Nasza czytelniczka, pani Maria, jest klientką banku Nordea. Ma tam m.in. rachunek i kartę kredytową. Kilka tygodni temu w jednym z warszawskich oddziałów chciała zmienić adres do korespondencji. Jej dyspozycji jednak nie przyjęto, bo podpis na dokumencie różnił się od złożonego wcześniej wzoru.
– Naprawdę nie pamiętałam, jak się podpisałam kilka lat temu, czy było to całe imię i nazwisko, czy tylko skrót – opowiada czytelniczka.
Pracownik banku nie przyjął dyspozycji. W innym oddziale Nordei doradca podpowiedział, by wzór podpisu zmienić. Klientka zrobiła to. Uznała, że to dla jej bezpieczeństwa.
Zdarza się bowiem, że posługując się fałszywymi dokumentami z podrobionymi podpisami, przestępcy okradają konta. Na przykład kilka dni temu stołeczna policja zatrzymała mężczyznę, który w jednym z oddziałów Pekao SA próbował podjąć 1,5 mln zł. – Wcześniej posługując się fałszywym dowodem i podpisem, zlikwidował cudze lokaty w Invest-Banku, a gotówkę przelał do Pekao SA – opowiada policjant z warszawskiej komendy. Przestępca został zatrzymany na gorącym uczynku. Trafił do aresztu.
[srodtytul]Dodatkowe pytania[/srodtytul]