Reklama

Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?

Wielkim faworytem krytyków jest film Kaouther Ben Hanii „The Voice of Hind Rajab”.

Publikacja: 05.09.2025 05:10

Reżyser Kaouther Ben Hania z fotografią Hind Rajab - palestyńskiej dziewczynki, zabitej przez izrael

Reżyser Kaouther Ben Hania z fotografią Hind Rajab - palestyńskiej dziewczynki, zabitej przez izraelskich żołnierzy

Foto: PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Ależ to jest świetny festiwal! Rzadko, nawet na największych i najbardziej prestiżowych imprezach, zdarza się tak silny zestaw konkursowych filmów. Bardzo różnych – od delikatnych opowieści o samotności ludzi aż do mocnych obrazów politycznych. 

Reklama
Reklama

Jak zawsze pod koniec festiwalu, dziennikarze zadają sobie nawzajem to samo pytanie: „I kto wygra?” Zaglądają do rankingów prowadzonych przez włoskie pismo filmowe CIAK, którego nowy numer podczas Mostry ukazuje się codziennie czy do tabeli, jaką w Internecie w portalu filmneweurope.com uzupełniają krytycy zrzeszeni w FIPRESCI. 

Niespełna sześcioletnia Hind Rajab zginęła z rąk izraelskich żołnierzy. Nagranie jej głosu wykorzystano w filmie

W tym roku wielki faworyt do Złotego Lwa jest jeden. To „The Voice of Hind Rajab” Kaouther Ben Hanii. Dwukrotnie nominowana do Oscara tunezyjska reżyserka rejestruje obrazy z palestyńskiego centrum Czerwonego Półksiężyca, gdzie kilka osób próbuje uratować sześcioletnią dziewczynkę, która utknęła w ostrzelanym samochodzie w Gazie. Jej sześcioro kuzynów zginęło, ona leżąc wśród ich pokrwawionych ciał, przez jej namierzony przez Półksiężyc telefon błaga o życie. Ta historia wydarzyła się naprawdę w styczniu 2024 roku. Ratownicy wysłani na pomoc zginęli, gdy ich karetka – mimo gwarancji i „zielonej linii” – została ostrzelana kilka metrów od celu. Mała Hind Rajab umarła. Nagrania z głosem dziecka trafiły do Internetu. Kaouther Ben Hania za zgodą matki Hind wykorzystała je w filmie. „The Voice of Hind Rajab” to film, który musi wstrząsnąć każdym, kto go obejrzy. Opowieść nie tylko o Palestynie i tragedii Gazy. Także o współczesnym świecie.

Czytaj więcej

Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Reklama
Reklama

Jakie inne filmy mają wysokie noty w rankingach? Bardzo różne. Na przykład „House of dynamite” Kathryn Bigelow, która zagrożenie wojenne pokazuje z innej strony. Wystrzelony, nie bardzo wiadomo skąd, pocisk atomowy nieuchronnie zmierza w stronę wielkiego miasta amerykańskiego. Jeśli nie zostanie unicestwiony, zginą miliony ludzi. Bigelow opowiada o tych samych 18 minutach dzielących go od celu trzykrotnie: w centrum w Białym Domu, gdzie specjaliści śledzą lot pocisku, w amerykańskiej bazie wojskowej na Alasce, wreszcie kamera towarzyszy prezydentowi USA, który – gdy zaczyna się alarm – właśnie przypatruje się treningowi młodzieżowej drużyny koszykówki. Film o zagrożeniu świata gna w nieprawdopodobnym tempie, jest perfekcyjnie zrealizowany. Może to nagroda za reżyserię?

Czytaj więcej

Wenecja 2025: film o Rosji i o Putinie, którego gra Jude Law

Jarmusch, Sorrentino, del Toro...

A z drugiej strony wysoko oceniony został też skromny, piękny film Jima Jarmuscha „Father Mother Sister Brother” o relacjach między bliskimi, o mijaniu się, samotności, ale też chwili, gdy komuś udaje się przekroczyć barierę obcości.

I wreszcie dwa filmy polityczne: „La Grazia” Paola Sorrentino ze znakomitym Tonym Servillo w roli ustępującego prezydenta Włoch i „Mag z Kremla” o doradcy Putina, który przyczynił się do zbudowania jego wizerunku i urośnięcia w siłę. 

A są jeszcze obrazy, może mniej głośne ale też wybijające się, jak choćby stylowa, czarno-biała ekranizacja „Obcego” Camusa dokonana przez François Ozona czy dokument Gianfranco Rosiego „Sotto de Nuvore”, gdzie w Neapolu z teraźniejszością miesza się historia. A nowe filmy Lanthimosa czy Park Chan Wooka? A „Frankenstein” Guillermo del Toro? A czy można całkiem pominąć kino azjatyckie o zupełnie innym rytmie. Nie zazdroszczę jurorom. Dawno na żadnym wielkim festiwalu nie mieli aż tak trudnego zadania. 

 

Ależ to jest świetny festiwal! Rzadko, nawet na największych i najbardziej prestiżowych imprezach, zdarza się tak silny zestaw konkursowych filmów. Bardzo różnych – od delikatnych opowieści o samotności ludzi aż do mocnych obrazów politycznych. 

Jak zawsze pod koniec festiwalu, dziennikarze zadają sobie nawzajem to samo pytanie: „I kto wygra?” Zaglądają do rankingów prowadzonych przez włoskie pismo filmowe CIAK, którego nowy numer podczas Mostry ukazuje się codziennie czy do tabeli, jaką w Internecie w portalu filmneweurope.com uzupełniają krytycy zrzeszeni w FIPRESCI. 

Pozostało jeszcze 86% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Film
Wenecja 2025: film o Rosji i o Putinie, którego gra Jude Law
Film
Kosmici oraz potwory pojawili się na festiwalu w Wenecji
Film
Nowy Frankenstein w Wenecji, historia ojca i jego syna potwora
Reklama
Reklama