[b]Howard Archer, główny ekonomista europejski w firmie badawczej Global Insight, Londyn[/b]
[b]Rz: Mija rok od bankructwa Lehman Brothers. Czy Rezerwa Federalna, odmawiając bankowi pomocy, popełniła błąd?[/b]
Howard Archer: Wciąż trudno to ocenić. Biorąc pod uwagę turbulencje na rynkach finansowych, jakie nastąpiły po tym wydarzeniu, może się wydawać, że był to błąd. Szczególnie że skutki dały się odczuć również w gospodarce realnej. Nastąpiło załamanie zaufania do gospodarki i – co ważniejsze – gwałtowne ochłodzenie na rynkach kredytowych. Do dziś ogranicza to wydatki konsumenckie i aktywność w sektorze firm. Banki centralne obawiają się, że koniunktura na rynkach kredytowych pozostanie niemrawa jeszcze przez długi czas, co spowolni ożywienie gospodarcze.
[b]Czy podtrzymywanie istnienia banku uratowałoby globalną gospodarkę przed kryzysem w takim nasileniu, jakie nastąpiło?[/b]
Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby sprawy przybrały zdecydowanie inny obrót, gdyby Lehman został uratowany. Czynniki, które doprowadziły do jego bankructwa, istniały już od dłuższego czasu. Było oczywiste, że inne banki też mają poważne problemy. Nie zniknęłyby one niezależnie od decyzji Fedu. Plajta Lehmana była katalizatorem, który, nie zmieniając kierunku wydarzeń, wyraźnie przyspieszył ich bieg.