Reklama

Twórca Revoluta: Nie jesteśmy portfelem cyfrowym. Budujemy globalny bank przyszłości

Chcemy znacznie bardziej „zlokalizować” nasze działania w Polsce, bo widzimy tu popyt. Zatem będą kolejne inwestycje – zapowiada Wład Jacenko, współzałożyciel Revoluta.

Publikacja: 02.10.2025 05:10

Twórca Revoluta: Nie jesteśmy portfelem cyfrowym. Budujemy globalny bank przyszłości

Foto: materiały prasowe

Bankowość w działalności Revoluta to wciąż dominująca część biznesu, a jaka jest wasza wizja przyszłości? Na platformie pojawia się coraz więcej usług pozafinansowych, czy Revolut stanie się więc tzw. superaplikacją? Czy macie jakiś określony punkt docelowy, w którym będziecie mogli powiedzieć, że osiągnęliście już ten cel?

Przestaliśmy używać terminu „superaplikacja”, ponieważ mamy więcej niż jedną aplikację i niedawno, w zeszłym roku, wprowadziliśmy kolejną, specjalnie dla kryptowalut. Myślimy o tym bardziej pragmatycznie – „superaplikacja” tak naprawdę niewiele znaczy. Jeśli coś działa lepiej jako osobna aplikacja, to tak zrobimy.

Ale jeśli chodzi o wizję, to budujemy globalny ekosystem usług finansowych, co jest jednym z ważnych aspektów. Składa się on z pakietu produktów dla klientów detalicznych i biznesowych. Łączą się one w ramach ekosystemu poprzez takie produkty jak płatności, program lojalnościowy wbudowany w płatności, a także rzeczy działające w tle, jak Revolut ID, który pozwala klientom łatwiej otwierać konta. Jeśli masz konto detaliczne, łatwiej jest otworzyć konto biznesowe, zamiast przechodzić przez cały proces od nowa. Będziemy to coraz mocniej wykorzystywać, aby ułatwić dostęp do różnych typów produktów.

Wracając do wizji. To głównie usługi finansowe, z lekkim wejściem w usługi powiązane, głównie w obszarze podróży, bo od tego zaczynaliśmy.

Ogłosiliście plan globalnej ekspansji. Czym chcecie przyciągnąć nowych klientów?

Aby produkty były odpowiednio atrakcyjne dla klientów na całym świecie, ważna jest ich lokalizacja. Patrzymy na to w ten sposób, że potrzeby klientów są zasadniczo takie same na całym świecie, ale sposób dostarczania usługi bywa różny. Definiują to parametry rynkowe, warunki, a nawet tradycje – ludzie są przyzwyczajeni do robienia rzeczy w określony sposób. Dostosowujemy się zatem do rynku, zwłaszcza im dalej wychodzimy poza Europę.

Europa to wciąż jeden obszar gospodarczy, jeden rynek, ale z wieloma różnicami, nawet w prawie i praktykach. Mieliśmy wyzwania, na przykład z oferowaniem lokalnych numerów IBAN. Dlatego poszliśmy drogą otwierania oddziałów w każdym kraju, aby oferować lokalny IBAN, co jednocześnie pozwala na głębszą integrację z lokalnym ekosystemem. Dzięki temu można robić to, co w każdym lokalnym banku, ale w sposób bardziej wydajny – taniej lub za darmo i wygodniej. W niektórych krajach chodzi o płacenie rachunków, w innych o metody oszczędzania czy dostęp do produktów inwestycyjnych.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Revolut zainwestuje miliardy dolarów. Celuje w 100 mln klientów i mówi o Polsce

Kluczem wydaje się innowacja. Co uważa pan za największą innowację, jaką do tej pory wdrożył Revolut? Jaki produkt może stać się kolejnym przełomowym rozwiązaniem w najbliższej przyszłości?

Mówiąc o innowacji, myślę, że dość mocno wstrząsnęliśmy branżą, podnieśliśmy poprzeczkę dla tego, co oznaczały w ogóle cyfrowe usługi finansowe. Widzieliśmy wpływ tego na całą branżę, zwłaszcza w Europie Wschodniej, gdzie nawet tradycyjne banki stały się bardziej „zwinne”, aby nadrobić zaległości.

Tak, ustawiliśmy poprzeczkę dla cyfrowych usług finansowych dość wysoko, ale przed nami wciąż jest długa droga, aby doprowadzić je do poziomu, który – o czym jestem przekonany – może być zdecydowanie lepszy. Co do przyszłości, nawet gdybym chciał odpowiedzieć, to prawdopodobnie nie miałbym na to pozwolenia.

To w takim razie zawężę pytanie. Chciałem zapytać, jak Revolut podchodzi do boomu na AI? Czy jako firma technologiczna macie w tym względzie przewagę nad tradycyjnymi instytucjami?

Ponieważ jestem osobą techniczną, a nie odpowiedzialną za marketing, muszę dopytać, czy pytanie o AI dotyczy LLM-ów (duże modele językowe – red.)?

Dokładnie tak. Bo AI mamy od dekad.

No właśnie, a teraz mamy do czynienia z kolejną formą AI. Oczywiście, wnosi to wiele możliwości i innowacji. Zasadniczo, pozwala nam to automatyzować pewne rzeczy, których wcześniej nie mogliśmy, co czyni procesy bardziej wydajnymi. Wiele z tych procesów nie jest widocznych dla klienta, ale wpływają na jego doświadczenie. W usługach finansowych musimy mieć silne kontrole dotyczące przestępczości finansowej i to jest jeden z obszarów, w który dużo inwestujemy. Ten obszar od samego początku był w czołówce stosowania uczenia maszynowego. Integrujemy to również w produkcie. Od prawie dwóch lat mamy nowego chatbota, który staje się coraz lepszy. Wykorzystujemy go także do personalizacji doświadczeń, choć na to jest jeszcze trochę za wcześnie. Ale tego będzie więcej. Nasz chatbot potrafi rozmawiać dość płynnie, może nawet lepiej niż wielu ludzi. To nie jest jednak proste – nie można go po prostu podłączyć jakiś system AI i oczekiwać, że zadziała; wymaga to wiele pracy nad definiowaniem i szkoleniem. Wszystkie rozmowy, jakie klienci prowadzą z naszym wsparciem, nie tylko w aplikacji, ale i poza nią, są przez nas analizowane. To ogromne ilości tekstu. Przetwarzamy je wydajnie, z dużą dokładnością, aby wyodrębnić rodzaje problemów, jakie mają ludzie, i włączyć je do naszych planów rozwojowych. Dla nas niemal każdy kontakt klienta z nami oznacza, że coś poszło nie tak. Mamy ścisłe wskaźniki dla każdego zespołu, który ma jakikolwiek związek z klientami, aby mierzyć ten kontakt. Zbudowaliśmy maszynę, która pozwala nam efektywnie wydobywać te informacje.

Czytaj więcej

„Zabójcy banków" wychodzą z internetu. Nowe, zaskakujące usługi
Reklama
Reklama

Revolut to dziś głównie portfel cyfrowy. Czy chcecie to zmienić?

Dlaczego portfel cyfrowy?

Bo wiele osób używa go tylko do wymiany walut, podczas podróży.

Obecnie w aplikacji, wliczając produkty dla biznesu i klientów detalicznych, mamy około 100 produktów. Nie wszystkie są dostępne na każdym rynku, ale to bardzo dużo jak na aplikację.

A co stanowi kluczowe źródła przychodów z tych produktów?

Przychody są dość zdywersyfikowane – od płatności, przez inwestycje, po subskrypcje płatnych planów. Nie jesteśmy firmą opartą na jednym produkcie. Wspomniana wymiana walut była jednym z głównych zastosowań w przeszłości, ale obecnie widzimy, że ludzie coraz częściej używają Revoluta do codziennej bankowości. Nasze wysiłki w zakresie lokalizacji, ułatwiające korzystanie z aplikacji jak z lokalnego banku, przyniosły efekty. Ludzie nie mają już problemu, że nie mogą otrzymać wynagrodzenia, bo ich IBAN nie zaczyna się od kodu ich kraju. Już sama integracja z lokalnym ekosystemem napędza adaptację i korzystanie z innych produktów, plus oferowanie konkurencyjnych produktów, jak np. oszczędności, które odniosły duży sukces. Szczerze mówiąc, od bardzo dawna nie słyszałem, żeby ktoś nazywał nas portfelem cyfrowym. Muszę to podkreślić: jesteśmy bankiem, licencjonowanym bankiem, a nie portfelem cyfrowym.

Revolut zdecydował się na uzyskanie licencji bankowej we Francji, a to już druga licencja w Unii Europejskiej. Skąd taka decyzja? Co z pierwotną licencją litewską?

Pozostajemy zaangażowani na rynku litewskim. On nadal będzie naszym hubem na Europę Środkowo-Wschodnią. Ale rynek europejski jest duży, wiąże się z tym presja. Podjęliśmy więc strategiczną decyzję o otwarciu także biura na Europę Zachodnią.

Presja?

Litwa jest dość małym rynkiem w skali całej Europy. Jako firma z ambicjami, nie możemy wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. Istnieje wiele praktycznych powodów, które pozwalają nam na bardziej zdywersyfikowane podejście do rynku europejskiego, lepsze zarządzanie i większe skupienie. Kiedy za dużo robi się z jednego miejsca, nie można wszystkiego robić dobrze jednocześnie.

Polski rynek wciąż ma dla nas duży potencjał, wzrost jeszcze się tam nie zatrzymuje. Nasze podejście inwestycyjne jest takie, że na rynkach, gdzie idzie nam dobrze, kontynuujemy inwestowanie w tym samym lub wyższym tempie.

Reklama
Reklama

A rynek polski na ile jest istotny dla was w tym koszyku? Czy planujecie tu jakieś konkretne inwestycje, skoro zadeklarowaliście, że na globalną ekspansję wydacie w pięć lat aż 13 mld dol.?

Polska jest jednym z naszych czołowych rynków w Europie pod względem penetracji. Osiągnęliśmy właśnie 5 mln użytkowników. Mamy w Polsce naturalny wzrost, pomimo że, jak wspomniałem, była ona jednym z tych rynków, gdzie tradycyjne banki szybko zareagowały i zaczęły poprawiać swoją ofertę.

W Polsce mamy znaczący hub pod względem pracowników i talentów, to jedno z naszych głównych biur, które wspiera globalne działania w całym spektrum ról – od rozwoju produktu, przez inżynierię, po obsługę klienta. Myślę, że jesteśmy też uznawani za jednego z najlepszych pracodawców na rynku, co pomaga przyciągać talenty. Po drugie, chcemy znacznie bardziej zlokalizować nasze działania w Polsce, ponieważ widzimy w Polsce popyt. Zatem będą kolejne inwestycje.

Niedawno uruchomiliśmy BLIK-a we współpracy z partnerem, ale będzie więcej tego typu rzeczy. Rynek wciąż ma dla nas duży potencjał, wzrost jeszcze się tam nie zatrzymuje. Nasze podejście inwestycyjne jest takie, że na rynkach, gdzie idzie nam dobrze, kontynuujemy inwestowanie w tym samym lub wyższym tempie.

Macie już silną pozycję w Europie, ale w waszych planach są Stany Zjednoczone. Jak zamierzacie przygotować się do ekspansji w USA? Czym, z waszego punktu widzenia, ten rynek różni się od tego w UE czy Wielkiej Brytanii?

Tak, jest inny, ponieważ jest to rynek bardziej zamknięty, z dużą konkurencją z różnych stron. Mimo to widzimy dużą segmentację na rynku dla tego, co oferujemy w Europie. Kilka dni temu dostałem wiadomość od przyjaciela z USA, który pytał mnie: „Jak wy to zrobiliście? Dlaczego inne banki tutaj nie potrafią tego zrobić? Jak mogłem przelać pieniądze w kilka sekund?”. To jeden z wyróżników, ale nie będzie to główny aspekt w USA. Nasza strategia zmieniła się; zdaliśmy sobie sprawę, że musimy stać się niezależnym, licencjonowanym graczem na rynku. To jest teraz nasze podejście. Zajmuje to znacznie więcej czasu i jest to znacznie większa inwestycja, aby zacząć jako bank na danym rynku, ale wiąże się to z ogromnym potencjałem. Osiągnięcie rentowności kilka lat temu pomogło nam jednak więcej inwestować we wzrost.

Czy planujecie IPO?

Nie, nie mamy takich planów. 

Reklama
Reklama
CV

Wład Jacenko (Vlad Yatsenko)

Jest ukraińskim przedsiębiorcą i inżynierem oprogramowania. Wspólnie z Nikiem Storonskym założył firmę Revolut, najcenniejszy europejski start-up (wyceniany na 75 mld dol.). Urodzony w NRD, ukończył Uniwersytet Państwowy im. Piotra Mohyły w Mikołajowie. Przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii, gdzie stworzył Revoluta, pracował w Krakowie w firmie Comarch.

Bankowość w działalności Revoluta to wciąż dominująca część biznesu, a jaka jest wasza wizja przyszłości? Na platformie pojawia się coraz więcej usług pozafinansowych, czy Revolut stanie się więc tzw. superaplikacją? Czy macie jakiś określony punkt docelowy, w którym będziecie mogli powiedzieć, że osiągnęliście już ten cel?

Przestaliśmy używać terminu „superaplikacja”, ponieważ mamy więcej niż jedną aplikację i niedawno, w zeszłym roku, wprowadziliśmy kolejną, specjalnie dla kryptowalut. Myślimy o tym bardziej pragmatycznie – „superaplikacja” tak naprawdę niewiele znaczy. Jeśli coś działa lepiej jako osobna aplikacja, to tak zrobimy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Banki
FOR: podwyżka CIT dla banków zaszkodzi Polakom
Banki
Kiedy bank musi oddać pieniądze po cyberataku? Rozstrzygnięcie sporu coraz bliżej
Materiał Partnera
Cała naprzód! Strategia mBanku 2026–2030: ambitny kurs na wzrost, relacje i odpowiedzialność
Banki
Revolut zainwestuje miliardy dolarów. Celuje w 100 mln klientów i mówi o Polsce
Banki
Prezes mBanku o podatkach, frankach i nowej strategii: To nie jest sektor nadzwyczajnych zysków
Reklama
Reklama