Niebezpieczna metoda Davida Cronenberga na ekranach

"Niebezpieczna metoda" Davida Cronenberga to tylko chłodny melodramat. Od piątku w kinach. Film recenzuje Barbara Hollender

Aktualizacja: 03.11.2011 17:33 Publikacja: 03.11.2011 17:14

Michael Fassbender i Viggo Mortensen jako Carl Gustav Jung i Zygmunt Freud w "Niebezpiecznej metodzi

Michael Fassbender i Viggo Mortensen jako Carl Gustav Jung i Zygmunt Freud w "Niebezpiecznej metodzie" Davida Cronenberga

Foto: Monolith films

To mógł być interesujący film. Zestaw nazwisk jest imponujący. Bohaterowie: twórcy psychoanalizy Zygmunt Freud i Carl Gustav Jung. W obsadzie: Viggo Mortensen i Michael Fassbender. Za kamerą: David Cronenberg, specjalista od grzebania w zakamarkach ludzkiej duszy. Dlaczego więc powstał obraz nużąco akademicki?

Wygraj płytę DVD z filmem "Pająk"

„Niebezpieczna metoda" jest opowieścią o relacjach młodego Junga i Freuda u szczytu sławy. Poznali się w 1907 roku. Freud nazywał Junga swoim następcą, liczył, że jako profesor w klinice w Zurichu wprowadzi jego psychoanalizę do medycyny. Jung, zafascynowany teoriami Freuda, nie mógł jednak zaakceptować ich panseksualizmu. Początkowa admiracja przerodziła się w konflikt.

Zobacz fotosy z filmu

We "Wstępie do psychoanalizy" Freud określił Junga jako kogoś, kto chce być nie psychoanalitykiem, lecz prorokiem, Jung postawił zaś diagnozę o schizofrenii swojego dawnego mistrza. W jednym z najsłynniejszych listów XX wieku zerwał przyjaźń, kończąc szekspirowskim stwierdzeniem: "Reszta jest milczeniem".

Pacjentka – kochanką

Cronenberg portretuje czas narodzin psychoanalizy, śledząc relację tych dwóch naukowców. I dodaje "tę trzecią" – pacjentkę Junga, Rosjankę Sabinę Spielrein, która później została specjalistką od dziecięcych psychoz. To ona staje się główną osobą dramatu – na niej Jung wypróbowuje "niebezpieczną metodę" leczenia, ona też ostatecznie poróżni naukowców.

Mieszczanin Carl Gustaw Jung zafascynowany pacjentką, zostanie jej kochankiem. Zdeklarowany monogamista, wbrew etyce lekarskiej, zwiąże się z pogrążoną w ciężkiej histerii masochistką. Granica między tym, co "normalne", a tym, co "nienormalne" może być wątła. Ta refleksja, choć dziś mało odkrywcza, jest w filmie najciekawsza. Jednak przypisywanie Spielrein roli spiritus movens w stosunkach Junga i Freuda jest grubą przesadą.

"Niebezpieczna metoda" to obraz odmienny od intrygujących i chropawych filmów Cronenberga jak "Crash", "eXistenZ" czy "Pająk". Kanadyjczyk rozkoszuje się tu spokojem początku ubiegłego stulecia. Żyjąc w erze Internetu i pośpiechu, zachwyca się czasem, gdy ludzie mieli czas na korespondencję, intelektualne dyskusje. Do końca utrzymuje film w jasnych barwach: traumy XX wieku jeszcze przecież nie nadeszły.

Problem w tym, że "Niebezpieczna metoda" jest zimna. Choć traktuje o wielkich ambicjach i namiętnościach, nie czuć w niej pasji. Twórca, który przyzwyczaił widzów do odwagi, prowokacji i łamania barier estetycznych, tym razem zrobił poprawny kostiumowy melodramat. Rozpłynął się w pięknych kadrach dawnego Wiednia i Zurichu, w niespiesznym tempie narracji. Niestety, spłaszczył też przy tym jeden z najciekawszych sporów intelektualnych XX wieku, a z Junga i Freuda zrobił niemal karykatury.

Kiepska rola gwiazdy

Scenariusz filmu Christopher Hampton napisał na podstawie własnej sztuki opartej na prozie Johna Kerra. Może właśnie ten łańcuch adaptacji sprawił, że z tej opowieści wyparowała cała energia. Na ekranie króluje teatralność, widz razem z Jungiem i Freudem czyta w kinie fragmenty ich listów.

Nierówne jest też w "Niebezpiecznej metodzie" aktorstwo. Oszczędne role Michaela Fassbendera (Jung) i Viggo Mortensena (Freud) zderzają się z nieznośną manierą Keiry Knightley. Gwiazda wygląda jak pilna uczennica, która w szkolnym teatrzyku postanowiła dać z siebie wszystko, wcielając się w rolę psychopatki.

Inna sprawa, że właśnie za taki zestaw grymasów członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej czasem nagradzają aktorów nominacjami do Oscara. Ciekawiej rysują się postacie drugoplanowe – walcząca o swoje małżeństwo, zdradzana żona Junga (Sarah Gadon) oraz grany przez Vincenta Cassela uzależniony od seksu i narkotyków psychiatra Otto Gross.

Prowokator David Cronenberg ma oczywiście prawo zmienić charakter pisma, zachwycić się pięknym kostiumem i ładem świata sprzed I wojny światowej. Niestety, wpadł przy tym w miałką nijakość. I zamiast fascynującej opowieści o ludziach, którzy wywarli ogromny wpływ na XX-wieczne myślenie o człowieku i społeczeństwie, zaserwował widzom stylowy bibelot.

To mógł być interesujący film. Zestaw nazwisk jest imponujący. Bohaterowie: twórcy psychoanalizy Zygmunt Freud i Carl Gustav Jung. W obsadzie: Viggo Mortensen i Michael Fassbender. Za kamerą: David Cronenberg, specjalista od grzebania w zakamarkach ludzkiej duszy. Dlaczego więc powstał obraz nużąco akademicki?

Wygraj płytę DVD z filmem "Pająk"

Pozostało 91% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu