W Rosji konkurs na film o jeńcach z 1920 r.

W państwowej agencji trwa konkurs na scenariusz filmu dokumentalnego o jeńcach zmarłych w polskiej niewoli. Piotr Skwieciński pisze z Moskwy

Publikacja: 25.07.2011 20:59

Jeńcy bolszewiccy wzięci do niewoli przez 5. Pułk Piechoty Legionów na Łotwie w styczniu 1920 r.

Jeńcy bolszewiccy wzięci do niewoli przez 5. Pułk Piechoty Legionów na Łotwie w styczniu 1920 r.

Foto: Forum

Gosfilmofond (Państwowy Fundusz Filmowy Federacji Rosyjskiej) ogłosił konkurs na trzy scenariusze. Wśród nich film zatytułowany: ""Gibiel" krasnoarmiejcew w polskom plenu 1919 – 1922", czyli "Śmierć czerwonoarmistów w polskiej niewoli". Dwa pozostałe mają opowiadać o zwycięstwie nad Napoleonem w 1812 r. (za rok okrągła rocznica) i o  republice Mordowii. Nagroda za zwycięski scenariusz w każdej kategorii wynosi 100 tys. rubli (ok. 10 tys. zł), a film ma zostać zrealizowany.

Konkurs miał być rozstrzygnięty 26 maja. Nie został – według organizatorów – "z powodu wielkiej liczby nadesłanych prac". Stiepan Bordaczow z Gosfilmofondu nie potrafił powiedzieć "Rz", kiedy jury przedstawi werdykt. Wyjaśnił jedynie, że obecnie jego członkowie są na wakacjach.

O historyczną prawdziwość ocenianych scenariuszy ma według regulaminu dbać historyk Iwan Borodaczow. Nigdy nie słyszał o nim najwybitniejszy rosyjski specjalista od sprawy jeńców prof. Gienadij Matwiejew. Nazwisko to jest obce też innym rosyjskim historykom, z którymi kontaktowała się "Rz".

W polskich obozach jenieckich w latach 1919 – 1922 przebywało 80 – 85 tys. Rosjan. Zmarło według polskich danych  16 – 17 tys. z nich, a według niektórych rosyjskich historyków nawet o 10 tys. więcej. Rosjanie umierali głównie na skutek epidemii tyfusu panującej w całym kraju. Były jednak też przypadki maltretowania jeńców – za takie zachowania przed polskim sądem stanął komendant obozu w Strzałkowie.

Wiosną państwowa telewizja rosyjska wyemitowała kilkuminutowy materiał o sprawie jeńców z 1920 r., w którym sprawę pokazano jednostronnie. Mówiono o cierpieniach jeńców, lekceważąco traktując fakt, że w całej Polsce panowała epidemia, i nie wspominając o tym, że przypadki sadyzmu były przez polskie sądy karane.

 

– Sprawa jest co jakiś czas podnoszona, więc jakiś rzetelny dokumentalny film byłby oczywiście potrzebny – mówi "Rz" Aleksander Gurianow, szef polskiej sekcji Memoriału, stowarzyszenia badającego zbrodnie stalinowskie. – Tylko pytanie, czy zwycięski scenariusz będzie rzetelny? Czy będzie się odwoływał do faktów, czy też ma wspomagać propagandową wersję sprawy jeńców jako tzw. anty-Katynia? Obawiam się, że niestety większe jest prawdopodobieństwo, iż chodzi o "anty-Katyń".

– To oczywiste zamówienie polityczne – uważa Nikita Pietrow, historyk z Memoriału. – Chodzi o to, żeby zwykły Rosjanin we "właściwy" sposób rozumiał informacje o zbrodni katyńskiej, które przedostają się do jego świadomości. Komunikat do niego ma brzmieć tak: "Stalin był, oczywiście, zły. Ale nie był żadnym wyjątkiem. On mordował Polaków, ale i Polacy mordowali naszych... Wszyscy byli źli, wszyscy popełniali błędy, nawet zbrodnie".

Krzysztof Zanussi, reżyser, członek polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych: – Za każdym razem, gdy wraca temat Katynia, pojawia się ostatnio z rosyjskiej strony ten skonstruowany niedawno sztuczny problem. To jest niegodne, tu nie ma nawet co wdawać się w polemiki.

OPINIA

Prof. Andrzej Nowak |

historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Kłamstwo w sprawie rzekomej zagłady jeńców sowieckich w polskich obozach po wojnie  1919 – 1920 pojawia się w Rosji od momentu,  gdy w 1989 r. zapotrzebowanie na nie zgłosił Michaił Gorbaczow. Chciał w ten sposób zrównoważyć informacje o zbrodni katyńskiej. Pod rządami Władimira Putina częstotliwość odwoływania się do tego kłamstwa wielokrotnie wzrosła. Prawda o śmierci jeńców jest zupełnie inna. W tamtym okresie w polskiej niewoli zmarło ich ok. 16 – 18 tys. W ogromnej większości na choroby zakaźne. Głównie tyfus, ale też cholerę i czerwonkę. W samej Armii Czerwonej na choroby zakaźne zmarło w 1920 r. ok. 250 tys. ludzi. Nie było to więc żadne ludobójstwo. W jaki sposób możemy walczyć z tym kłamstwem? Trzeba jak najwięcej mówić o wojnie polsko-bolszewickiej. Wojnie, w której Polska ocaliła swoją niepodległość i wolność połowy Europy. Warto promować dokumenty i opracowania na temat losu jeńców, takie jak film dokumentalny Anny Ferens, nagrodzony na festiwalu w Nowym Jorku. Niestety, TVP ten film wyemitowała po północy.

—js

Gosfilmofond (Państwowy Fundusz Filmowy Federacji Rosyjskiej) ogłosił konkurs na trzy scenariusze. Wśród nich film zatytułowany: ""Gibiel" krasnoarmiejcew w polskom plenu 1919 – 1922", czyli "Śmierć czerwonoarmistów w polskiej niewoli". Dwa pozostałe mają opowiadać o zwycięstwie nad Napoleonem w 1812 r. (za rok okrągła rocznica) i o  republice Mordowii. Nagroda za zwycięski scenariusz w każdej kategorii wynosi 100 tys. rubli (ok. 10 tys. zł), a film ma zostać zrealizowany.

Konkurs miał być rozstrzygnięty 26 maja. Nie został – według organizatorów – "z powodu wielkiej liczby nadesłanych prac". Stiepan Bordaczow z Gosfilmofondu nie potrafił powiedzieć "Rz", kiedy jury przedstawi werdykt. Wyjaśnił jedynie, że obecnie jego członkowie są na wakacjach.

Pozostało 83% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów