują swoją działalność?

Stowarzyszenie zajmuje się ochroną i popularyzacją dziedzictwa Instytutu Literackiego, zaś Fundacja została założona w Polsce, aby wspierać Stowarzyszenie. Cele obu organizacji są takie same, czyli ochrona i zabezpieczenie tego, co zostawił nam niesłychany zespół „Kultury” – archiwów, biblioteki, domu, a także popularyzacja i wprowadzenie tego dziedzictwa m.in. w przestrzeń wirtualną.

Już od 2014 roku działa nasz portal kulturaparyska.com, gdzie są zamieszczone elektroniczne wersje miesięcznika „Kultura”, „Zeszytów Historycznych”, wielu książek, bibliografie zawartości, sporo tematycznych artykułów dotyczących działalności Instytutu Literackiego i, oczywiście, sylwetki najważniejszych osób związanych z „Kulturą”, a także materiały audio i wideo. Ciągle pojawia się coś nowego na tych stronach, ciągle coś dokładamy… poprawiamy.

Przypomnę, że Jerzy Giedroyc poczytywał sobie za sukces, że właśnie Polska jako pierwsze państwo na świecie uznało niepodległość Ukrainy

Anna Bernhardt

Zgodnie z wolą Jerzego Giedroycia Dom Kultury nie jest muzeum, ale miejscem pracy. Przyjeżdżają do nas naukowcy, badacze, dziennikarze oraz studenci. Ci ostatni w ramach warsztatów zorganizowanych przez uczelnie i na praktyki Erasmusa. Właśnie skończył się kilkudniowy warsztat europejskich studentów, projekt Europejskiej Sieci Pamięci i Solidarności. Zbiory archiwalne i czasopisma są już zabezpieczone, teraz staramy się o dofinansowanie na remont i uporządkowanie ogromnej biblioteki Jerzego Giedroycia, później przyjdzie kolej na remont Domu Kultury.

Reklama
Reklama

Czy są jeszcze niepublikowane zapiski Redaktora, których publikacji możemy się spodziewać?

Materiały w archiwum są zinwentaryzowane, ale nie wszystkie jeszcze były przedmiotem badań, np. w dziale tekstów niewykorzystanych (zgodnie z ogłoszeniem na łamach „Kultury” redakcja nie odsyłała niezamówionych rękopisów), zachowało się sporo maszynopisów; wiele tekstów, analiz, wspomnień, wierszy.

Czytaj więcej

Mateusz "Exen" Wodziński: Chcę wsparciem podziękować Ukraińcom

Oczywiście, najciekawszy dział, który jest jeszcze kopalnią wiadomości – to korespondencja redakcyjna, już ułożona i zdigitalizowana, dzięki czemu badacze korzystają z wersji elektronicznej. Korespondencja Redaktora z najważniejszymi autorami, jak Miłosz, Gombrowicz, Bobkowski, Stempowski, Jeleński, Mieroszewski i wielu innych ukazała się już w serii Archiwum Kultury, ale jest jeszcze masa rzeczy nieprzeczytanych, nieprzejrzanych. Ten zbiór liczy łącznie 150 tysięcy stron: listów wysłanych do Jerzego Giedroycia i kopii jego odpowiedzi, ponieważ Redaktor pisząc kilka albo kilkanaście listów codziennie, w różne strony świata, w różnych sprawach, zostawiał sobie kopie oryginałów. Możemy tu odkryć rzeczy ciekawe, momentami pasjonujące.

Proszę przypomnieć, jakie tomy korespondencji Redaktora ukazały się w ostatnim czasie.

Pierwsza seria Archiwum Kultury została zapoczątkowana jeszcze za życia Jerzego Giedroycia i sam zaprogramował pierwsze pozycje, które ukazywały się w Czytelniku. Ostatnio w tej serii ukazał się 27. tom z korespondencją Aleksandra Bocheńskiego, a wcześniej pierwszy tom, bardzo ważnej korespondencji z Józefem Czapskim do 1948 roku. Lada moment ma się ukazać tom drugi, a potem jeszcze trzeci. Mamy więc już blisko 30 pozycji w Archiwum Kultury, najstarszej serii, ale nie jedynej. Lubelska seria „W kręgu Kultury paryskiej” wydaje tematyczne tomy przedruków artykułów z „Kultury”, ale też i listy Redaktora. Korespondencja Jerzego Giedroycia jest publikowana również w serii wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego. Niedługo, mamy nadzieję, ukaże się bardzo ważna dla Maisons-Laffitte korespondencja Redaktora z Zofią i Zygmuntem Hertz.

Ale też w innych wydawnictwach ukazują się tomy listów, np. do i od Witolda Małcużyńskiego czy Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

Senat Rzeczpospolitej ogłosił przyszły rok Rokiem Jerzego Giedroycia, gdyż przypada 80. rocznica powstania Instytutu Literackiego założonego rozkazem generała Andersa w Rzymie. Będziemy też mieli 130. rocznicę urodzin Józefa Czapskiego, a Sejm Rzeczpospolitej ogłosi lada dzień 2026 r. – Rokiem Józefa Czapskiego

Anna Bernhardt

Reklama
Reklama

Dodam, że na naszym portalu kulturaparyska.com opublikowana została właśnie korespondencja rodzinna Jerzego Giedroycia z wprowadzeniem Marka Żebrowskiego.

Na czym będzie się koncentrowała działalność stowarzyszenia i fundacji w przyszłym roku?

Senat Rzeczpospolitej ogłosił przyszły rok Rokiem Jerzego Giedroycia, gdyż przypada 80. rocznica powstania Instytutu Literackiego założonego rozkazem generała Andersa w Rzymie. Także w przyszłym roku przypadnie okrągła 120. rocznica urodzin Jerzego Giedroycia. Będziemy też mieli 130. rocznicę urodzin Józefa Czapskiego, a Sejm Rzeczpospolitej ogłosi lada dzień 2026 r. – Rokiem Józefa Czapskiego. W związku z tym spodziewamy się wielu wystaw, konferencji, paneli i imprez uświetniających dziedzictwo Kultury.

Niebawem ruszy kolejna edycja nagrody imienia Jerzego Giedroycia, organizowana przez redakcję „Rzeczpospolitej”. Czy jest może obszar publicznej działalności, którego znaczenie chciałaby Pani zaakcentować w szczególny sposób?

Podczas pracy kapituły każdy zgłasza swoich kandydatów. Patrząc jednak na to, jak rozwija się obecna sytuacja, na to, co dzieje się m.in. w Polsce i we Francji, byłabym za poszukiwaniem kandydata czy kandydatów wśród organizacji, które walczą z dezinformacją. Na przykładzie działalności Jerzego Giedroycia mogliśmy się przekonać o sile słowa jako broni. I walczmy słowem o dobrą, wspólną przyszłość.

Bio

Anna Bernhardt

Urodzona w 1956 roku w Skawinie, liceum kończy w Krakowie i zaczyna studia na fizyce teoretycznej UJ. Angażuje się jednocześnie w działalność Studenckiego Komitetu Solidarności, a po sierpniu 1980 wspomaga zakładanie Solidarności i Niezależnego Związku Studentów. W 1981 roku wyjeżdża na Zachód, gdzie w Paryżu zastaje ją stan wojenny. Współpracuje ze środowiskiem emigracji polskiej i rosyjskiej. Od 2009 w Stowarzyszeniu Instytut Literacki Kultura, gdzie między innymi organizuje portal kulturaparyska.com. Od 2019 roku kieruje Instytutem Literackim Kultura w Maisons-Laffitte i polską Fundacją Kultury Paryskiej.

Tak, niestety, się składa, że tuż przed 25. rocznicą śmierci Jerzego Giedroycia doszło do pierwszego, od czasu, kiedy odzyskaliśmy niepodległość, rosyjskiego militarnego ataku na Polskę – z użyciem dronów. Jak, pani zdaniem, w takiej sytuacji zareagowałby Jerzy Giedroyc?

Co by w tej sytuacji powiedział – nie podejmuję się stwierdzić. Możemy tylko wysnuwać wnioski, pamiętając, jak reagował na wydarzenia w swoich czasach i analizował sytuację w tej części Europy. Tak zwane ULB, czyli sprawa najbliższych sąsiadów Polski – Ukrainy, Litwy, Białorusi, a więc koncepcja, którą sformułował na łamach „Kultury” Juliusz Mieroszewski była jedną z najważniejszych spraw dla Jerzego Giedroycia. Uważał, że niepodległość naszych wschodnich sąsiadów gwarantuje niepodległość Polski, dlatego powinniśmy robić wszystko, włączając się w ich walkę o suwerenny byt, odzyskanie niepodległości oraz jej utrzymanie. To jest do dziś aktualne. Zaś w jednym z ostatnich tekstów, który napisał Jerzy Giedroyc na łamach „Kultury” w cyklu „Notatki Redaktora” przestrzegał przed odradzającym się imperializmem rosyjskim. Również ta analiza się potwierdziła.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Czy można odebrać dziecko za niepełnosprawność?
Społeczeństwo
Starzyński od lat tonie w odchodach. Historia zaniedbań
Społeczeństwo
Młodzi mężczyźni z Ukrainy ruszyli do Polski. To efekt decyzji Kijowa
Społeczeństwo
Polska reaguje na rosyjskie drony. Ruch lotniczy czasowo ograniczony
Reklama
Reklama