Główne indeksy GPW już na początku sesji rosły o ok. 1,5 proc. Potem było tylko lepiej. Na zamknięciu WIG20 zyskał 4,46 proc. (najwięcej od 10 maja, sesji dzień po przyjęciu pakietu ratunkowego dla strefy euro), a WIG 3,68 proc. Oznacza to odrobienie z dużą nawiązką strat z wtorku, kiedy indeksy spadły po ponad 2 proc.
Po wtorkowej sesji oba wskaźniki znalazły się już blisko dołków sprzed trzech miesięcy. Gdyby spadły poniżej nich, otworzyłyby sobie drogę do rozpoczętego problemami Grecji dalszego spadku. Po wczorajszym odbiciu, któremu na dodatek towarzyszyły bardzo wysokie, niemal rekordowe obroty, takie ryzyko jednak zmalało.
Duże wzięcie miały wczoraj zwłaszcza spółki finansowe. Kurs BRE Banku wzrósł aż o 11,5 proc., PZU o 7,3 proc. (analiza poniżej), a PKO BP o 6,6 proc. Kurs BZ WBK, przymierzanego do przejęcia przez polskie instytucje finansowe, zyskał 4,9 proc. Wśród pozostałych spółek z WIG20 bardzo duże wzięcie miały akcje TVN, PGNiG i Asseco.
Sytuacja na naszym parkiecie nie różniła się od tej na Zachodzie. Tam także od rana trwało szybkie odrabianie ostatnich strat, a pod koniec sesji w Londynie, Paryżu czy Mediolanie zwyżki sięgały 3 proc. Giełdy w USA otworzyły się na niespełna 1-proc. plusie.
Właśnie od USA, gdzie kupujący w drugiej części wtorkowej sesji zniwelowali straty indeksów z 3 proc. do zera, rozpoczęła się globalna poprawa nastrojów. Wczoraj napłynęły stamtąd kolejne korzystne wieści dotyczące gospodarki – lepsze od prognoz okazały się dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku oraz sprzedaży nowych domów. Inwestorów z pewnością ucieszyła też podwyżka prognoz światowego PKB przez OECD (organizacja nie omieszkała jednak wspomnieć o zagrożeniu związanym z wysokimi deficytami).