Posłowie domagają się zaniechania naruszania dóbr osobistych w postaci wolności sumienia i wyznania poprzez sądowy nakaz usunięcia „krzyża łacińskiego" umieszczonego nad wejściem do sali posiedzeń Sejmu.
W uzasadnieniu pozwów (połączonych do wspólnego rozpoznania) wskazują, że krzyż został tam zawieszony bez uzgodnienia z władzami Sejmu, nigdy też parlament nie podjął uchwały, która choćby „dla pozoru" legitymowałaby obecność krzyża w sali.
Na czym ma polegać uszczerbek Palikota? – Zmuszony jestem wykonywać swoje poselskie obowiązki w sali z krzyżem, a jestem ateistą, zwolennikiem państwa neutralnego światopoglądowo, przeciwnikiem wpływu wszelkich Kościołów na wykonywanie kompetencji publicznych przez organy państwa – twierdzi poseł Palikot. Przypomina, że skierował wcześniej podobny wniosek do marszałka Sejmu, ale nie został on uwzględniony. Co ciekawe, do pozwu dołączył opinie ekspertów konstytucyjnych, którzy je wykonali dla Sejmu, i nie widzą przeszkód, by krzyż w sali sejmowej wisiał, a więc prezentują stanowisko przeciwne do pozwu.
Zobacz komentarz wideo Marka Domagalskiego
Jak się dowiedzieliśmy w warszawskim Sądzie Okręgowym, zobowiązał on stronę państwową do odpowiedzi na pozew do połowy września, a w połowie listopada ma być wyznaczona rozprawa. Sędzia Halina Plasota, szefowa I Wydziału Cywilnego SO, zastanawia się, czy ze względu na rangę sprawy nie powinien jej rozstrzygać zwiększony skład sędziów.