Reklama
Rozwiń

Dobra osobiste: ochrona prywatności przed Google Glass

Wkrótce każdy będzie mógł kupić okulary do podglądania. Bez nowego prawa nie obronimy prywatności.

Aktualizacja: 14.04.2014 14:14 Publikacja: 14.04.2014 08:55

Ochrona prywatności przed Google Glass

Ochrona prywatności przed Google Glass

Foto: Fotorzepa

Google Glass to okulary z wbudowaną kamerą, mikrofonem i GPS. Mogą robić zdjęcia czy nagrać  film. Steruje się nimi, naciskając guziki lub wydając polecenia głosowe. Na razie testowane są w USA.

Już teraz pojawia się pytanie: czy to koniec naszej prywatności?

Zdjęcia w sieci

– Kilka europejskich urzędów zajmujących się ochroną danych osobowych zapytało firmę Google, jak zamierza je chronić – zauważa adwokat Rafał Roszkowski. Jego zdaniem konieczne będą ograniczenia prawne. Konstytucja gwarantuje nam bowiem ochronę prywatności.

Paweł Litwiński z Instytutu Allerhanda uważa, że problemów nie będzie, jeżeli zdjęcia czy filmy zrobione okularami  posłużą  celom czysto prywatnym, np. zdjęcia z wycieczki  wrzucimy na Facebooka.

– W takim wypadku nie stosuje się ustawy o ochronie danych osobowych – tłumaczy Litwiński. Gdy te same okulary wykorzystamy do celów zarobkowych, robienie fotek będzie już objęte ustawą, czasem trzeba będzie też np. zarejestrować zbiór u generalnego inspektora ochrony danych osobowych.

Reklama
Reklama

Nie można jednak wykluczyć, że korzystanie z okularów naruszy cudzą prywatność.

– Polskie prawo pozwala  utrwalać wizerunek  i otoczenie bez pytania o zgodę. Wymaga jej dopiero wykorzystanie nagrania – mówi Jacek Świeca, radca prawny.

Potwierdza to adwokat Krzysztof Czyżewski:

– Większą wagę niż do samego zrobienia zdjęcia przywiązuje się do jego rozpowszechniania. Sądzę, że można sądownie domagać się jego zakazania, tym bardziej  że jest niebezpieczeństwo obróbki zdjęć.

Testowaliśmy Google Glass

Reklama
Reklama

Latami w sądzie

W praktyce nie jest to łatwe. Odpowiedzialność ma ponieść osoba,  która robiła zdjęcia lub film.

– Trzeba więc znać jej dane – tłumaczy Litwiński. – Nie zawsze właściciel portalu, na którym się znalazł materiał, będzie chciał je udostępnić. Trzeba wtedy wystąpić do GIODO i uzyskać decyzję. Autor zdjęć zawsze może się od decyzji odwołać, a to oznacza, że jego dane będzie można wykorzystać dopiero za kilka lat, bo tyle trwa postępowanie sądowe. Dochodzą do tego czas i pieniądze na kolejne batalie, które wcale nie muszą zakończyć się zwycięstwem.

Można też skorzystać z art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i zażądać od właściciela portalu usunięcia zdjęcia. Gdy się nie zgodzi,  też czeka nas żmudna droga sądowa.

Przedstawiciele Google'a uspokajają.

– Z okularów korzysta się jak z zaawansowanego telefonu komórkowego, z tą różnicą, że ma się je cały czas na sobie. Ich aktywność jest wyraźnie widoczna dla otoczenia i bardzo trudno sfilmować coś z ukrycia – tłumaczy Piotr Zalewski. Dodaje, że na rynku od lat są setki urządzeń, które umożliwiają dyskretniejsze robienie zdjęć czy filmów.

Google Glass to okulary z wbudowaną kamerą, mikrofonem i GPS. Mogą robić zdjęcia czy nagrać  film. Steruje się nimi, naciskając guziki lub wydając polecenia głosowe. Na razie testowane są w USA.

Już teraz pojawia się pytanie: czy to koniec naszej prywatności?

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama