Od 1 listopada rosyjska spółka zależna Citibanku zaprzestanie naliczania odsetek i obsługi (otwierania, prowadzenia i serwisowania) wszystkich rachunków oszczędnościowych i rozliczeniowych, dowiedziała się agencja Reuters.
Citi nie daje kredytów Rosjanom
W zeszłym roku amerykański bank zaprzestał obsługi wszystkich swoich kart debetowych, a także operacji za pośrednictwem Systemu Szybszych Płatności Banku Rosji. Chodzi o realizację przelewów, wypłat gotówki w terminalach oraz zakupów za pomocą kodów QR. W listopadzie 2024 r. Citibank zamknął swój ostatni oddział obsługujący klientów detalicznych – biuro w pobliżu stacji metra Pawieleckaja w Moskwie.
Reuters przypomina, że Citigroup planował sprzedać swój oddział detaliczny w Rosji na początku 2021 r., ale po inwazji na Ukrainę zdecydował się na jego zamknięcie. Mimo to pozostał na rynku, stopniowo ograniczając działalność. Od agresji Putina na Ukrainę, wielkość kredytów udzielanych przez bank zmniejszyła się o 98 proc. Jeszcze silniej zmniejszyła się wielkość depozytów detalicznych i rachunków korporacyjnych – spadła 90-150-krotnie.
Wraz z Citi także ostatnie unijne banki kończą swoją działalność w Rosji. Te, które zostały na terenie kraju-agresora, w pierwszych latach wojny rosyjskiej zarabiały krocie, umożliwiając reżimowi wychodzenie na międzynarodowe rynki finansowe czy obsługując transakcje importerów i eksporterów.
Raiffeisen – od rekordowych zysków do strat
Największy z nich – austriacki Raiffeisen, zarabiał w Rosji w dwóch pierwszych latach rosyjskiej wojny blisko połowę zysku netto całej grupy RBI. Bank pozostawał głuchy najpierw na apele, a potem żądania Europejskiego Banku Centralnego o wycofanie się z rosyjskiego rynku.